Osobiście uważam, że lepiej wygląda pewne dopasowanie kolorystyczne. U mnie w szkole dawno temu były pasy (długie na kilkanaście metrów) z co większych odmian albo jako obwódki, albo kompozycja pas jednobarwnych, w środku pas pstrokatych, znowu pas jednobarwnych. Bardzo mi się podobało, chociaż to oczywiście założenie parkowe, wśród ogromnych, starych drzew.
U mnie uważam, że fajnie wyszło obsadzenie podwyższonej rabaty głównie funkiami zielonymi i co jakiś czas żółto-zielona, w tle jest żółto-zielona hortensja pnąca, tylko musi się jeszcze rozrosnąć. Zdjęcie sprzed ponad miesiąca, czyli stosunkowo niedługo po posadzeniu.
Od frontu fajnie mi wyszła taka gigantyczna żółtawa od Magdziołka jako mocny akcent w rogu rabaty, duże paprocie z tyłu, azalie w środku i mix różnych niskich roślin (w tym mniejsza żółto-zielona funkia) z przewagą przywrotnika, który kwitnie też na żółto.
Ogólnie mam opinię taką, że lepiej funkie zmieszać z czymś i potraktować albo jako soliter (te giganty) albo obwódkę (średnie i małe) lub wypełnienie w kompozycji z innymi roślinami. Zwłaszcza z czymś kwitnącym długo i obficie, niekoniecznie okazałymi kwiatami - np. niezapominajki, drobne begonie, przywrotnik ostroklapowy.