Nie wiedziałem gdzie podpiąć się, więc założyłem nowy wątek.
Mam niesmak w związku z naszą publiczną TV.
Od 27 lat, dla mnie Nowy Rok rozpoczynał się dopiero po wysłuchaniu i oglądnięciu pięknego przekazu bezpośrednio ze Złotej Sali we Wiedniu, koncertem noworocznym filharmoników wiedeńskich. Rozpoczynałem rok wysłuchaniem pięknych walców rodziny Straussów, dla mnie to było najważniejsze.
W tym roku nie tylko nie było bezpośredniej transmisji, to na dodatek podzielono go na dwie części, a tą drugą część nadano dziś około 1 w nocy.
W ten sposób mam "uszkodzony" nowy rok.
Żeby dobrze się poczuć, odtworzyłem sobie z taśmy koncert z udziałem dyrygenta Claudio Abado i poprawiłem sobie humor. Ale to nie to, było i jest mi przykro, że naszej TV nie stać na transmisję raz w roku koncertu.
Dosiego Roku!