tuurma pisze:Za poduszczeniem czytelniczek wątku dyniowego wpiszę tu przepis na zupę-krem z dyni. Mam nadzieję, że z czasem przybędą też inne pyszne zupy.
Dynię obieramy ze skóry i wypestkowujemy. Miąższ kroimy na kawałki i gotujemy w wywarze warzywnym lub na lekkim rosołku do miękkości. Miksujemy blenderem na gładko. W międzyczasie podsmażamy na złoto dowolną ilość cebulki. Dodajemy do zupy i znowu miksujemy. Dodajemy mleka do uzyskania ulubionej konsystencji (lepiej rzadszej, jeżeli zupa będzie z grzankami, bo one bardzo zagęszczają). Przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, jeżeli ktoś lubi - odrobiną ostrej papryki.
Do tego polecam czosnkowe grzanki. Chleb (niezły jest tostowy, ale może być dowolny) kroimy w niedużą kostkę. Kilka ząbków czosnku siekamy drobno lub miażdżymy, mieszamy w kubku z olejem, nieco solimy. Na blaszkę wrzucamy chlebek, staramy się w miarę równo rozdystrybuować olej z czosnkiem, podpiekamy w piekarniku do zarumienienia, od czasu do czasu przemieszawszy.
Oprócz grzanek można też podać starty na drobnych oczkach żółty ser, bardzo ładnie się rozpuści w gorącej zupie i ciągną się serowe niteczki.
Smacznego!
cicho_borowska pisze:A czy jest jakaś proporcja ile kg dyni, na ile litrów rosołku?
tuurma pisze:Z tymi proporcjami zawsze problem, ale nie za duży, bo: jak rosołku za mało, dolać wody lub lepiej mleka, jak za dużo - zupka będzie rzadsza ale równie dobra
Ostatnio miałam tak ze 3l rosołu i średnią dynię. Potem dolałam jeszcze z 1/2 l mleka, ale to wszystko tak orientacyjnie. Zupy wyszło mnóstwo! Dobrze, że byli znajomi jedni jednego dnia, a drudzy następnego
Onaela pisze:Oj,super tuurmo,że załozyłaś ten temat i zaczęłaś od zupy z dyni Wypróbuję Twój przepis napewno ,tylko jeszcze muszę podpytać
1-jaką konsystencję po ugotowaniu powinna mieć zupa(taka najlepsza
2-czy zapiekając grzanki w piekarniku(strasznej ochoty nabrałam na te grzanki,mniam) nie spali się na nich czosnek?
3-pewnie z groszkiem ptysiowym tez będzie OK
4-a zieleninka na wierzch wskazana?
tuurma pisze:Dla mnie najlepsza konsystencja (zwłaszcza do grzanek) jest taka mniej więcej jak przecierowe soki marchwiowe Kubuś albo trochę rzadsza nawet.
Czosnek się poważnie zrumienia, przemieszanie grzanek zapobiega kompletnemu spaleniu, no i ja robię grzanki tylko "na złoto" nie takie bardzo ciemne. Dzięki temu, że czosnek jest zmieszany z olejem, to lepiej znosi przypiekanie.
Z groszkiem pewnie będzie też w porządku, choć nie próbowałam.
Zieleninka kolorystycznie na pewno in plus posypać po wierzchu. Podobno z koperkiem nieźle wychodzi, ale to tylko słyszałam od osoby, u której jadłam tę zupę i od niej się zainspirowałam
Cebulka pisze:Zrobiłam zupę dyniową
Nie wiem jak tak naprawdę powinna smakować - ale moja smakuje całkiem znośnie
Dzięki Tuurma
donn pisze:zrobiłam zupe z dyni przepyszna .. Aurze i Leośkowi bardzo smakował
Cebulka pisze:tuurma pisze:Za poduszczeniem czytelniczek wątku dyniowego wpiszę tu przepis na zupę-krem z dyni. Mam nadzieję, że z czasem przybędą też inne pyszne zupy.
Dynię obieramy ze skóry i wypestkowujemy. Miąższ kroimy na kawałki i gotujemy w wywarze warzywnym lub na lekkim rosołku do miękkości. Miksujemy blenderem na gładko. W międzyczasie podsmażamy na złoto dowolną ilość cebulki. Dodajemy do zupy i znowu miksujemy. Dodajemy mleka do uzyskania ulubionej konsystencji (lepiej rzadszej, jeżeli zupa będzie z grzankami, bo one bardzo zagęszczają). Przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, jeżeli ktoś lubi - odrobiną ostrej papryki.
Do tego polecam czosnkowe grzanki. Chleb (niezły jest tostowy, ale może być dowolny) kroimy w niedużą kostkę. Kilka ząbków czosnku siekamy drobno lub miażdżymy, mieszamy w kubku z olejem, nieco solimy. Na blaszkę wrzucamy chlebek, staramy się w miarę równo rozdystrybuować olej z czosnkiem, podpiekamy w piekarniku do zarumienienia, od czasu do czasu przemieszawszy.
Oprócz grzanek można też podać starty na drobnych oczkach żółty ser, bardzo ładnie się rozpuści w gorącej zupie i ciągną się serowe niteczki.
Smacznego!Cebulka pisze:Jako że mamy jesień to częściej człowiek myśli o zupach konkretnych typu dyniowa czy cebulowa - ale szkoda grzac piekarnika na dwie garście grzanek. Podobno można grzanki na patelni robic, ale nie wiem ile by wtedy tłuszczu do nich trzeba
W każdym razie wypraktykowane 2 lata temu (właśnie zjedliśmy ostatni dwuletni słoik i był całkiem OK) - grzanki w słoiku
Pokrojony czerstwy chleb mieszamy z wyciśniętym czosnkiem i odrobiną oleju czy czym tam chcemy, i do piekarnika na 200 stopni na około 15 minut, dobrze jest raz je przemieszac. Trzeba bardzo uważac, bo one się niby nie rumienią i nie rumienią i za chwilę są węgielki. Ja sobie timer nastawiam co 4 minuty żeby zaglądac. Gotowe gorące wrzucamy do słoików, zakręcamy. Ja już mamy gotowe wszystkie, to słoiki wkładamy do gorącego pielarnika i wyłączamy żeby sobie razem z nim wystygły. GotoweBaś_22 pisze:Dzisiaj po raz pierwszy gotowałam zupę dyniową w oparciu o przepis Tuurmy
Uzupełniłam go o dane co do ilości dyni i wody bowiem dynię zważyłam a wodę zmierzyłam przed rozpoczęciem gotowania
Była sobie dynia, piękna pomarańczowo-czerwona
i posłużyła mi dzisiaj do ugotowania z niej zupy dyniowej
Zupa dyniowa_Tuurmy
lekko zmodyfikowana przeze mnie
1,5 kg dyni
2,5 l wody
0,5 l mleka
włoszczyzna do ugotowania wywaru
cebula kilka główek
sól, pieprz, ostra papryka
świeży koperek
Na wrzącą wodę wsypujemy ½ łyżeczki tymianku i po chwili dodajemy warzywa (marchewka, pietruszka, seler, por). Gotujemy wywar i przyprawiamy go solą. Dynię obieramy ze skóry i wypestkowujemy. Miąższ kroimy na kawałki, dodajemy do wywaru i gotujemy do miękkości. Miksujemy blenderem na gładko. W międzyczasie podsmażamy na złoto dowolną ilość cebulki. Dodajemy do zupy i znowu miksujemy. Dodajemy mleka do uzyskania ulubionej konsystencji (lepiej rzadszej, jeżeli zupa będzie z grzankami, bo one bardzo zagęszczają). Przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i odrobiną ostrej papryki.
Zupa powinna mieć ostry smak.
Do zupy bardzo dobre są czosnkowe grzanki.
Chleb kroimy w małą kosteczkę. Kilka ząbków czosnku siekamy drobno lub miażdżymy, mieszamy w kubku z olejem, nieco solimy. Na blaszkę wrzucamy chlebek i polewamy go miksturą czosnkową. Podpiekamy w piekarniku do zarumienienia, od czasu do czasu mieszając.
Oprócz grzanek można też podać starty na drobnych oczkach żółty ser, bardzo ładnie się rozpuści w gorącej zupie. Na wierzch posypujemy świeży koperek.
Uwaga Tuurmy odnośnie konsystencji zupy: Dla mnie najlepsza konsystencja (zwłaszcza do grzanek) jest taka mniej więcej jak przecierowe soki marchwiowe KubuśCebulka pisze:To ja jeszcze o dyniowej
Najpierw napiszę dużymi literami MOIM ZDANIEM - a teraz do rzeczy
Sporo się narobiłam dyniowej w zeszłym roku i miałam pewne przypuszczenie, ale teraz już wiem na pewno.
Jak ktoś ma dynie wyhodowane na własnej działce to oczywiście temat ich nie dotyczy, ale jeśli się kupuje, to nie kupujcie takich ładniutkich, mocno pomarańczowych dyń z gładka skórką i równą, ładną, ciemnozieloną szypułką. No chyba że na lampion Bo w smaku to one są... bez smaku. Ja teraz już kupuję tylko takie o łososiowo-pomarańczowej, chropowatej skórce i bladej szypułce
Czyli nie kupuję takich jak są w środku zdjęcia trzy, tylko mniej więcej taką jak leży na nich ( i jeszcze jedna w prawym górnym rogu)
Tylko z takimi zupa ma 'to coś'belva pisze:Cebulko bo to jest inna odmiana dyni
Ja lubie tylko taka
http://www.google.com/imgres?num=10&um= ... 722&ty=260Cebulka pisze:Takiej jak na twoim zdjęciu Belvo to nigdy nie widziałam w sprzedaży w Polsce
wiem że inna odmiana - tylko że moim zdaniem ta odmiana niezbyt nadaje się do celów kulinarnych, można się niepotrzebnie zrazić, jak ktoś zrobi zupę z niej i wyjdzie mu wodnista pochlopkatereklo pisze:Ja jeszcze lubię dynię hokkaido, ma taki lekko orzechowy smak. A moje z ogrodu są podobne do tej, co wskazujesz, Cebulko. Zrobię fotki w wolnej chwilibelva pisze:Ja kupuje dynie jako ozdobe i potem ja zjadam. Nie wyrzucam.
Tak ona wygladaulotna chwila pisze:Basiu pamniętasz może jaka to odmiana dyni ta z której robiłaś zupę?
mam taką samą, ale nazwy nie znam i potrzebuję identyfikacji
Cebulko czy to są Twoje zbiory dyniowatychBaś_22 pisze:ulotna chwila pisze:Basiu pamniętasz może jaka to odmiana dyni ta z której robiłaś zupę?
mam taką samą, ale nazwy nie znam i potrzebuję identyfikacji
Wydaje mi się, że to jest Hokkaidoulotna chwila pisze:Czyli to też jest hokkaido.
Myślałam, że hokkaido ma jednolitą skórkę, bez tych zielonych pasiaków.ulotna chwila pisze:mała korekta-to nie pasiaki, a cętkiBaś_22 pisze:ulotna chwila pisze:Czyli to też jest hokkaido.
Myślałam, że hokkaido ma jednolitą skórkę, bez tych zielonych pasiaków.
Ulotna, ja nie jestem pewna czy to jest Hokkaido nie znam się na tyle. Może Tereklo by wiedziała
Kolejną dynię, którą kupiłam i z której robiłam zupę wg 5 przemian to na pewno była Hokkaido
Tutaj znalazłam blog, w którym babka opisuje wiele odmian i pokazuje na zdjęciach
http://www.beawkuchni.com/2011/10/festi ... -2011.html
Właśnie go przeglądam ..........ale to ciekaweulotna chwila pisze:Basiu dziękuję za linka, pojęcia nie miałam, że jest tyle odmian
wielka szkoda, że u nas w sklepach zazwyczaj można dostać góra 3 odmianyCebulka pisze:Nie, skąd, nie moje, znalazłam zdjęcie w necie
Smakowicie brzmi ten farsz dyniowy do naleśników, chyba muszę znów dynię kupić