Obiecałam kiedyś przepis na pyszną potrawę marokańską
Tajin (czyt tażin)-wersja podstawowa.
Składniki:
ok 30-50 dkg mięsa-najlepiej z kością
6 duzych ziemniaków
4 marchewki
3 cebule (może być więcej)
2 pomidory sparzone i obrane ze skórki)
kieliszek oleju
3 grube plastry cytryny
przyprawy
Do przyrządzenia potrawy potrzebujemy naczynie z grubym dnem,poniewaz składniki dusi sie bez mieszania,więc należy zadbać,aby sie nie przypaliło.W oryginale stosuje sie specjalne gliniane naczynia ze stożkową pokrywą z kominkiem.W naszych warunkach dobrze sie sprawdzają garnki ze stali z potrójnym dnem,myśle,ze duza(w sensie wysoka)patelnia też bedzie dobra.
Na dno naczynia wlewamy szklankę wody i olej,potem kładziemy przyprawione wcześniej mieso.Odnośnie przypraw-w Maroko stosuje sie specjalną przyprawę będąca mieszanką 40 ziół-u nas myśle,ze z powodzeniem można stosować przyprawę do ziemniaków Kamisa,albo czubrycę,lub,jak kto lubi zioła prowansalskie.Potrawa powinna byc lekko ostra,więc należy dodac mieloną ostrą paprykę lub chilii i pieprz.i sól naturalnie
W Maroko nie je sie wieprzowiny ze względów religijnych,ale w naszych warunkach mozna jak najbardziej-wychodzi pychotka na zeberkach lub schabiku z kością
Na mięso kładzie sie pokrojona w piórka cebulę,potem ziemniaki pokrojone w grube plastry,nastepnie marchewke pokrojona w cienkie podłuzne plastry, pomidory i na koniec znów ziemniaki.Kazdą warstwę delikatnie obsypuje sie przyprawą.
Całosć dusi sie ok 40 min na wolnym ogniu.W przypadku,gdy woda wyparuje należy dolać,aby sie nie przypaliło.10 min przed końcem duszenia połozyc na wierzch plastry cytryny i gotowe
Jada sie to palcami z garnka w którym się dusiło maczajac specjalne płaskie ,pszenne chlebki w wytworzonym sosie
To jest wersja podstawowa,ale mozna robic dowolne wariacje dodając np.cukinię,liscie kapusty,paprykę itd.
W wersji luksusowej (dla gości)mozna dodac oliwki,suszone śliwki i jajka gotowane na twardo.
Mój kontaktowy syn nawet tam znalazł sobie przyjaciół i został zaproszony na kolację-wiec tajin obowiazkowo
Ubolewał tylko nad tym,że kobiety nie mogły siedzieć przy stole z mezczyznami-były schowane w kuchni
.No i nie pija sie tam alkoholu,a przydałby sie na lepsze trawienie do takiego jedzonka