Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Nasiona, siew i pielęgnacja

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: Cebulka » wt mar 19, 2013 9:12 pm

No właśnie, jak się to próbuje ułożyć, to wychodzi jakaś straszliwa łamigłówka :shock:

Na przykład - co może być przedplonem przed kapustne? (brukselka)
Bo grządka wiadomo nawieziona obornikiem, a ani rzodkiewka ani sałata podobno nie powinna rosnąć na oborniku... [skrob]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: Emmi » śr mar 20, 2013 7:47 am

Cebulko :) nauczycielem dla mniew tej tematyce byłaś Ty [tuli] Więc skoro Ty nie wiesz, to ja tym bardzej. Szukasz czegoś do uprawy na oborniku przed kapustnymi - brukselką?

Tak próbuję coś znaleźć, z jednej strony polecają ,,W pierwszej kwaterze w pierwszym roku po oborniku rosną warzywa o dużych wymaganiach pokarmowych"
http://www.zielonyogrodek.pl/uprawa-war ... odozmianem
W tym samym mam coś takiego:
,,wysiewa się lub sadzi warzywa, o krótkim okresie wegetacyjnym - t.j. sałata, szpinak, kalarepa, rzodkiewka. "

Tu mam coś takiego z innego źródła bezpośrednio o przedplonie do brukselki ,,Ponieważ jest późno sadzona, na polu można zastosować przedplon (cebulę, sałatę, szpinak, rzodkiew, por, groch, fasola). Brukselki nie powinno uprawiać się po ogórku lub dyni.
http://dzialkowiec.pixelart.com.pl/brukselka.html


ALe! Mając przed nosem nasiona Facelii zamieszczę tutaj informację może się komuś przyda ,,Ze wględu na fakt, że wśród roślin uprawnych nie ma pokrewnych jej gatunków, można ją bez problemu włączyć w każdy płodozmian" I jeszcze, że ,,Facelia jest szczególnie zalecana [...] pod rośliny kapustne, ponieważ zapobiega przenoszeniu kiły kapuścianej".
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Płodozmian!

Postautor: Sz_elka » śr mar 20, 2013 9:24 am

Cebulka pisze:Na przykład - co może być przedplonem przed kapustne? (brukselka)
Bo grządka wiadomo nawieziona obornikiem, a ani rzodkiewka ani sałata podobno nie powinna rosnąć na oborniku... [skrob]


Może tu znajdziesz odpowiedź: ;)
http://www.uprawyekologiczne.pl/131_Plo ... waniu.html

"W gospodarstwach ekologicznych, ze względu na rezygnację ze stosowania sztucznych nawozów mineralnych, płodozmian musi zapewnić zachowanie i systematyczne podnoszenie żyzności gleby oraz odpowiednie zaopatrzenie uprawianych warzyw w składniki pokarmowe. Największe znaczenie w uprawie kapusty ma zaopatrzenie w azot i ten składnik jest przede wszystkim brany pod uwagę przy planowaniu następstwa roślin.
...

Przykłady płodozmianów rolniczo-warzywnych z udziałem kapusty głowiastej.

Lata Płodozmian 1 ....................................Płodozmian 2 ..................................................Płodozmian 3

1. Jęczmień jary z wsiewką koniczyny białej.....Pszenica + koniczyna czerwona z trawami ................Kapusta**
2. Koniczyna biała ....................................Koniczyna czerwona z trawami .............................Cebula + Sałata na zbiór jesienny
3. Kapusta późna*.....................................Kapusta* ........................................................Ogórek *+ żyto ozime z wyką
4. Pomidor.............................................Ogórek...........................................................Pomidor*
5. .......................................................Burak ćwikłowy wczesny + mieszanka motylkowatych...Szpinak wiosenny + międzyplon - mieszanka
..........................................................(wyka ozima, peluszka, łubin żółty, słonecznik)...........strukturotwórcza (łubin żółty, peluszka, wyka siewna,
..............................................................................................................................gryka)
6. ...........................................................................................................................Marchew wczesna + facelia

** - pełna dawka kompostu lub obornika - 30 - 34 t/ha (ok. 170 kg N/ha)
* - połowa dawki kompostu lub obornika - 15 - 17 t/ha (ok. 75 kg N/ha)- dawka może być obniżona, w zależności od wyników analizy gleby"
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: Cebulka » śr mar 20, 2013 8:53 pm

Dzięki dziewczyny [tuli]
Koniczyny chyba narazie uprawiać nie będę - zresztą ja nie wiem jak by to miało wyglądać - przecież koniczyna to straszny chwast, jak ja ją na grządce zasieję to co dalej? Podda się bez walki, da się tak po prostu przekopać i zniknie? [strach]

Z tego wszystkiego chyba będzie sałata - nie znalazłam nic że ma nie byc na oborniku :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: tereklo » śr mar 20, 2013 9:09 pm

Pszenica na przedplon jak ta lala, dla kur będziesz miała [haha] Koniczyna nie znika po przekopaniu, chyba, że to jest koniczyna inkarnatka - jednoroczna. No ale wzbogacać zielonym nawozem świeżo gnojoną ziemię to już rozpusta 8)
A tak serio, Cebulko, czemu po oborniku nie dać roślin ozdobnych, kwiatów a w następnym roku warzywa? Ja lubię warzywnik w kwiatach :)
Po oborniku można przecież uprawiac psiankowate i kapustne, dyniowate tez lubią obornik [skrob]

Kolejna stronka o zmianowaniu w uprawie, ładnie rozrysowana
http://www.zielonyogrodek.pl/uprawa-war ... odozmianem

płodozmian.jpg
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: Cebulka » śr mar 20, 2013 9:56 pm

Ta tabelka jest też w linku który Emmi podała, tylko niżej. Wiem, bo przestudiowałam tę stronę dość dokładnie :)
Za kwiatki dziękuję, bo trochę za mało mam miejsca na warzywa już [haha]

Ale własnie w tym ból, że nie ma niczego co się nadaje na przedplon z psiankowatych, dyniowatych i kapustnych :/
Z kapustnych kalarepa niby - tylko że właśnie chcę kapustne zgromadzić na jednej ćwiartce, żeby mieć możliwość chociaz te trzy lata przerwy im zapewnić :)

Jest z tym kombinowania co niemiara - ale to czysta radość [super]

Jak dopracuję moją wersję na ten rok to ją tu wkleję. To oczywiście teoria, a co wyjdzie to zobaczymy, zwłaszcza że jaka w tym roku jest wiosna, każdy widzi :/
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: mietek » czw mar 21, 2013 6:41 pm

Jakbym ja obornik miał to bym się niczym nie przejmował.
Myślę ja sobie, że to co piszą o oborniku i uprawach bezpośrednio po nawożeniu odnosi się do obornika prosto z obory - stąd pewnie rolnicy rozrzucają go na pole jesienią.
Moim zdaniem tak już jest, że ktoś coś w książce napisał, a następni ślepo to przepisując dodają (to w najlepszym wydaniu) informacje z innych źródeł lub własne albo zasłyszane doświadczenia.

Na takich hektarach jakie mamy w przydomowych ogródkach najbardziej przydatny jest obornik, który sobie gdzieś na boku porządnie przefermentował - ten zaś rozsiany na jesieni a następnie zmieszany wiosną z ziemią w mojej ocenie kwalifikuje podłoże jako pierwszy rok (a może i drugi?) po oborniku.

Rolnik mający nadmiar obornika nie będzie go przecież kompostował, czy przerabiał przed zastosowaniem bo i tak ma z nim dość g.....ej roboty [wink]

W naszym działkowym postępowaniu bierzemy to co nam kto da czy sprzeda i jeśli jest za świeży przerobimy go sobie gdzieś na boku doznając rozkoszy wiejskich aromatów i użyjemy w stosownym czasie.

Jest w sprzedaży coś takiego jak granulowany w workach, ale to już chyba coś zupełnie innego - i cokolwiek jest w składzie tego to obornikiem jest tylko dlatego, że w starych książkach jest mowa o nawożeniu obornikiem i to można (moim zdaniem) stosować tak jak kompost, a ten jak wiemy: nie ma ograniczeń by czegoś nie uprawiać po zasileniu ziemi kompostem.

Może jest tak, że to co napisałem wyżej jest tym z czym się ktoś nie zgadza ja jednak tak to widzę i chętnie przyjmę argumenty by spojrzeć na to inaczej.

pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: tereklo » czw mar 21, 2013 6:49 pm

Nie no, Mietku, rolnik nie wywozi obornika wprost z obory pod siew.
Wywozi się go i roztrząsa jesienią albo składuje na pryzmach do następnej jesieni. Tak robi "normalny" (mądry, znający się na rzemiośle) rolnik.

Ja mam dostęp do obornika ale chętnie zaopatruję się w tzw kurzeniec. Zalewam go wodą w beczce postawionej w dalekim kącie ogrodu, zabezpieczam przed dostawaniem sie wody opadowej i tak sobie to stoi. Używam do podlewania (rozcieńsczony) roślin ozdobnych (w czasie wegetacji) albo stężony rozlewam jesienią na przekopanej ziemi. Również używam suszonego kurzeńca, stoi sobie taki w worku foliowym rok a potem wędruje jesienią na przekopane pole.

Nie stosuję się do zasad tyczących roku poobornikowym, jeśli płodozmian to tylko gatunkowy - nie powtarzać rok po roku, po psiankowatych nie sadzę kapustnych i odwrotnie. No i nie trzymam się granic warzywnika czy kwietnika, często gdzieś w grządkach mam kwiaty a wśród kwiatów czasem rośnie pomidor czy krzak cukinii :)
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: mietek » czw mar 21, 2013 7:45 pm

tereklo pisze:Nie no, Mietku, rolnik nie wywozi obornika wprost z obory pod siew.
Wywozi się go i roztrząsa jesienią albo składuje na pryzmach do następnej jesieni. Tak robi "normalny" (mądry, znający się na rzemiośle) rolnik.


No nic dodać nic ująć - to właśnie na myśli miałem pisząc o "świeżym" prosto z obory - wysypuje na pryzmę przez rok cały, a jesienią rozrzuca na pole. Tu znowu nie jest tak do końca jednoznacznie bo jeden ma to ze słomą (ściółkowanie) inny np. bez (różnica to jak wielkie jest to rolnictwo...
Nie wnikając zbyt daleko w szczegóły na tej pryzmie też jest materiał o różnym stopniu przerobienia i taki materiał ja nazywam "świeży" - prosto z obory - z obrzeży tej pryzmy można pobrać takie części już ładnie całkiem przerobione i o te ja proszę okolicznych gospodarzy by mniej w tym szlachetnym złocie grzebać :D a i co by do użytku się szybciej nadawało.

Jeszcze jedno, tak by łatwiej o G..nie dyskutować to kwestia nazewnictwa:
Ja to widzę tak:
- obornik - pochodzi z obory, a tam krowy się trzyma
- gnój - pochodzi z chlewa, a tam świnie się hoduje

- tu "tak z ręki" podać innych nazw nie potrafię, ale spotkałem się z określeniami i na te inne odchody - kto chce to sobie poszuka wszak zima trzyma i jest trochę czasu [haha]

pojawia się inna nazwa dla konia, owcy, kur i kaczogęsi, oraz jako osobny rozdział - gołębie

Tych rozróżnień jest pewnie więcej, słonia i wielbłąda pominę, (choć ten ostatni już jakiś czas występuje na Kaszubach)

Podsumowując widzę to tak:
Każdy nawóz pochodzenia zwierzęcego należy potraktować indywidualnie nie tylko ze względu na sposób przerobienia ale i od jakiego zwierza pochodzą.

Już kończąc powiedzieć jednak muszę:
uważam, że jak już prawidłowo nawieziemy ziemię, to z tym, co kiedy po oborniku, chodzi raczej o to by w pierwszej kolejności uprawiać tam te rośliny, które są bardzo żarłoczne i potrzebują najżyźniejszej ziemi, potem sadzimy mniej wymagające itd, aż dojdziemy do użyźniających jak np: motylkowe a na nawozie zielonym kończywszy. Ten ostatni czasem stosuje się też gdzieś "po drodze" dla lepszego wykorzystania okresu wegetacji i by pole nie stało odłogiem oraz dla poprawienia struktury gleby.

No już miał być koniec [haha] ale teraz(na tym etapie) ja właśnie zastanawiam się czego nie sadzić po sobie bo np: poprzednik już wszelkie dobro wyżarł, albo chorowało toto w tym miejscu - trza na parę lat opuścić albo pryskać czym innym, zmienić odmianę lub zaniechać uprawy danej rośliny.

Ja to tak właśnie postępuję jednak nie wiem czy to najlepsze rozwiązanie
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: tereklo » czw mar 21, 2013 8:13 pm

mietek pisze:No już miał być koniec [haha] ale teraz(na tym etapie) ja właśnie zastanawiam się czego nie sadzić po sobie bo np: poprzednik już wszelkie dobro wyżarł, albo chorowało toto w tym miejscu - trza na parę lat opuścić albo pryskać czym innym, zmienić odmianę lub zaniechać uprawy danej rośliny.

Dobrze jest jako poplon zastosować owies albo gorczycę - to taki antybiotyk dla gleby.
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: Cebulka » czw mar 21, 2013 8:59 pm

Ale techniczne rozważania o kupie ;>

Ja mam obornik koński :) Ładowali mi go z pryzmy za stajnią, na oko już wieloletniej (zazieleniona po bokach) a szef tylko mówił 'Masełko pani ładujcie, masełko, a nie słomę' [lol] Użyłam może trzecią część góry, reszta dalej się kompostuje :)

A ile taki obornik może leżeć żeby znów nie zaczął tracić swojej wartości? [skrob]
Świeży niedobry, ale za stary też chyba nie? [rol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: Cebulka » pt mar 22, 2013 5:01 pm

Cebulka pisze:Jak dopracuję moją wersję na ten rok to ją tu wkleję. To oczywiście teoria, a co wyjdzie to zobaczymy, zwłaszcza że jaka w tym roku jest wiosna, każdy widzi :/


Dopracowałam (mniej więcej) - to wklejam [lol]
płodozmian 2013.doc
(26 KiB) Pobrany 996 razy


Dołączyłabym jeszcze zdjęcie ile wogóle jest tego warzywnika, ale nie wiem ile jeszcze mój dyspozytor czasowy pośpi ;) więc jak ktoś chce zobaczyć, odsyłam do mojego tematu w MPO.

Mam generalnie dwie grządki, każdą sobie (wirtualnie) podzieliłam na dwa, część 1 i 2 jest jesienią nawieziona obornikiem.

Z założenia na 1 mają rosnąć brukselki jako rządek od północy i może zachodu osłaniające od wiatru ogórki, a zanim to wszystko to powinna już z grządki zejść kalarepka (właśnie na parapecie kiełkuje, ale chyba widok powinnam zasłonić bo jeszcze się przerazi i kiełki w nasiona znów schowa [haha] ) Koper gdzieś tam pomiędzy z rząd sałaty/ selera jako granica między 1 i 2.
Na 2 przy ścieżce będzie po kępie cebulowych wieloletnich a na reszcie pomidory, po bokach grządki bobu rządki ( ;) ) który akurat powinien pójść do wyrwania jak się pomidory rozrosną. Właśnie się zastanawiam czy sobie przed pomidory jeszcze szpinaku nie posiać - no ale może bez przesady, zresztą nie wiem ile mi wzejdzie sałaty, być może przed pomidorami będzie też sałata.

Na 3ciej grządce będą dwa rzędy buraczków, do tego rzodkiewka a na jej miejsce późna marchew i przede wszystkim groszek mniam :) A jak dobrze kombinuję, to po grochu posieje się szpinak i jeszcze do jesieni zdąży urosnąć :)

Czwarty kawałek jest juz obsiany jesienią, wczesnymi marchewkami, pietruszką, koperkiem i posadzone są ząbki czosnku które już ładnie zresztą wykiełkowały i sobie rosną, zupełnie się nie przejmując aurą :)

Do tego wszystkiego trzeba by gdzieś upchnąć pory (mam jakąś jesienno-zimową odmianę) oraz ewentualnie parę roślin jarmużu, jakos nie mogłam się oprzeć nasionkom [haha]
Wychodzi mi że jarmuż by trzeba gdzieś na grządkę 1 dołożyć, żeby nie 'paskudzić' kapustnymi gdzie indziej jeśli mają być zachowane chociaż 3 lata płodozmianu - tylko że wtedy jarmuz będzie rósł po kapustnym, bo po kalarepce :( No i jak tu pogodzić następstwo co roku z następstwem w jednym roku? [skrob]

Ale fajna to wszystko jest łamigłówka, zobaczymy jak będzie w praktyce, ale na papierze bardzo mi się to podoba [haha]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: tomicron » pt mar 22, 2013 11:42 pm

Cebulka pisze:A ile taki obornik może leżeć żeby znów nie zaczął tracić swojej wartości? [skrob]
Świeży niedobry, ale za stary też chyba nie? [rol]

Właściwie nie ma znaczenia czy poleży kilka m-cy czy kilka lat - większość azotu z niego wyfrunie do atmosfery. Ale wbrew niektórym opiniom nie azot jest w oborniku najważniejszy... Dopóki nie zaschnie tak, że tylko kilofem da się go fedrować jest na pewno użyteczny i pożyteczny :)
A jak odlecą z niego te wszystkie związki amonowe i siarkowe to i śmierdzieć przestaje [lol]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Dobre sąsiedztwo roślin i warzyw

Postautor: Sz_elka » ndz maja 04, 2014 8:35 pm

Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Re: Sąsiedztwo warzyw - dobre i złe - krótka ściąga

Postautor: zomarel » ndz lut 18, 2018 5:48 pm

Awatar użytkownika
zomarel
Weterani
 
Posty: 2650
Rejestracja: wt sty 22, 2008 7:34 pm

Poprzednia

Wróć do Warzywa i Zioła

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości