Postanowiłem założyć taki temat żeby zbierać jakieś podpatrzone, zasłyszane, przekopiowane info o zabiegach fitosanitarnych w oczkach, stawach, sadzawkach.
Maja w ogrodzie mnie dzisiaj zmotywowała - akurat temat żywotnie mnie ciekawiący był - GLONY. Usłyszałem coś co mnie zszokowało i postanowiłem to sprawdzić - woda utleniona zabija glony obniżając pH
No to bardziej systematycznie - z innego forum...
Przyczyny powstawania glonów w oczkach
-------------------------------------------------
Pierwszą przyczyną, jest jakość wody jaką napełniamy, a potem uzupełniamy nasze oczka. Wydaje nam się, że napełniając je wodą np. wodociągową, jest ona krystalicznie czysta. Okazuje się jednak, że niestety nie, w tej wodzie jest cała "tablica Mendelejewa", są tam chlorki, żelazo, wapń, siarczany, fosforany, azotany i cała fura innych związków i pierwiastków, wytworów naszej cywilizacji i w zależności od rejonu, w jakim jest pobierana, tego świństwa jest więcej lub mniej. Przekonać się o jakości wody, jaką pobieramy do naszych jeziorek. Można takie badanie wody wykonać w najbliższej stacji sanepidu. Koszty nie są wysokie, a zwrócą nam się szybko jak będziemy wiedzieli z czym mamy do czynienia. Jest również możliwość zakupienia testerów do badań wody na zawartość azotanów, twardości węglanowej, oraz pH, w sklepach zoologicznych. Są one mniej dokładne niż badanie w laboratorium, lecz na nasze potrzeby w zupełności wystarczą. Można wtedy eliminować związki które odpowiadają glonom i nie dopuścić zawczasu do nadmiernego ich zakwitu i rozrostu. Badanie takie przyśpieszy proces dojrzewania do równowagi biologicznej naszej "Żywej wody". Poza tym np. twarda woda (powyżej 15° zawartości węglanu wapnia) trudno się zakwasza, w naszych oczkach twardość węglanowa powinna wynosić od 5° - 14°, czym niższa ta wartość tym lepiej się zakwasza.
Woda deszczowa ma niskie pH (brak w niej bufora pH, czyli węglanu wapnia), jak również jest wodą miękką (zdemineralizowana). Można ją z powodzeniem wykorzystać do napełniania i uzupełniania sadzawki w celu obniżenia twardości wody w oczku, jak i jej zakwaszenia.
Woda studzienna i źródlana (szczególnie z płytkich studni) zawierać może duże ilości np. żelaza, manganu czy azotanów i często również jest za kwaśna. Dopiero po przepuszczeniu jej przez filtr glebowo - korzeniowy, może być użyta do naszych celów.
Drugą przyczyną jest brak równowagi biologicznej w oczku, tzn. składniki pokarmowe zawarte w wodzie (azotany), występują w nadmiarze i nie są wykorzystywane przez rośliny (zakłócony cykl azotowy), jeśli roślin jest za mało w stosunku do wielkości oczka. Glony nie mając konkurencji pokarmowej, rozwijają się znakomicie.
Trzecią przyczyną jest tzw. odczyn pH wody (gdzie wartość: 0 - oznacza odczyn skrajnie kwaśny, 7 - odczyn obojętny, 14 - odczyn skrajnie zasadowy). Proste zestawy do badania jakości wody można nabyć w sklepach ogrodniczych lub zoologicznych. Uwaga! Zestawy do mierzenia pH wody, a nie pH gleby (w opakowaniach znajdują się inne elementy zestawu), z ich pomocą łatwo można określić odczyn pH wody i ingerować w odpowiednim momencie. Dla naszych oczek i sadzawek najlepszą jest wartość pH od 6.5 do 7.5.
Czwartą przyczyną jest nasłonecznienie.
Metody walki z glonami
---------------------------------
Rośliny
Najważniejsza i zarazem najskuteczniejszą, choć rozciągniętą w czasie metodą, ze względu na rozwój roślin, jest nasadzenie w oczku, dużej ilości roślin w strefie wody płytkiej i w toni oczka, im więcej tym lepiej.
Dlatego powinno się sadzić na każdy m2 powierzchni oczka minimum od 5 do 7 szt. roślin takich jak : sity (gatunki Juncus), pałki (gatunki Typhia), mięta wodna (Mentha aquatica), oczeret jeziorny (Schoenoplectus lacustris), grzybienie (Nymphea), rdestnica (gatunki Potamogeton), moczarka kanadyjska (Elodea canadensis) i inne np. rosliny pływające. Wszystkie te rośliny najlepiej sadzić w pojemnikach - są bardzo ekspansywne, oczywiście poza roślinami pływającymi.
[Do tej listy dopisałbym jeszcze: tatarak i trzcinę]
----------------------------------
Torf o wartości pH 3,2 - 4,5 (Cebulko miałaś rację
tylko trza dość szybko go usuwać zanim zacznie butwieć !!!!!)
Wsypany do sizalowego 80 litrowego worka np. po ziemniakach, dociążony włożonymi do środka kilkoma kamieniami i dobrze związany, zostaje zatopiony (na uwięzi, łatwiej go później wyjąć), w oczku i tam pozostaje od 2 do 4 tygodni. UWAGA!!! Nie dłużej!!! Zależy to od temperatury wody i otoczenia. Chodzi o to, aby nie dopuścić do rozkładania się i gnicia torfu, co niechybnie następuje wcześniej lub później, szczególnie latem, kiedy temperatury są wyższe. Torf stosuję w proporcji 80 l na 10 000 litrów wody. Tak zatopiony torf, uwalnia do wody, kwasy humusowe, które zakwaszając wodę, zmniejszają ilość glonów, (glony nie tolerują kwaśnego odczynu wody), a są dla innych roślin wodnych zupełnie nie szkodliwe, w przeciwieństwie do różnych, algicydów, które swego czasu stosowałem, z mizernym zresztą skutkiem.
Głównym powodem braku konkretnych efektów z używaniem algicydów jest nieznajomość przez właścicieli oczek, dokładnej ilości wody, jaka się znajduje w ich oczkach. Idę o zakład, że 90% właściciel, nie ma zielonego pojęcia, ile ma wody w oczku, mierząc w m3 lub litrach. Nie liczę tutaj tych właścicieli, których oczka mają kształt geometryczny taka "większa wanna" o prostokątnym obrysie i stałej głębokości, bo ci mogą bez problemu obliczyć pojemność oczka.
Drugim powodem jest to, że właściciele reagują już za późno, kiedy to glony tworzą gęstą warstwę wałkowatych kłębków lub długich gęstych "włosów" albo niebieskozielony do czarnego nalot na liściach roślin wodnych, folii czy kamieniach. Po zastosowaniu tej chemicznej "bomby" zapominają również o usunięciu martwych glonów z oczka, które w efekcie po rozkładzie użyźniają oczko jeszcze bardziej i po paru tygodniach następuje ponowny tyle, że większy, ich zakwit.
Trzeba pamiętać również, że użycie chemii w oczku powoduje zlikwidowanie nie tylko glonów, lecz i pożytecznych mikroorganizmów i bakterii. Żaden środek chemiczny nie działa wybiórczo jedynie na glony.
Torf zastosowany odpowiednio wcześniej, już wczesną wiosną, zaraz po zejściu lodów, nie dopuszcza do zasiedlenia się glonów w oczku, zarówno tych pływających jak i nitkowych. Nie mając konkurencji pokarmowej w postaci roślin, które nie zaczęły jeszcze wegetacji, rozwijają się jako pierwsze. Torf jest również pożyteczny dla ryb (infekcje grzybicze na skórze ryb)...Ryby bardziej preferują wodę o pH. od 6,5 do 7,5.
Pewna ilość glonów powinna jednak pozostać w wodzie jako pokarm dla ryb (glony nitkowate), a nie pływające tzw. "zakwit wody", nie mylić ich z planktonem, który jest bardzo pożyteczny, ponieważ sam żywi się glonami pływającymi, oraz stanowi pokarm dla ryb.
------------------
Słoma jęczmienna
Innym sposobem na usunięcia glonów z oczka jest zastosowanie słomy jęczmiennej, a najlepiej sieczki ze słomy jęczmiennej, z którą postępujemy podobnie jak z torfem pakując ją w worek, a najlepiej w … grubą pończochę i zatapiamy w oczku, lub wkładamy do filtra, na okres od 6 do 16 tygodni, w zależności od pory roku (wiosną i latem krócej, jesienią dłużej). Słomę stosujemy w proporcjach minimum 10 gramów słomy, na 1m2 powierzchni oczka. Można więcej, słomą się nie przedawkuje. Słoma zanurzona nie głębiej niż 90 cm, to ważne, wydziela w czasie swego rozkładu dioksydan (nadtlenek wodoru), który powoduje spadek pH, co w efekcie niweluje glony w oczku. I tu ciekawostka, słoma jęczmienna najlepszy skutek osiąga, dopiero wtedy, kiedy zaczyna się rozkładać wtedy uwalnianie dioksydanu jest największe.
-------------------
Szyszki olchowe
Jeszcze innym sposobem jest zastosowanie szyszek olchowych, które również wsypujemy do worka i zatapiamy w oczku, podobne jak torf. Pamiętajmy, aby zatopione worki z torfem i szyszkami, nie przebywały w oczku dłużej niż 2 do 4 tygodni, po tym czasie zaczną gnić, i użyźnią wodę, a nie o to nam chodzi.
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."