Taka mała rada w sprawie mango jakby ktoś chciał go podać jak się to 'oficjalnie' robi
Wydaje mi się że gdzieś też podawałam przepis jak 'tropikalnie' pokroić ananasa, ale nie wiem gdzie
Kupujemy mango, dostałam ostatnio od Magdziołka jakąś chyba inną odmianę bo nie czerwono-zielone jak najczęściej tylko żółto-czerwone i z czystym sumieniem mogę polecić
Czekamy parę dni aż mango sobie dojdzie na parapecie i zmięknie (aczkolwiek bez przesady, moje zmiękło trochę za bardzo
)
Mango ma w środku dużą, płaską pestkę i jedynym sposobem cywilizowanego wydobycia jej jest ją okroić.
Stawiamy owoc ogonkiem do góry i skrawamy z boków dwie 'prawie-połówki' zostawiając w środku plaster szerokości palca z pestką w środku.
Ten środek w krajach gdzie mango jest na porządku dziennym po prostu się wyrzuca
Ale u nas to można go obrać ze skórki i ogryźć pestkę
Pozostałe dwie łódeczki nakrawamy w środku w kostkę, zostawiając skórkę nienaruszoną (dość gruba jest, nie ma problemu) a następnie naciskając w środku 'przewijamy na lewą stronę'
tak żeby połozyć na talerzyku takiego jeżyka
Z mniej dojrzałego mango lepiej to wygląda, z bardziej dojrzałego lepiej smakuje
Kostki z jeżyka zajadamy albo nożem i widelcem albo łyżeczką. Można te kostki też użyć do sałatki czy dowolnych celów
I tak się to robi w tropikach