Widzę, że już normą stało się, że jak na chorobowym jestem to znosi mnie na kurze sprawy
Jestem po bardzo przyjemnej i inspirującej lekturze całego wątku i dopatrzyłam się Cebulko naszej... a raczej mojej jakiejś tam pierwszej podpowiedzi co do kurczaków, kiedy się pojawią i miejsca dla kwoki, takiego zakątka przyjemniego, kameralnego, bezpiecznego itd. Piszę z kompa syna tu nie mam zdjęć ale będę posiłkować się napisanym postem na bogu. Za klatkę dla kwoki ze świeżo wyklutymi kurczaczkami w ilości 10-12 stuk (nie pamiętam już) mniej więcej chodzi o ilość, wykorzystaliśmy otrzymaną w prezencie dużą klatkę dla średniego psa. Grubo sianem na dno aby nie urażały sobie maluchy nóżek o pręty, decha na górze aby chroniła przed deszczem, Ty możesz postawić w garażu. Drobna stara firanka okręcona dość szczelnie aby te maluchy nie wyłaziły z zamontowaniem jej tak aby dało się otwierać i dawać wody i jedzenia do środka. Jak dechy nie musi być to może być otwieranie od góry i po kłopocie. Może Ci się przydać kiedyś tam
http://agatekmix.blogspot.com/2017/06/m ... .html#morewidzę, że tylko takie zdjęcie dałam na Gar...
Aaa! I coś takiego nawet skonstruowane z siatki metalowej jako wolierka mała posłuży Ci tak koło miesiąca. Potem kurczaki już są większe, a i sama kwoka będzie miała dosyć ograniczenia wolności i potrzebę rozprostowania na dobre kości. Wtedy już można bezpiecznie wpuścić je do stada. Możesz też zbić z desek jakby szklarenkę na wysokość około 50 cm ale dajesz drobną siatkę jako dach aby wpadało światło. Jak kiedyś trafię fotkę takiej naszej zbitej ze starych okien to wstawię.