Emmi pisze: Aby nie wyszło, że rozmawiamy nie na temat, do wstawię zdjęcie bukietu, który z racji alergicznych właściwości musiał pozostać na dworze.
O rany, jakoś tak nie pomyślałam, że mogę nie być jedyna która musi pogodzić pragnienie posiadania bukietów w domu z alergikiem
Ja jestem uczulona na trawy (przy okazji właśnie się okazało że Magda też) więc to trochę później, zresztą nie mam typowych objawów kataralnych, tylko zatoki, a wiosną nic mi się nie dzieje poza tym że jak to ogrodnik 'choruję na wiosnę' i wiosenne pragnienie przyrody ciągnie mnie straszliwie do przywlekania różnych chabaździ i kwitnących gałęzi do domu. Jurek tymczasem uczulony chyba jest już na leszczynę, w każdym razie od lutego kicha, trze oczy i przez te właśnie zmrużone i złe wilkiem patrzy na jakąkolwiek przyrodę w wazonie
Aby nie psuć miru domowego i nie prowadzić niepotrzebnie do pisania pozwów rozwodowych (oszczędzajmy lasy) wymyśliłam
- będę stawiać sobie bukiety na parapecie ZEWNĘTRZNYM okna wykuszowego
Tymczasem chwilowo nie posiadając ocieplenia domu nie posiadamy również parapetu zewnętrznego
ale nie dalej jak kilka dni temu wreszcie wywierciłam wystarczająco dużą dziurę w brzuchu i doczekałam się deski pod oknem udającej tymczasowo parapet zewnętrzny na którym można uzewnętrzniać (sic) bez alergicznych ograniczeń różne zapędy artystyczne
No to jaką dekorację ma osoba która nie przepada za Halloweenem i kręciła nosem na to jak wcześnie dekoruje się teraz lampkami sklepy przed Świętami? Niech pomyślę...