No bo tak jest Cebulko, że w dziedzinach, takich trochę niekonwencjonalnych pojawia się wiele osób, które są oszustami.
Jeśli nie wierzysz, a masz jakiekolwiek predyspozycje to i tak zadziała ten pierścionek. Nie trzeba myśleć o tym czy się zakręci, czy nie, tylko po prostu - określam polaryzację tego kamienia.
W zasadzie każdy ma jakieś predyspozycje radiestezyjne, a nawet jeśli nie ma to można je wyćwiczyć. Mnie zawsze interesowały takie "inne" rzeczy. Ja wierzę w promieniowania geopatyczne, promieniowania kształtu. Ta wiedza bardzo głęboko sięga korzeniami. Tylko kiedyś uznana była jako coś naturalnego.
Ponieważ z racji pracy, często doradzam, gdzie będzie ustawione np. łóżko w domu klienta, a wierzę w szkodliwość cieków wodnych postanowiłam nauczyć się tego profesjonalnie. Dlatego uczyłam się, jeżdziłam na kursy, aż zdałam egzamin w Cechu Rzemiosł. Nie jestem jakąś fanatyczką tej wiedzy, ale korzystam z niej w ważnych sytucjach. Jeśli uważam, że coś jest nie tak, zalecam, aby wezwać innego radiestetę. Jest w Łodzi taki radiesteta, który jest bardzo, bardzo dobry w swoim fachu, taki autorytet na skalę światową. Właściwie to on mnie nie zna, ale jeśli zaleciłam, aby go wezwać zawsze nasze wyniki o przebiegu cieków potwierdzały się, mimo, że były wykonane niezależnie i on wcześniej nie znał wyników moich pomiarów, więc coś w tym jest.
Podobnie na dzialce u mnie. Wyznaczyłam cieki, a później przyjechał studniarz i okazało się, że on wyznacza miejsce wiercenia różdżką. Tutaj też nasze pomiary się zgadzały, chociaż on wogóle nie wiedział, że ja je robiłam. On jest już taki starszy facet i zajmuje się wierceniem studni "od zawsze". Twierdzi, że jeśli się myli to czasem jedynie co do głębokości o 2-3 metry.
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy