Chleb, masło, twaróg - słowem same swojskości

Sprawdzone (i nie tylko) przepisy na smakołyki

Postautor: Baś_22 » czw cze 26, 2008 9:59 pm

Ewuniu ta martwa natura niczego sobie, aż ślinka cieknie [haha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: amita » czw cze 26, 2008 10:37 pm

Jeśli Ewcia much nie odgoni to nie będzie taka martwa [diabel]
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Onaela » czw cze 26, 2008 11:19 pm

[lol] [lol] [lol] oj,Amita jesteś niesamowita [!] [lol]

Cebulko-zawsze podziwiam Twoje wyroby-prawdziwa Gospodyni jesteś :D
Ech,żeby mnie sie tak chciało.......
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Cebulka » pt cze 27, 2008 6:01 am

Onaelu - póki jest się aktualnie na etacie kury domowej to sie nawet chce takie rzeczy... [lol] Potem się pewnie przestanie :/

Amitko - powiem ci że nawet nie jest źle - "mucha nie siada [devil] "- może muchom sie w głowie nie mieści, że kawałek schabu mógłby im wisieć w pończosze tak koło nosa? [devil]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: gao » pt cze 27, 2008 11:39 pm

[brawo]
Ostatnio zmieniony ndz cze 29, 2008 8:56 pm przez gao, łącznie zmieniany 2 razy
pozdrawiam, gao
gao
Weterani
 
Posty: 210
Rejestracja: czw lip 19, 2007 7:59 pm

Postautor: Cebulka » sob cze 28, 2008 9:31 pm

Wszystkim robiącym chleby a mającym wesela w rodzinach polecam - efektowne a naprawdę proste, potrzebne absolutnie minimalne zdolności artystyczne :)
Upiekłam mojej siostrze chleb weselny (właściwie upiekłam dwa, bo jakby jeden nie wyszedł, zawsze był drugi [lol] ) - normalny pszenny na drożdżach, wg przepisu który podawałam wyżej. Dekoracja jest z ciasta mąka plus woda plus trochę soli (a do tego z czerwonymi różami jeszcze dodatkowo parę łyżek słodkiej papryki)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony wt sie 19, 2008 4:49 pm przez Cebulka, łącznie zmieniany 1 raz
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: saginata » sob cze 28, 2008 9:41 pm

Cudowny ten chlebek Cebulko! [brawo]
saginata
 

Postautor: koliberek » sob cze 28, 2008 9:41 pm

Alez piękne :) Cebulko ale te listki na dwóch ostatnich fotkach to prawdziwe od róż chyba??, bo na tym osttanim wyraźnie widac żyłki...
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: Cebulka » sob cze 28, 2008 10:06 pm

koliberek pisze: Cebulko ale te listki na dwóch ostatnich fotkach to prawdziwe od róż chyba??

Hihi te liście są... [lol] laurowe [haha]
A jak pachniał przez to! :P
Danuśka wybrała sobie ten biały, a ten z liśćmi przesłałam Madeeleine - ale nie wiem, czy go użyje, bo nawet zamrożony zaraz po dostaniu a potem odświeżony w piekarniku nie wiem, czy będzie wystarczająco jadalny :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Onaela » sob cze 28, 2008 10:37 pm

Oj,piękne,piekne -tez mi się bardziej ten biały podoba :)
A co sie robi póżniej z takim chlebem? Myślałam,ze Młoda Para suszy go sobie na pamiątkę [lol] ,ale skoro Cebulka wspomina o "jadalności" ;)
W najblizszą sobotę będę miałą okazje zaobserwować,co sie robi z chlebem,bo wybieram się na huczne weselisko :D Ale tam pewnie będą mieli chleb zamówiony w piekarni :? Z takim własnoręcznym wypiekiem czuje sie więz emocjonalną [lol]

A co Wy tak naskoczyliscie na chłopaka [?] Ot,rzucił slogan,jakiego często używamy w potocznym języku-moze chodzi o wielkość,albo o jakąś specjalną staropolska recepturę przygotowania [?] :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: koliberek » sob cze 28, 2008 10:43 pm

Onaelko, nie naskoczylismy przeciez, tylko go nalotem straszymy hihi ;) Wiesz najpierw nam pokazuje jakąs spiżarnię z wędlinami domowymi, a teraz jeszcze chlebem straszy...to kto to strzyma....mniam.... [shock]
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: Baś_22 » sob cze 28, 2008 11:30 pm

Cebulko chlebki prześliczne [brawo] [super] Prawdziwy majstersztyk :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: wac » ndz cze 29, 2008 5:56 am

Takich zapachów i smaków też się nie zapomina. [wac]
Obrazek
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: Cebulka » ndz cze 29, 2008 9:24 am

Wiesz Onaelu, mnie trochę ruszyło jak ktoś mi mówi, ze mój chleb jest nieprawdziwy [lol] Pewnie że daleko mi jeszcze do zgłebienia arkanów sztuki piekarniczej, ale chyba mam nadzieję idę w dobrym kierunku :D

Gao - w każdym razie zdecydowanie zaciekawiłeś nas na tyle, że musisz rozwinąć, co miałeś na myśli. Jakie chleby piecze twoja mama? Macie piec chlebowy i jakis przechowywany z dziada pradziada zakwas? :)

Chleb weselny słuzy do witania Młodych przez Rodziców przed domem weselnym. Pownno to być tak, że rodzice pytają panny młodej "Czy wolisz chleb, sól czy pana młodego?" a ona odpowieda " I sól i chleb i Pana Młodego, by zarabiał a niego" czy jakoś tak (Google wszystko ci powie [devil] ) Następnie młodzi zjadają po kawałku chleba, maczając go w soli. Tyle szopki :D
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Papcio » ndz cze 29, 2008 9:53 am

Też piekę chleb w tzw. automacie. Mam nawet wyliczenia ile kosztuje taki wypiek. Pierwsze próby skończyły się tak pięknym zakalcem, że można było gwoździe nim wbijać :) :) :) i jestem przekonany, że nikomu nie udało się lepszego zakalca zrobić :) :) :) Widziałem już chlebek w formie koszyczka a w nim wędlinki. Podziwiam Ciebie Cebulko za zmysł artystyczny, ja nie mam tego właśnie czegoś.
Słonecznie pozdrawiam
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: wac » ndz cze 29, 2008 10:23 am

Przyznaje, zostałem obdarowany (jako jeden z nielicznych) całym chlebkiem Papciowym - pychotka. :D To naprawdę trzeba spróbować. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: Cebulka » ndz cze 29, 2008 10:28 am

Papcio pisze:Widziałem już chlebek w formie koszyczka a w nim wędlinki


Kurczę, super pomysł [!] Naprawdę mnie zainspirował... Musze to przemyśleć, ale mam pewien pomysł, jak by to można zrobić [lol]

Myślałam o zakupie maszynki do chleba, ale stwierdziłam, że przede wszystkim nie będę miała gdzie jej w kuchni schować. Poza tym w piekarniku mogę robić dowolne kształty :) A z tego co liczyliśmy to upieczenie chleba w piekarniku to około 1,5 KWh :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: gao » ndz cze 29, 2008 9:54 pm

Przepraszam przede wszystkim Cebulkę i Was Wszystkich, że napisałem taką głupotę o wypieku Cebulki. [oops] [oops] [oops] Nie wolno tak pisać, tym bardziej, że od siebie nic się nie pokazało. Myślę, że potrzeba jeszcze troche czasu, żeby nowicjusz nauczył się , od Was jeszcze wielu rzeczy...
pozdrawiam, gao
gao
Weterani
 
Posty: 210
Rejestracja: czw lip 19, 2007 7:59 pm

Postautor: koliberek » ndz cze 29, 2008 9:59 pm

Gao - sądzę, jak Onaelka, ze nie tyle wypiek Cebulki miałes na myśli, co użyłes ogólnie stosowanego zwrotu, aczkolwiek zabrzmiało to w tym kontekście nieco pretensjonalnie. Nic to, w kazdym razie jak jeszcze chleby z pieca chlebowego pokazesz to licz się z najazdem ogrodników ;) :*
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: Baś_22 » ndz cze 29, 2008 10:23 pm

Gao jesteś facet w porządku [super] :D Nie każdy potrafi przyznać się do popełnionego błędu [!] Zaimponowałeś mi tymi przeprosinami [tuli]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: gao » ndz cze 29, 2008 10:56 pm

Ech! Baś_22!! wolałbym nie popełniać błędu a później to prostować, ale cóż "każdy uczy się na błędach". [oops]
pozdrawiam, gao
gao
Weterani
 
Posty: 210
Rejestracja: czw lip 19, 2007 7:59 pm

Postautor: Cebulka » pn cze 30, 2008 5:37 am

Gao - nie gniewamy sie [tuli]
Większości z nas coś się juz zdarzyło kiedys cos napisać, co mogło być różnie odebrane [oops] Czasem jakos tak już po wysłaniu się myśli [glupek] I mnie również zaimponowałeś przeprosinami :*

Dobra, wracając do tematu - jakie chleby pieczecie?
Bo faktycznie domowych wędlin to chyba nie można kalać sklepowym chlebem... [lol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Sz_elka » czw lip 24, 2008 9:56 pm

Ja natomiast odczytałam wypowiedź Gao jako nostalgiczne stwierdzenie: Ech.......co Wy wiecie o chlebie.......echhhhhhh.....!!!!

Babcia moja to robiła chleb........do dziś pamiętam jego smak!!!
A Cebulki chlebek.....echhhhhhhh....do dziś czuję niebo w gębie!!!
Choć ....... ten Babciny chleb.......?!!! ....... Echhhhhhhh!!!!!

A Gao zazdroszczę,ze może mieć go na co dzień!!!Albo co któryś dzień, ale może!!!!
Hej,hej Gao!!!
Jesteśmy TU tak różni jak ten chleb!!!
Ale za to przaśni!!!

Echhhhh...........te MAMY!!!!
I ich wyroby!!!!!
Mniamniuśne!!!!
Ale te bułeczki Magdziołka .......... !!! U Babci takich nie jadłam!!!
No może jeszcze te od Anamarii też niczego sobie były!!! :P :P :P
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Cebulka » wt sie 19, 2008 5:00 pm

Z powodu zainteresowania zakwasem i chlebem pozwolę sobie wkleić wszystko co kiedyś farmerka napisała o produkcji razowca na zakwasie - ja go robiłam dopiero dwa razy, więc wiele nie mam do dodania - oprócz może tego, że szczepkami zakwasu służę wszystkim chętnym :)

"A podsumowując wczorajszą batalię : dodatek mąki pszennej bardzo sprawę ułatwia. Spróbuję pomalutku zmieniać proporcje na korzyść żytniej razowej. Póki co - we wczorajszym przepisie udział wzięły mąka żytnia razowa i pszenna typ 650 w równych proporcjach objętościowych.
Tzn. 1 l żytniej i 1 l pszennej.

Zaczęłam od zakwasu . Trzy dni temu odmierzyłam sobie litr mąki żytniej i wsypałam 1/4 do pudełka z zacząteczkiem zakwasu. Dolałam ciepłej wody doprowadzając do konsystencji dobrej śmietany. Odstawiłam na ciepłe miejsce - te zasady zapewne wszystkie znacie. Jak zauważyłam, że zakwas urósł, wyraźnie zbąbelkował, dosypywałam następna porcję mąki + troszkę ciepłej wody. I tak przez 2-3 dni, aż zużyłam całą mąkę żytnią przeznaczoną do wypieku chleba.

Do dużej stalowej miski przesiałam 1 l mąki pszennej, wlałam całą zakwaszoną mąkę żytnią ( pozostawiwszy jednak na dnie 3-4 łyżki stołowe w charakterze matecznika na następny zakwas). Dosypałam łychę stołową soli kamiennej, ziarenka co były pod ręką ( wczoraj słonecznik i troszkę płatków owsianych). Wyrabiałam robotem przy pomocy haków. Niedługo - może 10 minut? Odstawiłam na ciepły parapet pod ściereczkę. Po godzinie znowuż troszkę poszarpałam ciasto robotem. I znów na parapet. Kiedy urosło (prawie podwoiło objętość te warmińskie drożdże i bakterie są naprawdę aktywne!) , wylałam ciasto do dwóch nasmarowanych smalcem i wysypanych mąką keksówek . I znów dałam chlebkom czas na wyrośnięcie (okolo 3 godziny). Strasznie mi się już chciało spać, więc może im 0,5 cm zabrakło do górnej krawędzi blaszek? Rozgrzałam piekarnik ( gazowy) do 260 st. Popsikałam wnętrze wodą ( tak każe Mirabelka) i wstawiłam chlebki. Co 15-20 minut zmniejszałam ciut temperaturę . Pieczenie trwało 50 minut. 5 minut przed końcem delikatnie wyrzuciłam chleby z foremek (potrzebne duże rękawice), popsikałam wodą górną powierzchnię i położyłam bochenki na samej kratce - ten zabieg sprawia, że dolna skórka i boki także stają się chrupiące. No i po 5 minutach wyjęłam chlebki z piekarnika i pozostawiłam je do ostygnięcia i odparowania na kratce.
Po czym udałam się wreszcie do łóżka a była godzina 3:20 !
Cały dom pachniał chlebem ... Rano dostałam pajdę z masłem do porannej kawy Jaki pyszny jest ten chleb ! Dziewczęta - polecam!"

I w odpowiedziach na pytania:
"Nyateneri - chleb wyrabiam hakami takimi jak do ciast drożdżowych - cienkie druciki do ubijania piany chyba by się pogięły . No i zwykłym mikserkiem - nie robię tego długo, bo żytnie chleby z zasady prawie nie wymagają wyrabiania.Trochę się grzeje maszyna...i wtedy odstawiam ciasto do wyrośnięcia. Pszenna mąka podczas wyrabiania wydziela tzw. gluten - białko powodujące, że ciasto staje się elastyczne i porowate. Pszenne wyrabia się długo i ciężko. "

"Veto drogie. Więc ja myślę , że zakwas rzeczywiście potrzebuje ciepła. Ja często hoduję rozmaite zakwasy - a to jogurtowy, a to do serów, no i wreszcie do chleba. Ostatnio mieliśmy ciężkie chwile , bo skończył się węgiel. A centralne mamy swoiste - palenie samym drewnem ( i do tego sosną) nie daje nam odpowiedniej temperatury. Chata w dodatku się przez noc wychładza - no i wyhoduj tu człowieku cokolwiek w takich warunkach Ponieważ te zakwasy są dla mnie bardzo ważne ( dochody z serów) , to kupiłam sobie na allegro małą jogurtownicę . Za naprawdę śmieszne pieniądze, bo była pozbawiona plastikowego wieczka .Jak jest zimno w chacie włączam ja do prądu (bierze naprawdę znikomą ilość)
, stawiam na niej pojemnik z zakwasem ( którymkolwiek). Dodatkowo opatulam go ręcznikiem i przykrywam od góry korkową okrągłą podkładką ( taką pod gorące gary) . Zakwasik siedzi sobie w cieple - bakteryjki albo bakteryjki i drożdże wspólnie rozmnażają się i pracują. My możemy mieć chłodniej, ale zakwas nie - no bo wtedy grozi to porostem albo zepsuciem się mleka.

Może spróbuj tak - jak w dzień w domu jest cieplej, to zacznij hodować zakwas zalewając mąkę ciepłą wodą. A potem opatul szczelnie pudełko czy inne naczynie, w którym hodujesz te zwierzątka

Zakwas na żurek to jest to samo, co zakwas do chleba - tylko z większą ilością wody. "
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Cebulka » wt sie 19, 2008 5:35 pm

A teraz twaróg [jupi]

Poiżej wklejam oryginalny przepis farmerki, ale ja podchodzę do niego z coraz mniejszym nabożeństwem... [devil]
Mleko kupuje w sklepie - ma byc to mleko o krótkiej dacie trwałości. Może ostatecznie być w woreczku, ale odkryłam, że najsmaczniejsze jest sprzedawane w litrowych plastikowych butelkach "Polskie świeże mleko" Mlekovity. Jest w sieci Carrefur, jest tez u nas w osiedlowych sklepach - rzućcie czasem z ciekawości okiem, może i u was też. To mleko nastawiam do kiszenia w jakimś garnku (żeliwnym, bo go lubię, lub emaliowanym) i dokładam łyżeczkę śmietany. W sumie od mleka ważniejsza mam wrażenie jest śmietana - ja mam juz taka wypróbowaną, z OSM Hajnówka. Chodzi ogólnie o to, że nie może być homogenizowana - wszystkie przetwory mleczne są obecnie homogenizowane chemicznie i mleko po nich sie psuje zamiast kwasić.
Jak po 2 - 3 dniach mleko sie ukwasi trzeba go delikatnie i powoli podgrzewac - mam to szczęście że mamy elektryczną płytkę na kuchni.
Moment w którym trzeba przestac podgrzewac trzeba wyczuć na oko - powinno dać się palec wsadzic do środka, ma być mocno ciepłe, ale ma nie parować. Wyznacznikiem jest też to, że serwatka (to w czym pływaja grudki scinającego sie kwaśnego mleka) przestaje być biała i mętna, tylko żółtawa i przeźroczysta. Im mniej mieszania, tym smaczniejszy. Zbyt przegrzany twaróg jest po ostygnięciu twardy i suchy - za malo dogrzanego nie udało mi sie jeszcze zrobić [haha] , ale w każdym razie jest delikatny i miękki. Łyżką cedzakową wyjmuję te skrzepy serkowe i wykładam do durszlaka. Po obcieknięciu i ostygnięciu (kilka godzin) robię hop na talerz - a potem już tylko walka, kto zje pierwszy [lol] [lol]
Ja robię z reguły z trzech litrów mleka, bo tyle mi do garnka wchodzi, ale możecie na początek robić też z mniejszej ilości.

Lojalnie ostrzegam - jak się zacznie, to trudno przestać [rotfl]

(pełen przepis wraz z poglądowymi zdjęciami znajduje się na http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=14620 )

Twaróg farmerki - Ilustrowany samouczek

Teraz weźmiemy się za nasz polski, tradycyjny twaróg. A może to nie jest taki tradycyjny, bo dookoła same suche gnioty...

Mleko prosto z udoju przecedzam wprost do kociołka emaliowanego. Zostawiam w spokoju w ciepłym miejscu. Można zakwasić 1/2 litrem mleka zsiadłego,ale nie jest to konieczne. Jeśli ktoś ma mleko UHT ( całkowicie zabite, a więc i czyste mikrobiologicznie) musi je zakwasić własnie mlekiem zsiadłym lub kwaśną śmietaną Szczepi w ten sposób swoje mleczko bakteriami właściwej fermentacji mlekowej.
Tak więc mleko się zsiada - mój skrzep jest zwarty, łychą go można prawie kroić.
Teraz druga część operacji - parzenie.
Rozpalam ogień w klasycznej kuchni opalanej drewnem. Ale jeśli ktoś nie ma, to doskonale do tej roli nadają się kuchenki z palnikami elektrycznymi lub płytą ceramiczną. Musicie ustawić gar na największym palniku i włączyć go na najmniejszą moc. Ogrzewanie musi przebiegać POWOLI. Dobry ser nie znosi pośpiechu. Mieszam go pomału drewnianą łyżką - żadnego gwałtownego merdania, bo ziarna będą małe, a w efekcie ser zbity.
Ogrzewanie trwa dość długo - trudno mi określić czas, również i koniec operacji - garnek ma być dobrze ciepły - mogę go dotknąć dłonią, ziarna duże a serwatka wyraźnie oddzielona. Na pewno czas ogrzewania nie przekracza godziny - a zalezy to także od wielkości gara. Małe ilości mleka ogrzewają się szybciej - logiczne.Ziarna muszą na tyle ogrzane, że nie będą zatykały sitka, którym będę je wyławiała. Jak będą za słabo sparzone - pierwsza porcja " zamuli" dokładnie sitko - to jest pewna wskazówka...

Teraz wykładam ser na cedzaki. NIE WYLEWAM - WYKłADAM! Robię to przy pomocy perlonowego sita - nabieram porcję z kociołka i wykładam delikatnie na cedzak. Nakładam, nakładam... każdy cedzak aż do pełna.
I pozostawiam do spokojnego odcieknięcia. Bez żadnego ściskania, przywalania talerzykami i obciążania kamlotami. Twaróg spokojnie do rana odcedza się sam. Rano przychodzicie do kuchni, cedzak przykrywacie dużym talerzem.... i robicie twarogowi salto ! I oto na talerzu macie piękną twarogowa babę, z takimi ślicznymi cycuszkami od cedzakowych dziurek

Twaróg zrobiony według tego przepisu jest miękki, wilgotny, lekko kwaśny, po przekrojeniu ma błyszczącaą, gładką powierzchnię. Uwielbiamy go wcinać polanego lipowym miodem z własnej pasieki... co ma zgubne skutki widoczne w bioderkach

Dobrze jest taki twaróg wstawić do lodówy - zahamowuje to fermentację, a schłodzony staje się bardziej kremowy. Smacznego !.
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Cebulka » czw sie 28, 2008 3:28 pm

Jeszcze jakieś zapomniane zdjęcia z któregos chlebopieczenia, jak jeszcze mi zależało żeby jakoś przyspieszyc rośnięcie chleba...
Obrazek Obrazek

Bo teraz robię nieco inaczej - udało mi się też wypraktykować, że praca nie jest tu problemem i chleb na zakwasie nie koniecznie można piec tylko w weekendy [lol]
Robię zaczyn z zakwasu i mąki pszennej wieczorem - rosnie to sobie w misce przez noc na spokojnie (faktycznie rośnie, jak ma tyle czasu) a rano przed wyjściem do pracy wlewam w foremki. Ja sobie dzielnie pracuję (czytaj - przesiaduję na ekotopiku jak dobrze akurat się składa [devil] ) a chleb rośnie w foremkach. Nie podgrzewam go w żaden sposób, wkładam do zimnego piekarnika (głównie żeby muchy nie miały dostępu) i tak sobie rośnie przez te 9-10 godzin, akurat jak wrócę z pracy to można piec [jupi]
Co właśnie będe robić np dziś... :D
Bo teraz to już narazie robię tak, że z każdego zakwasu zostawiam brudna miskę i robię w niej od razu następny chleb - tak więc mamy nowy co 4-5 dni, a okazuje się że takie własnie żytnio-pszenny razowiec na zakwasie tyle wytrzymuje i dalej jest smaczny! [shock]
Ciekawe, kiedy nam się znudzi... :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: magdziołek » czw sie 28, 2008 4:36 pm

Świetny sposób! Muszę małżonkowi przeczytać, może i my tak zaczniemy piec, bez pośpiechu i poganiania :) .
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Nina » sob wrz 27, 2008 5:06 pm

Jaki ja pyszny chlebek jadłam u Tosi z Beta najeść się nie mogliśmy :D
Awatar użytkownika
Nina
Weterani
 
Posty: 785
Rejestracja: sob sty 27, 2007 6:03 pm

Postautor: Cebulka » pn wrz 29, 2008 6:01 am

Tosiu - pieczesz chleb i sie nie chwalisz? [skrob]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: koliberek » pn wrz 29, 2008 3:02 pm

No Tosia nas pychotami częstowałą :)
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: saginata » ndz paź 05, 2008 3:39 pm

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a846e194534de5b9][img:c546a5b14c]http://images34.fotosik.pl/374/a846e194534de5b9m.jpg[/img:c546a5b14c][/URL]

A tu mój dzisiejszy wypiek :)
saginata
 

Postautor: Tosia » ndz paź 05, 2008 3:55 pm

Sagi ja robiłam na zakwasie,i wyszedł bardzo dobry jeden z kminkiem a drugi z nasionami .Zdjęcia nie mam bo Romek w pracy. :(
Pozdrowienia Tosia.
Awatar użytkownika
Tosia
Weterani
 
Posty: 2131
Rejestracja: ndz lip 06, 2008 10:31 am

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kulinaria

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości