Pisałam o poradnictwie dla młodych mam a jeszcze natknęłąm się na ciekawy portal o tacierzyństwie http://tatapad.pl/o-nas/ spojrzenie na te sprawy ze strony mężczyzny-ojca. Na youtube można też pooglądać różne tematyczne filmiki http://www.youtube.com/user/tatapad
Elcia dzięki za link do filmu Obejrzałam calusieńki i masz rację ....to jest przerażające Włos się na głowie jeży,co z nami robią te cholerne koncerny farmaceutyczne Rodzice dostają do głowy, bo ....czy szczepić dzieci, czy nie? Zresztą nie tylko o dzieci chodzi.
No nie wyobrażam sobie powrotu czarnej ospy lub innego paskudztwa, jakiegoś polio lub gruźlicy. Uważam, że na te choroby powinny być szczepienia obowiązkowe jak do tej pory. Natomiast szczepienia na grypę to już nadmiar i osobiście nie zaszczepię się dobrowolnie.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Skuteczne sposoby na uspokojenie płaczącego niemowlaka:
http://kobieta.onet.pl/dziecko/metoda-d ... ecka/86gpt "Uspokojenie płaczącego maluszka to nie lada wyzwanie. Ilu rodziców, tyle sposobów. Jednak poza tymi tradycyjnymi, jak kołysanie czy śpiewanie, istnieje także sposób nietypowy. Jego autorem jest amerykański specjalista, dr Harvey Karp. Na czym polega osobliwość jego metody? Na prostocie!
Teoria Karpa Zanim zapoznamy się z zasadami, jakie proponuje amerykański pediatra, autor dwóch bestsellerów "The Happiest Baby on the Block" oraz kontynuacji "The Happiest Toddler on the Block", zapraszany jako ekspert do wielu programów telewizyjnych, przyjrzyjmy się jego podstawowemu założeniu.
Zdaniem dr Karpa ciąża składa się niejako z 4-ech trymestrów. Po trzecim, który dla wszystkich zdaje się być etapem ostatnim, następuje kolejny, w czasie którego dziecko co prawda zmienia środowisko życia i z brzucha mamy przenosi się na świat, ale nadal, w wielu zachowaniach - przypomina płód. Ma podobne potrzeby, z których na razie nie potrafi zrezygnować: jest przyzwyczajone do niewielkiej przestrzeni, potrzebuje kołysania, czeka na dźwięki, które sprawią, że znowu poczuje się bezpieczne. Zaspokojenie tych potrzeb jest równoznaczne ze spokojem, co specjalista nazywa instynktem samouspokajania. Dlaczego? Niemowlę bowiem uspokaja się samodzielnie, a zadaniem rodzica jest jedynie ów instynkt obudzić. Jak? Za pomocą określonych czynników.
Pięć kroków do spokojnego snu
Podstawą metody Karpa jest więc, mówiąc najprościej, odtworzenie dziecku jego naturalnego środowiska - jedynego jakie zna: prenatalnego. Można to uczynić za pomocą pięciu prostych kroków.
1. Na początek ciasno owijamy dziecko w kocyk lub otulacz, tworząc swego rodzaju kokon. Chodzi o to, by rączki i nóżki były ściśle przywiedzione do tułowia, a z zawiniątka wyglądała jedynie główka. Skrępowane rączki i nóżki - wbrew pozorom - nie powodują u dziecka dyskomfortu. Wręcz przeciwnie, to właśnie ich nadmierne, chaotyczne, a przecież niezamierzone ruchy, często uniemożliwiają dziecku zaśnięcie. Zauważmy, że w brzuchu mamy wcale nie było więcej miejsca, a przecież maluszek - czuł się tam jak w raju!
2. Kolejną ważną zasadą jest odpowiednie ułożenie "zawiniątka". Maluszek powinien leżeć na brzuszku lub lekko na boku tak, by główka była skierowana nieco w dół. Dziecko w takiej pozycji można przytulić do siebie (tak jak w czasie przystawiania do piersi). Opierając się o rodzica brzuszkiem, niemowlę nie ma wrażenia, że spada - czuje się bezpieczniej i stabilniej. 3. Element trzeci to dźwięk. W czasie swojego 9-miesięcznego pobytu w brzuchu mamy do dziecka nieustannie docierały różne dźwięki (np. przepływająca krew pępowinowa), które jego niedojrzale jeszcze uszka odtwarzały jako swego rodzaju szum (tzw. biały szum). Zadaniem rodziców jest więc dostarczenie dziecku jednostajnych bodźców dźwiękowych, przypominających wspomniany szum. Można w tym celu „szumieć" do ucha dziecka bądź skorzystać z pomocy domowych urządzeń, jak suszarka, wentylator, odkurzacz itp. Można także kupić specjalną płytę z nagranym już "białym szumem".
4. Kolejna zasada to kołysanie. Wszak maluszek w brzuchu mamy wcale nie leżał bezczynnie - ruszał się wraz z nią! Stąd też dziecko znacznie szybciej się uspokoi, jeśli będziemy nim jednostajnie poruszać. Możemy to robić zarówno na stojąco, jak i na siedząco - jak nam wygodniej. Ważne jednak, by nasze ruchy były w miarę szybkie i o niewielkiej amplitudzie (nie „huśtamy" dziecka). Niektórzy zalecają nawet ruchy w stylu półprzysiadów czy podskakiwania. Pamiętajmy jednak, by podczas takich podskoków przytrzymywać główkę dziecka.
5. Element piąty i ostatni, to ssanie. Nieważne czy będzie to smoczek czy pierś. Najważniejszy jest bowiem sam odruch ssania, który działa na malucha uspokajająco.
Innowacja w prostocie Jak łatwo zauważyć, metoda, zwana przez niektórych "otul, ukołysz, zaszum", wbrew pozorom wcale nie jest innowacyjna. Czyż próbując uspokoić płaczącego malca nie kołyszemy go intuicyjnie, nie szepczemy charakterystycznego "ciiiiiiii" albo - w ostateczności - nie proponujemy smoczka lub piersi. Zasadniczą różnicą, na jaką zwraca uwagę dr Karp, jest jednak połączenie wspomnianych elementów w jedną całość. Nie oznacza to rzecz jasna, że nasz maluszek nie może się uspokoić już podczas "szumienia"! Jeśli wcześniejsze etapy wywołają w nim senność, z pewnością nie będzie czekał do ostatniego!"
Drobiazg A może warto byłoby wyodrębnić z tego tematu, wszystkie wiadomości dla Młodych Mam i założyć odrębny temacik, bo tutaj nie każda zainteresowana (np. w temacie chust) trafi - może "Wszystko dla Młodych Mam" ?
Szela ja właśnie mówiłam o tym sposobie ....prezentacja Dr Roberta Hamiltona z Kalifornijskiej Kliniki Pediatrycznej w Santa Monica, który zamieściłaś wyżej. Super, że go znalazłaś
Sz_elka pisze: A może warto byłoby wyodrębnić z tego tematu, wszystkie wiadomości dla Młodych Mam i założyć odrębny temacik, bo tutaj nie każda zainteresowana (np. w temacie chust) trafi - może "Wszystko dla Młodych Mam" ?
....uważam, że pomysł super ......wyodrębnić temat
Z figurą nie jest tak źle, chociaż ostatnio niestety straszliwie naszło mnie na kisiel, który moge jeść, i juz aż tak ładnie nie chudnę
A swoją drogą tak pomyślałam że zamiast dawać młodym mamom rady jak uspokoić niemowlę (zwłaszcza że sami na końcu tego opracowania przyznali, że te rzeczy robi sie instynktownie) to rady raczej powinny brzmieć:
Jeżeli tylko niemowlę nie znajduje się w warunkach zagrażających życiu lub zdrowiu, ma suche ubranie, karmione niedawno i przewijane niedawno to: - niezależnie od warunków akustycznych masz prawo zjeść śniadanie przed południem - naprawdę masz prawo skorzystać z toalety jak już bardzo musisz - opieka nad niemowlęciem nie musi być porządna, optymalna i książkowa - starczy jako-tako i byle do przodu - itd
Nie ma się co wysilać, bo naprawdę trzeba mieć wyjątkowego pecha żeby niemowlę zeszło/ I tu wystarczy pięć minut nawet nie zaniedbania tylko nieuwagi Ogólnie, te małe cholerki są praktycznie niezniszczalne A po co się ma dzieci? po to, że jak na starość trzęsącą ręką doniesiesz sobie szkalankę wody, to co przy kołyszącym się kulawym kroku w tej szklance zostało, doniesiesz na miejsce, siądziesz, to żeby te lenie miały co wypić
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.