Strona 1 z 23

Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Post: wt lut 06, 2007 8:08 pm
autor: lucysia
Pigwa czy pigwowiec chiński na naleweczkę?Powiedzcie co,to zdobędę i posadzę!

Post: ndz lut 11, 2007 7:57 pm
autor: wac
wac bieży z pomocą, nie bę się rozdrabniał.
http://www.chefpaul.net/pigwowka01.html

Post: ndz lut 11, 2007 8:03 pm
autor: wac
z resztą tutaj macie tego więcej.
http://www.chefpaul.net/nalewki.html

Post: ndz lut 11, 2007 8:04 pm
autor: Onaela
Fantastyczny przepis i jaki obrazowy :wink: nawet blondynka sobie poradzi :D

Post: pn lut 12, 2007 6:31 am
autor: wac
Nalewki są zdrowe!!! Oczywiście pite w umiarkowanych ilościach. Dlatego każdy może sobie pozwolić na robienie i picie nalewek, skoro wystarczy naparstek alkoholu i zdziebko owoców czy ziół. A że działkowicze mają własne owoce i zioła w ogródkach, pozostaje tylko zdobyć łyk alkoholu, zalać nim owoce i ... no nie, takie proste to nie jest. Potrzebne będą:

Narzędzia:
- słoje poj. 3l. 1,5l. i 0,9 litra
- butle 0,5l., 1l., 0,25 l.
- lejki różnej wielkości
- bibuła filtracyjna
- rurka do ściągania nalewu
- miarka objętości i ew. alkoholomierz (Uwaga! w nalewkach występują spore przekłamania wyników)
- obieraczka do owoców (jak do ziemniaków), nożyki różne, sita i ociekacze, szklanki, łyżki, chochle, garnek do gotowania syropu itp. utensylia kuchenne
Jeśli będziemy robić dużo nalewki, to przyda się większy gąsior, a może nawet prasa do owoców.

Umiejętności:
- Nalewki może robić każdy, ale najlepsze wychodzą tym, którzy nauczyli się wiele na własnych błędach!
- Pamiętaj nalewkarzu młody, wlewaj spirytus do wody!
- Cierpliwość popłaca... (Nalewka swoje musi odstać!)
- Nie wszystko da się połączyć ze wszystkim, a jak się już coś dołoży, to nie można tego odjąć.
- W czasie przygotowywania należy próbować nalewek z umiarem tak, aby było co do karafki przelać!
- Nalewki najpiękniej wyglądają w szkle (krysztale) bezbarwnym, który nie rywalizuje z nimi o kolor.
- Nalewka nie musi być jednak piękna, ma być pyszna, choć uroda jej nie szkodzi.

Jeśli sobie przypomnę, to dopiszę jeszcze jakieś szczegóły, na razie to tyle. Teraz zabieramy się do roboty

Post: pn lut 12, 2007 10:20 am
autor: Baś_22
:D :D :D Wac wspaniałe porady!!!! Jestem młodym nalewkarzem, a właściwie nalewkarką :D
W ubiegłym sezonie zrobiłam pierwsze w moim życiu nalewki: pigwówkę i tzw. nalewkę zieloną typu Beherovka.
Praca przy ich wykonaniu była niezwykle ekscytująca, no i to oczekiwanie na końcowy efekt :?: Wyszły przepyszne :-P

Post: pn lut 12, 2007 12:33 pm
autor: wac
Pozostaje tylko zdobyć łyk alkoholu - i tutaj nadają się alkohole własnej produkcji, ale to już poważniejsze wyzwanie.

Post: czw lut 15, 2007 11:33 am
autor: lucysia
Bużka dla waca super porady!!

Ja będę niedługo zlewała swoją ratafię wiec dam znać czy się udała.Mam nadzieję ,że nie spsułam :lol:

Post: czw lut 15, 2007 8:24 pm
autor: wac

Post: pt lut 16, 2007 10:37 am
autor: lucysia
UFF,ale super informacje.

Post: pt lut 16, 2007 6:57 pm
autor: wac
i tak trzymać i korzystać z tego póki jest okazja.

Post: pn lut 19, 2007 5:55 pm
autor: wac
Czerwone wino
W skórce winogron używanych do wyrobu czerwonego wina znajdują się bardzo efektywne przeciwutleniacze, polifenole, m.in. resveratrol, który podnosi poziom dobrego cholesterolu (HDL). Według ostatnich badań polifenole mogą również powstrzymywać produkcję endoteliny 1, peptydu odpowiedzialnego za arteriosklerozę. W tym wypadku nadmiar entuzjazmu może być jednak szkodliwy radzimy nie przekraczać dawki kilku szklaneczek tygodniowo.
wac preferuje nie więcej niż 2 szklanki dziennie. [wac]

Post: pn lut 19, 2007 8:50 pm
autor: Sz_elka
Ciekawe,jakąż to pojemność owe szklenice posiadają?!!! xD

Post: pn lut 19, 2007 8:57 pm
autor: lucysia
Prawda?Jakoś mi nijak nie wychodziło kilka na tydzień ,tylko 14 szt!

Post: pn lut 19, 2007 9:04 pm
autor: Sz_elka
To jest prawie 5 butelek 0,75 litra każda! :lol:

Post: pn lut 19, 2007 9:06 pm
autor: lucysia
No i żeśmy sobie podsumowały waca.A jak tak dalej pójdzie to wychodząc z gg utknełam tutaj,ale tak mi tu dobrze ,że odwyk dziś szlag trafił :lol:

Post: pn lut 19, 2007 9:10 pm
autor: Sz_elka
No właśnie! :lol:
I jak tu nie napić się herbatki waca???[wac]

Post: pn lut 19, 2007 9:17 pm
autor: lucysia
No to do dna [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac]

Post: pn lut 19, 2007 10:38 pm
autor: wac
Stawiam jeszcze jedną kolejkę. [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac] [wac]
[wac] [wac] i myślę że dla wszystkich wystarczy.

Post: wt lut 20, 2007 3:34 pm
autor: lucysia
No i rozpijamy towarzystwo :lol:

Post: wt lut 20, 2007 6:04 pm
autor: wac
Dzisiaj jeszcze można poszaleć, a od jutra z umiarem. [wac]

Post: sob mar 03, 2007 6:46 pm
autor: Cebulka
Mimo wielokrotnej reanimacji wino z pigwowca chyba umarło całkkiem... ;(

Dostało ostatnią szansę - jest w kuchni na podgrzewanej podłodze, dołożyłabym jeszcze drożdży, ale to by już były czwarte drożdże... :/

No nic, dobrze że wiśniowe dobre wyszło :P

Post: ndz mar 04, 2007 1:36 pm
autor: wac
Cebulka pisze:Mimo wielokrotnej reanimacji wino z pigwowca chyba umarło całkiem... ;(
Pytanie - czy aby nie jest już gotowe?
Można łatwo sprawdzić zawartość cukru winomerzem- cukromierzem. [wac]

Post: wt mar 06, 2007 9:55 am
autor: Cebulka
Hmm wiesz, nie mamy tego urządzonka (które zresztą jakoś się śmiesznie nazywa poprawnie ;) ) ale sprawdziłam kubkami smakowymi...

Czy to możliwe, żeby gotowe wino nie zawierało alkoholu? :/ :/ :/

Obawiam się że to może kwestia jakiś substancji w owocach pigwowca, które przeszkadzają... Pił ktoś wino z owoców pigwowca?

[hehe]

Post: wt mar 06, 2007 11:17 am
autor: wac
Z uwagi na brak dostępu do netu w ub. tygodniu dopiero dzisiaj dotarło do mnie podsumowanie waca na poprzedniej stronie. A wac nato jak na lato - kto pracuje i pije ten żyje. ha, ha. Odnośnie kubków smakowych Cebulki - są bardzo ważnym zmysłem w organiźmie człowieka, ale do oceny przerobionego cukru na alkohol w winie jest prosty i nie drogi wskaźnik, cena od 5 do 8 zł to nie jest duży wydatek, a przy jego pomocy obliczymy również zawartość alkoholu w naszym winku i nie tylko. [wac]

Post: ndz mar 11, 2007 7:54 pm
autor: lucysia
Nie ostatniej ,ale jeszcze poprzedniej jesieni zrobiłam wino mieszane z winogron i truskawkowego soku.Ostatniej jesieni towarzystwo stadnie stwierdziło nieprzydatność wina do spożycia.Wyszedł kwasior [cry] .Ot podsumowali i zaniedbałam mój gąsiorek.Bez szklanej rurki(bo po co i tak wyleję),nie interesowałam się nim aż do dziś.Chciałam sobie nalać owego octu winogronowego do celów czysto kulinarnych i .....ocet okazał się bardzo klarownym,wytrawnym ,smacznym winem [!] [!] [!] .Nie wiem jak to możliwe ale z kwasu zrobiło się smaczne wino.Trochę dosłodziłam i mam półsłodkie,pyszniutkie winko.38 butelek 0.75l. i 4 butelki 1.5l.Super trochę imprez opękam [lol] ,ale najważniejsze ,że się nie zmarnowało. [lol]

Post: ndz mar 11, 2007 8:00 pm
autor: wac
Cuda jednak się zdarzają. [wac]

Post: ndz mar 11, 2007 8:08 pm
autor: wac
lucysia pisze:Ostatniej jesieni towarzystwo stadnie stwierdziło nieprzydatność wina do spożycia.Wyszedł kwasior
, a wniosek z tego taki, że: cały cukier zawarty w owocach został przerobiony na alkohol i wystarczyło tylko dosłodzić i degustować. [wac]

Post: ndz mar 11, 2007 8:44 pm
autor: Cebulka
Dołożyłam te czwarte drożdże, dolałam przegotowanego cukru...
i nic ;(

Ech... W smaku do kitu, nie kopie... No nic, nie wszystko wychodzi ;)

No to za udane w przyszłym roku [szampan]

Post: ndz mar 11, 2007 8:50 pm
autor: wac
Cebulka - jakie dajesz drożdże? [wac]

Post: ndz mar 11, 2007 9:42 pm
autor: Cebulka
Szczerze? Jakie tam akurat były w sklepie ;) Dwa razy był Tokaj, raz nie pamiętam, a ostatnio drożdże o ślicznej nazwie "Do wina białego" [jezyk]

Wyglądały bardzo dobrze przed dodaniem do wina, buzowały...

Pierwsza fermentacja zakończyła się prawdopodobnie z powodu wyczerpania całego cukru, i została bezalkoholowa kwaśnica ale potem dodawanie drożdży i cukru już nic nie dawało.

Chyba wywalę to wszystko już teraz :/

Post: pn mar 12, 2007 5:58 am
autor: wac
To problem drożdży mamy rozwiązany, pozostał jeszcze cukier, a tutaj może być jego nadmiar, bo powyżej pewnej zawartości alkoholu drożdże już nie są w stanie pracować. [wac]