Zgadnijcie, kim jestem?

[Andrzej]

Pytanie jak w tytule, a dodam jeszcze, że od kilku dni jem tylko koper i tyję od niego niemal w oczach

[Baś_22]

Czyżby to gąsienica pawicy grabówki

[Andrzej]

Pudło Basiu
Ten motyl będzie ładniejszy

[Baś_22]

No to musi to być gąsienica Pazia królowej

[Cebulka]

Zgadzam sie w całej rozciągłości gąsienicy
Wac też niedawno prezentował taką. Pazie królowej mają się dobrze

[Andrzej]

I po zagadce
Mam nadzieję, że to to, bo wg Wikipedii gąsienica jest identyczna i ma te same zapatrywania kulinarne co w niżej wymienionym tekście (aktualnie zrzera mi koper)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%BA_kr%C3%B3lowej

[belva]

I po zagadce
Mam nadzieję, że to to, bo wg Wikipedii gąsienica jest identyczna i ma te same zapatrywania kulinarne co w niżej wymienionym tekście (aktualnie zrzera mi koper)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%BA_kr%C3%B3lowej

A u mnie ona bardzo lubi pietruszke

[Onaela]

Zagadka rozwiazana,ale zdjęcie sliczne

[wac]

i natka marchewki jej (jemu) smakuje.

[amita]

No to u mnie jego nie ma,bo wzgardził koperkiem(a koperek nawet wyszedł)Może to dlatego,że pietruszka mnie zignorowała całkowicie?[skrob]
Mam wrażenie nieodparte,że zniosłabym straty mniej emocjonalnie niż poczynione pomrowem.Miedź przestała pomagać

[Andrzej]

Zgadnijcie kim jestem
Dodam tylko, że właśnie na początku maja pojawia się nas tysiące, a złośliwi chłopcy wrzucają nas dziewczętom za koszule

[tomicron]

Pewnie jesteś CHRABĄSZCZEM MAJOWYM z tym charakterystycznym "uskrzydlonym" łebkiem

[żabcia]

Na bank chrabąszcz,jestem chora przez te parę dni kiedy latają.Nie cierpię jak się wplątują we włosy.

[Andrzej]

Pewnie jesteś CHRABĄSZCZEM MAJOWYM z tym charakterystycznym "uskrzydlonym" łebkiem

I po zagadce

[kra1013]

Najdziwniejszy świat to chyba właśnie ten owadów. Mam takiego „inżyniera”, którego lubię, choć „Brzydal” z niego jak trzeba! Tuszą to nawet mnie przypomina, choć ja nie mogę się pochwalić takim apetytem i ząbkami. Napewno z nas sa jednak dwa Brzydale. Buduje lejki z piasku.
Kiedyś jako dziecko zauważyłem, ze mrówka weszła do takiego lejka i nie mogła wyjść. Zamiast jej pomóc patrzałem jak na nią spadają ziarnka piasku "wystrzeliwane" przez "zbója", które przy jej wielkości, kamieniom są przecież podobne. W końcu mrówa wpadła na samo dno, a coś z piasku wysunęło „kleszcze” i ją wciągnęło do „piekieł” . Później wydmuchałem ustami piasek i na dnie zobaczyłem winowajcę. Po dziś z pewnym sentymentem wspominam ten czas, który pozwalał mnie leżeć godzinami na piasku i nudzić się, łapać mrówki i wrzucać „lwom w dole, na pożarcie” . Tyle, że już teraz po 15 minutach takiego leżenia w tym „ZOO-logu” myślami odjeżdżam do trosk i kłopotów, bo wraz z wiekiem straciłem umiejętność i cierpliwość do nudy, a nabrałem pasji do trosk i kłopotów.
Więc co to za zwierz?
Dodam, że jest pospolite, zwłaszcza na skraju suchych rosnących na piasku lasów. Tam żyje larwa, a dorosły często gości u nas w mieszkaniach i bawi nas swym urokiem i delikatnością.

[kra1013]

I co? Nikt nie wie, czy nie chce ze mną rozmawiać? Przecież nie jest za trudne! Starałem się Wam wrzucić tyle podpowiedzi:

... łapać mrówki i wrzucać „lwom w dole, na pożarcie” ...

A co powstanie ze skrzyżowania kota z myszą? Kotomysz! Przecież te gatunki są nierozerwalnie ze sobą związane.
Co? Kot z myszą skrzyżować się może tylko w „bajkowej” głowie dziecka? To prawda! Ale świat owadów jest właśnie na co dzień bajkowy. Z „brzydkiego kaczątka” wyrasta urzekający „łabądek”.

[mietek]

Chyba już sam sobie odpowiedziałeś?

A jeśli to jeszcze nie to to już zostaje tylko: KOTOLEW

pozdrawiam: mietek

[Baś_22]

Mietek ale mnie rozbawiłeś nie moge się powstrzymać a jeszcze jestem w pracy

[kra1013]

Mietku, tak by było, gdyby do tego lejka z piasku, lwom na pożarcie wpadały koty. Jednak tam wpadają mrówki. W dodatku w innych językach ten zwierzaczek też tak jest z nazwy wspólnie powiązany – Antlion,

[mietek]

No dobra lubie czasem coś odgadnąć - mrówkolew - ale to się nie liczy bo już to Rysiu powiedzałeś

Skoro o owadach prawisz, a i masz doświadczenie "leśne" to może byś przybliżył wielkiego stwora - nie wiem jak się nazywa - żyje w naszych lasach szczypce ma prawie jak łoś, podobno jest szkodnikiem i ma coś koło 10-15 cm dł. sam jestem ciekaw co to za jeden? Spotkałem go pare razy podczas grzybobrania

pozdrawiam:mietek

[kra1013]

Myślę, że chodzi Ci o jelonka. Przyznam się, że tylko raz go spotkałem, ale najpierw o mrówkolwie.
To ciekawe stworzonko, w dodatku bardzo pospolite, wystarczy tylko patrzeć i szukać owe „lejki”, zawsze na piasku. Wtedy warto się na „glebie” znaleźć i wrzucić w ów lejek mróweczkę. Ta będzie się wspinała na zbocze tego lejka, ziarna piasku pod jej nogami osypywać, a „stwór” z pod piasku będzie wyrzucał w jej kierunku piasek. Dla tej mróweczki to nie „piaskiem po oczach”, a kamlotami!
Owad dorosły podobny jest do złotooka, tej zielonej błonkówki, nieco do ważki podobnej. Oba gatunki często z „kątów” w mieszkaniu wyłażą i łażą po ścianach, szybach, czy firanach, choć to złotooka swą zieloną barwą częściej zauważamy).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mr%C3%B3wkolew_pospolity
http://foto.darz-bor.info/displayimage. ... at=7&pos=8

Jelonek http://images.google.pl/images?hl=pl&so ... CC8QsAQwAw
w Pomorskich lasach jest już rzadki. Czemu już? Bo kiedyś był pospolitszy. To te „małe’ 200 lat go wytępiły. Na Pomorzu właśnie wtedy Rewolucja Naukowo Techniczna potrzebowała „grubej dębiny”. Tak się składa, że larwa jego potrzebuje do życia starej dębiny, a więc „puszczy”. „Bismark” zamienił, wówczas te stare dęby na podkłady kolejowe i parę innych rzeczy, a w miejsce lasów dębowych posadzono sosnę, bo szybciej rośnie. Pamiątką po lasach zostały nazwy miejscowości. Czarna Dąbrowa, Dąbrówka i inne... A dziś w „Sosnówkę” „uderzają”.
W Hiszpanii też niegdyś zniszczono lasy dębowe, zamieniając je w „Amerykę’, podbijaną dębowymi okrętami, ale to było wcześniej. Jednak i tam prawie zupełnie wyginął jelonek rogacz ( a może podobny gatunek).
Gdzie nadzieja? Oby z pomocą nie przyszły małżonki!

[kra1013]

Nie! Wiecie, nie jest tak z tymi małżonkami źle! Są albo wierne, albo „ospałe” , bo jak podaje http://pl.wikipedia.org/wiki/Jelonek_rogacz , po kraju lata tylko 1000 rogaczy.

[mietek]

Jelonek rogacz , po kraju lata tylko 1000 rogaczy.

No nieprawdopodobne... Jeszcze niecałe 30 lat temu spotykałem je dość często, a raz kiedyś obserwowałem ich jakby zapasy i były to dwa walczące, a trzeci bardzo chciał im przeszkadzać.
Nie jestem całkiem pewien czy to ten (moim zdaniem widziałem większe - może kwestia miary? czyli liczone z rogami czy bez?) zdjęcie tego na dłoni też wydaje mi się jednak jakąś miniaturką, i poroże jakieś małe... ale nie upieram się dawno ich nie widziałem, a ryby też najlepiej rosną po złowieniu przez wędkarza lecz jak już są zjedzone to nie ma takich ramion by pokazać jaki był WIELKI

To co widziałem miało większe rogi niż "samo było" miałem wrażenie, że ciężar tego poroża przeszkadzał im chodzić lecz pewnie było inaczej - jedno co pewne to to, że byłem trzeźwy a zwierze widocznie urosło w pamięci i dalej rosło będzie póki nie zobaczę

Ten tylko 1000 bardzo mnie zmartwił

Tak jeszcze sobie przypominam, że to co widziałem to było na łąkach w pobliżu lasu, ale raczej iglastego - dębów to tam raczej nie było

Jeśli jelonek jest największy to musi, że to on - ot jakie figle pamięć płata

Dzięki kra1013 za podpowiedź mietek

[kra1013]

No ciekawe. Mimo wszystko w tym Ch. (pisałeś na PM, że tam często przebywasz ) może on występować. Dalej: http://ekotopik.mojeforum.net/viewtopic ... 9057#59057 Wysłany: Pią Gru 04, 2009 11:07 pm

[mietek]

Nie wiem, ale dziękuję za wskazówki.
W "moim lesie" w okolicach Chmielna to ja ich nigdy nie widziałem chociaż dębów tu nie brakuje, natomiast z grzybami słabo i czasem jadę sobie dalej..
Tak jak pisałem było to już parę lat temu a tereny raczej bliższe Tobie bo to okolice Chojnic, a tam jak pewnie wiesz to jest plaża na której ktoś posadził drzewa. Chociaż już niedaleko np: Dziemiany to już zupełnie inna bajka i jeziorek z rybami i górki, mokradła i wogóle jakby jakieś inne bajki takie no oczywiście piachu też nie brakuje, ale to wiesz lepiej ode mnie

mietek.

[kra1013]

Z „zaprzyjaźnionej” żwirowni. Takiej na północy kraju. Zdjęcie sprzed 3 tygodni, a więc z „symbolicznej naszej wiosny” ( tu więcej : http://ekotopik.mojeforum.net/temat-vt3 ... c&start=30 Wysłany: Sro Cze 09, 2010 8:42 pm ). Barwy jeszcze „polarne”…
Czyli kto się tak ubiera? No i czy modnie? :



Wiem - ostrość pozostawia dużo do życzenia, ale ciężko ( wysiłek fizyczny i obawa o bezpieczeństwo ,czyli z przymrużeniem oka, ale i poważnie) było zrobić to zdjęcie.

[mietek]

Nie mam pojącia czy modnie, ale napewno ładnie
Gdzie indziej zdradziłeś się Pan, że to futerkowe a jeśli tak to tylko kot przychodzi mi do głowy - chyba, że to jakieś leśne zwierze co to chowa się po krzakach i taki jak ja to tylko w zoo to zobaczyć może


Z innej beczki:



to, że to pewnie pospolite, to co toto jest w asyście i czemu mi czynszu nie płaci

Wpomniałem o czynszu bo pewna sikora, której domek zbudowałem była uprzejma skorzystać z chałupy lecz karmiąc młode do sąsiada zza płota latała ja zaś musiałem chować się po krzakach bo do gniazda swego wleść się bała

Taka to pociecha ze zwierzakami dużymi i małymi

mietek

[Cebulka]

Ale scena

[kra1013]

Nieco pokrętnie ale zgadłeś Mieciu. To deseń na skrzydle ćmy. Było tego mnóstwo i wszystkie siedziały na patykach, tylko przy samym skraju brzegu wyrobiska. Wiedziałem dlaczego. Tak jest dla nich bezpieczniej. Podszedłem do skraja. Wyciągnąłem szyję i się o krok cofnąłem, bo łatwo było zjechać z kilkoma tonami gleby. Głęboko nie było, ale gdyby się okazało, ze lecę w dół wraz z tą ziemią pierwszy, lub „w środku stawki”, to mogły by być kłopoty.
Fajny jest sposób w jaki „wiszą” te ćmy na tych patyczkach.

[Cebulka]

Ocho, wklejone w Fotosiku to widzę

jaka fajna ćma!

Piekna
Wygląda jak jakaś napuszona sowa

[magdziołek]

Ja też podejrzewałam sowę o to piękne ubarwienie

[kra1013]

Tak! Rzeczywiście wiele ciem jest podobnych do miniaturowych sów. Stąd ich nazwy zwyczajowe, często gwarowe nawiązują do sów.
Pospolitą ćmą, wyrządzającą poważne szkody w lasach jest np. strzygonia. Została tak nazwana, bo jej gąsienice „strzyżą” igły sosny, ale często „przedwojenni” leśnicy nazywają ją sówką chojnówką, bo przypomina sowę. Jest ona jednak brązowa, a wiec w kolorze puszczyka, czy puchacza. Ta jednak przypomina sowę śnieżną, a więc tą polarną. Nie wiele obejrzałem atlasów, by określić jej nazwę (coś mnie świta, że polska nazwa nawiązuje do gronostaja ), ale przeszukałem publikację słowacką i nie ma jej. Przypuszczam, że to coś rzeczywiście bardziej z północy. U nas bywają lata, że widzę jej dość dużo, ale nie co rocznie.
Wszystkie te ćmy w dzień trzymały się patyczków przy skarpie wyrobiska. Tam naprawdę jest dość łatwo załamać nawisy gleby i zjechać na dół. Pamiętacie? To tak wyglądało ( z „Zagadki wyobraźni” ):


Podobną znalazłem w Internecie pod adresem http://world.mongabay.com/polish/travel ... 1702p.html
Nie, w końcu znalazłem - to jest Cerura vinula http://ukmoths.org.uk/show.php?bf=1995
http://www.hlasek.com/cerura_vinula_4032.html