A ja musze powiedzieć, że jakoś tak przy okazji wprowadziłam w życie hasło życie bez pszenicy
No - prawie. Bez 'normalnej' masowo produkowanej typowej mąki ze sklepu, bo przerzuciliśmy się na orkisz
Chleba juz nie kupujemy, piekę co parę dni, resztki chleba się zbierają na własną bułkę tartą
Okazało się że mąka orkiszowa 630 lub 650 zachowuje się w wypiekach i wszelkich innych zastosowaniach (ciasto, kluski, zasmażka itp) zupełnie jak typowa mąka pszenna, tak że pszennej mam w domu tylko jakieś resztki, a tak to wszystko na orkiszu.
Jedyna wada - oczywiście cena
Kilo mąki pszennej to nie wiem - 3zł? A orkiszowej koło 7
Ale jak ostatnio jeszcze przeczytałam że (podobno) część rolników żeby ładnie zboże wyschło przez zbiorem to po prostu pryska dwa tygodnie przed zbiorami po całości Roundupem to mi zwykła mąka pszenna w gardle staje
A łudzę się że skoro mąka orkiszowa to produkt niszowy, z małych młynów (kupowałąm akurat z jakiegoś pod Krosnem) to może jest bez takich 'przyjemności'
Przy okazji - rzecz którą wciąż jemy z pszenicy to makaron. Czy może ma ktoś maszynkę do robienia makaronu i może polecić? Potrzebuję taką z przystawkami żeby robiła najlepiej jakieś 'krótkie kształty', nie tylko długie cienkie kluski
Czy domowy makaron w stanie suchym można przechowywać tak normalnie jak sklepowy?