Faszerowana papryka na ciepło
6 ładnych, średniej wielkości papryk (nieważny kolor)
450 g mięsa mielonego (według uznania jakiego)
1 średniej wielkości cebulka (może jej nie być)
1 torebka ryżu ugotowana
1-2 kostki rosołkowe drobiowe albo wywar rosołowy
keczup
ziele angielskie i liść laurowy
przyprawy do farszu: podstawa to sól, pieprz i majeranek. Można dodać według uznania: czosnek, oregano, papryki, zioła prowansalskie gotowe albo ich oddzielne składniki. Jak kto chce, bardziej łagodnie, czy ostro.
Paprykę pozbawiamy nasienia, myjemy itd.
Cebulę drobno siekamy i podsmażamy na patelni (może być też surowa, jest wtedy łagodniejsze)
Do miski wkładamy mięso mielone, ryż ugotowany (jeśli się pomylimy i damy surowy, to nic nie szkodzi, trzeba mniej włożyć farszu, bo on napęcznieje podczas gotowania) , cebulkę, przyprawy wszelkie i mieszamy. Napełniamy nim papryki. Nie na czubato a na płasko.
Nie powinno nam nic zostać przy tych proporcjach, ale jak zostanie to świetnie nadają się na kotlety mielone optoczone w bułce tartej.
Duży garnek, aby pomieścił wszystkie papryki (wkładamy na ścisk, bo one i tak się rozluźnią), układamy do góry farszem i zalewamy delikatnie wodą z kranu, nad papryki. Dodajemy kostkę rosołową, ziele angielskie i liść laurowy ( jeśli dajemy wywar rosołowy, to do tej wody ten wywar, badź sam wywar wlewamy)
Do wrzenia większy ogień, po nim zmniejszamy gaz i pyr pyr tak z 30 minut do 40 minut, nie więcej, nadal pod przykryciem. Mogą nam się papryczki przewrócić ale to nieważne, tata nawet odwraca je do góry nogami podczas gotowania, ale ja się boję, że farsz wypłynie. Można nie przerwacać i tak mięso się ugotuje.
Wyciągamy z garnka i polewamy keczupem.
My ostatnio do każdej papryczki wkładaliśmy kawałek sera żółtego, który w procesie gotowania rozpuścił się i bardzo nam smakował farsz
Na wywarze z gotowania papryk robię zupę, w zależności jak tłusta i z jakimi przyprawami była papryka. Najsaczniejszy jest krupnik, fasolowa/grochowa i kapuśniak.