Przerabiamy owocki na przysmak waca! - wina i nalewki

Sprawdzone (i nie tylko) przepisy na smakołyki

Postautor: lucysia » sob kwie 18, 2009 8:21 pm

POWIEW LASU.

Młode pędy sosny(zbieramy w pierwszej połowie maja) zasypać w słoju cukrem.Warstwa sosny-warstwa cukru.Odstawić na 14 dni na słońce.Zlać syrop,pędy zalać spirytusem połączonym z wódką w proporcji 1:1.Odstawić na 3 tyg.,zlać a pędy zalać ponownie alkoholem.Można dodać jałowiec suszony lub cytrynę..Bomba.
Syrop na kaszel a nalewka na rozgrzewkę.
Wyczytałam że pewien pan zalewał tak sosenkę przez cały rok aż do nowych zbiorów ;)
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: irys » sob kwie 18, 2009 8:47 pm

Lucysiu, z nieba mi spadłaś z tym przepisem :D Coś mi świtało, ale do końca nie byłam pewna, a sąsiad dzisiaj obcinał sosnę.
Awatar użytkownika
irys
Weterani
 
Posty: 328
Rejestracja: sob mar 07, 2009 3:28 pm

Postautor: wac » ndz kwie 19, 2009 4:37 am

irys pisze:Lucysiu, z nieba mi spadłaś z tym przepisem :D Coś mi świtało, ale do końca nie byłam pewna, a sąsiad dzisiaj obcinał sosnę.

Na stronie 2-giej i na następnych jest o tym mowa:

-------------------------------------------------------------------------------
Wysłany: Sro Maj 16, 2007 6:00 pm Temat postu:
-------------------------------------------------------------------------------

Już czas i odpowiednia pora na:
zrobić syrop sosnowy.I tak.
W końcu maja zebrać zielone odrosty sosny.
Wkładać do słoja i przesypać cukremi postawić na parapecie.
Po 2 tyg.zlej powstały syrop.
wlać 0,5 litra spirytusu i szlankę wody
i wszystko razem wymieszać , odstawić w ciemne miejsce i po miesiącu można próbować.
Bardzo dobry na kaszel i wszelkie inne zimowe przypadłości.
Ale najlepszy jest do mięsiwa i do pasztetów. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: Tadek » ndz kwie 19, 2009 9:43 pm

Cynamonówka zrobiona:) I sprawdzona smakowo :) Grzeje po brzuszku, reszta dojrzewa. A wersja do degustacji już sie skończyła [cry]
Zapraszam do mojej winnicy
http://gorskawinnica.blogspot.com
Awatar użytkownika
Tadek
Weterani
 
Posty: 382
Rejestracja: sob mar 21, 2009 11:43 am

Postautor: Roman » czw kwie 23, 2009 5:23 pm

Jak zrobić wino i inne przysmaki http://www.youtube.com/watch?v=MsQ1QCTlk7A :D
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Nina » czw kwie 23, 2009 8:20 pm

A mnie i tak najlepiej smakuje nalewka malinowa,choć farmaceutów też niczego sobie :D
Awatar użytkownika
Nina
Weterani
 
Posty: 785
Rejestracja: sob sty 27, 2007 6:03 pm

Postautor: Tadek » sob maja 02, 2009 9:57 pm

Przewiltrowałem nalewkę cytrynowo -korzenną zapach dobry ale smak dziwaczny jakoś taki słodko /gorzki. chyba musi poleżakować.
Zapraszam do mojej winnicy
http://gorskawinnica.blogspot.com
Awatar użytkownika
Tadek
Weterani
 
Posty: 382
Rejestracja: sob mar 21, 2009 11:43 am

Postautor: żabcia » ndz maja 03, 2009 8:50 pm

czytam tu o dwóch wersjach syropu sosnowego.To z czego jest lepszy,z młodych szyszek czy z młodych pędów?
Awatar użytkownika
żabcia
Weterani
 
Posty: 849
Rejestracja: wt lut 03, 2009 10:22 am

Postautor: wac » pn maja 04, 2009 2:58 am

żabcia pisze:czytam tu o dwóch wersjach syropu sosnowego.To z czego jest lepszy,z młodych szyszek czy z młodych pędów?

i młode szyszki i młode pędy zawierają te same ekstraty. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: żabcia » pn maja 04, 2009 8:31 pm

Dziękuję,to już wszystko wiem, :P
Awatar użytkownika
żabcia
Weterani
 
Posty: 849
Rejestracja: wt lut 03, 2009 10:22 am

Postautor: Tadek » czw maja 07, 2009 6:41 pm

Miałem taką nalewkę ale się skoniczyła, ale zrobię nową .
Zapraszam do mojej winnicy
http://gorskawinnica.blogspot.com
Awatar użytkownika
Tadek
Weterani
 
Posty: 382
Rejestracja: sob mar 21, 2009 11:43 am

Postautor: lucysia » pn maja 11, 2009 5:36 pm

Cynamonówka już prawie dobra.Jak mocnego alkoholu nie lubię to ten jest super [lol]
Sosnowy syrop się robi.Oj będzie się działo.
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: irys » czw maja 14, 2009 7:47 pm

Mam pędy sosnowe zasypane cukrem, a właściwie to już jest syrop i co dalej, syrop zlać, a pędy zalać spirytusem czy na odwrót [oops]
Awatar użytkownika
irys
Weterani
 
Posty: 328
Rejestracja: sob mar 07, 2009 3:28 pm

Postautor: wac » czw maja 14, 2009 8:00 pm

irys pisze:Mam pędy sosnowe zasypane cukrem, a właściwie to już jest syrop i co dalej, syrop zlać, a pędy zalać spirytusem czy na odwrót [oops]

Irysku, jak już minęly 2 tygodnie to zlej syrop, a pędy zalej alkoholem do 70%
Syrop trzymaj w lodówce. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: irys » czw maja 14, 2009 8:14 pm

Wac bardzo dziękuję, tak myślałam, ale lepiej się upewnić, a kto pyta nie błądzi [tuli] Dwa tygodnie miną niebawem. Ale będzie pyszna sosnówka :D
Awatar użytkownika
irys
Weterani
 
Posty: 328
Rejestracja: sob mar 07, 2009 3:28 pm

Postautor: Tadek » pt maja 22, 2009 8:13 pm

Młode pędy sosny zerwane zasypane cukrem w słoiku, będzie naleweczka :P
Zapraszam do mojej winnicy
http://gorskawinnica.blogspot.com
Awatar użytkownika
Tadek
Weterani
 
Posty: 382
Rejestracja: sob mar 21, 2009 11:43 am

Postautor: Cebulka » czw lip 09, 2009 3:49 pm

Farmerko - ja do Ciebie z pytankiem [lol]

Wiem że na oko i mniej więcej - ale jak robilaś swoją smorodinówkę? [prosi]
Bo ona mi się śni po nocach, a akurat porzeczkowy sezon mamy... [lol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: pedro » czw lip 09, 2009 5:18 pm

Ten przepis pojawił się niedawno na wedlinachdomowych. Cebulko gdybyś się zdecydowała to ja się piszę na degustację [panzielony] . Oczywiście można wszystko podzielić np. przez 20 i wyjdzie nieco mniej słuszna ilość. Ale skoro masz tak dużo owoców [rol] ........


20-litrów czarnej porzeczki (obranej z gałązek)
10- lasek wanili
10-litrów 75% alkoholu
5- kg cukru
1-kg miodu wielokwiatowego
4- litry 75% listkówki (nalew na młode liście czarnej porzeczki)
7-litrów 40% wódki czystej

Owoce i przyprawy zalać 75% alkoholem i ustawić w nasłonecznionym i ciepłym miejscu.
Po upływie pół roku nalew zlać, a owoce zasypać cukrem, dodając płynny miód, i pozostawić na miesiąc , często wstrząsając butlem aby cukier i miód dobrze się rozpuścił.Powstały syrop zlać i zmieszać z pierszym nalewem i dodać 4-litry listkówki
oraz 1-litr syropu z listkówki(po zlaniu nalewu z listków zalewa się je syropem sporządzonym z 1- litra wodyi 1-kg cukru w takiej ilości, aby syrop przykrył listki i trzymać co najmniej miesiąc) . Zaś owoce ponownie zalać 7- litrami wódki 40%. Po upływie miesiąca zlać 2 nalew i połączyć z uprzednio przygotowaną mieszanką. Nalewka powinna dojrzewać co najmniej pół roku, ale im dłużej tym jest lepsza.
Awatar użytkownika
pedro
Weterani
 
Posty: 356
Rejestracja: pn sie 11, 2008 6:20 pm

Postautor: alelen » czw lip 09, 2009 5:39 pm

Zasypałam wczoraj cukrem półtora litra czarnych porzeczek i sobie stoją. Widzę, że już sporo soku. Co dalej? Jak długo mają tak stać. W cieniu? W słońcu? I ile spirytusu wódki na to? Co proponujecie?
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: amita » czw lip 09, 2009 11:04 pm

wiesz,Pedro,raczej nas ogranicza brak spirytu niż owoców ;)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Onaela » pt lip 10, 2009 9:09 am

Alelen,w zasadzie w przypadku nalewek kolejność powinna być odwrotna-najpierw zalewa sie owoce alkoholem,który lepiej wydobywa z owoców smak i kolor,po 2-3 tygodniach zlewa sie do butelek otrzymany wyciąg,a owoce zasypuje sie cukrem,który ma na celu 'wyciągnięcie" alkoholu z nasiąkniętych nim owoców. Owoce zasypane cukrem mogą stać na słońcu,natomiast zalane alkoholem-w ciemnym miejscu.
Na koniec łączy się te dwa wyciągi ze sobą w odpowiedniej proporcji (mozna dolać trochę przegotowanej,przestudzonej wody,jesli w użyciu był sam spirytus).W zależnosci co kto lubi można zrobicćnalewkę bardziej słodką lub bardziej wytrawną-ja robię trochę takiej,troche takiej ;)


W Twoim przypadku,skoro juz owoce są zasypane cukrem zmienisz kolejność i też zapewne nalewka bedzie wyśmienita :D
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: amita » pt lip 10, 2009 7:35 pm

Ja to się dziwię okropnie,bo te nędzne kwiatki lipy to w ogóle nie pachniały :( zalane spirytem waniały tylko spirytem.A teraz mają taką lekką nutę miodną.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: alelen » pt lip 10, 2009 7:55 pm

Dzięki Onaelu. Już było po północy, zamrażarka pełna, spirytusu brak i w akcie rozpaczy resztę porzeczek zasypałam cukrem;))
alelen
Ekoludki
 
Posty: 166
Rejestracja: sob cze 13, 2009 12:38 pm

Postautor: farmerka63 » pt lip 10, 2009 8:02 pm

Smorodinówka ? Sprawa prosta rzeczywiście tak jak mówiła Onaela. Zaznaczam na początku, że nie miałam listkówki, tylko spiryt nabyty od kolejorzy .
Otóż :
Owoce w dużym słoju zalałam spirytem rozcieńczonym NIECO wodą . Flaszki były duże , chyba litrowe, i zmieszałam każdą najpierw na boczku ze szklanką wody . Trudno mi powiedzieć ile było owoców - w każdym razie powinny być przykryte tym cienkawym spirytusikiem. Słoje szczelnie zamknęłam folią spożywczą i schowałam do kredensu. Stojały tam może miesiąc ? Po miesiącu zlałam nalew znad owoców i ponownie schowałam go do kredensu .
Opite porzeczki zasypałam cukrem ( 2 kg na 3 l słój ) , znów folijka i wiu na słoneczny parapet. Tak sobie znów stojały, ale od czasu do czasu potrząsane, a ściślej energicznie okręcane na boczki. Zabawa z pijanymi porzeczkami trwała ok. miesiąca- w każdym razie do momentu, aż rozpuścił się cały cukier.

Zlałam ten alkoholizowany syropik (likier w zasadzie) i zmieszałam z nalewem wyciągniętym wreszcie z czeluści kredensu. To była najprzyjemniejsza operacja, bo likierku dolewa się stopniowo, próbując co chwilę [pijany]
Omal gotową nalewkę przecedza przez filtry do kawy ( niejeden , bo łatwo się zatykają)... chowa do kredensu i zapomina. Najlepsza jest taka leciwa. Na zlocie chlipaliśmy zeszłoroczną. Fajna była, tylko malizną trąciła, co nie ? ;)
Awatar użytkownika
farmerka63
Weterani
 
Posty: 1287
Rejestracja: ndz mar 02, 2008 3:21 pm

Postautor: amita » pt lip 10, 2009 8:11 pm

Kocham takie przepisy,dyć identycznie podałam na pasztet.Ale w drugą stronę to działa jakby mniej.No bo...duży słój??? z póżniejszych zeznań mniemam,że litrów 3? no jak NIECO rozpuścić spiryt?Muszę się mocno wgryżć,ale ja wolę jak Lucyska:5 garści,litr,pól litra,kilo.Zlać,odlać i wypić ;) Ale metodą prób i błędów dojdę do sedna.Teraz to sprawa honoru,bo Adam wciąż wspomina Lucyśkę i jej "niewielką skrzyneczkę" ;> Ja tłumaczę,że kawówka to Cebulki,ratafia Bezki,ale i tak sedno jest w cynamonówce.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Cebulka » pt lip 10, 2009 8:12 pm

Sprawa rzeczywiście prosta - klasyka gatunku [super]

Dzięki - skorzystam [tuli] [lol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Mania » sob lip 11, 2009 9:43 am

Ami :)

Kwiatki nie pachniały bo nie wszystkie lipy "miodują co roku.
Pachną te lipy na których uwijają sie pszczoły. Te na których nie ma pszczół nie bardzo pachną. Jednak kwiaty mają te same właściwości.
Zbieraj kwiatki z tych lip które "miodują"
Awatar użytkownika
Mania
Weterani
 
Posty: 728
Rejestracja: czw sty 22, 2009 7:03 pm

Postautor: amita » sob lip 11, 2009 10:33 am

Maniu,nie mogę wybrzydzać,bo lipa to nie jest drzewo ogólno dostepne.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: magdziołek » wt lip 14, 2009 7:09 pm

Amitko, należało przyjechać do mnie, lipa do nieba na podwórku a i przy drodze ze pięć sztuk, zapraszam za rok, bo teraz to już nie ma kwiatów, już przekwitły :( .

Jutro obrywam czarną porzeczkę i robię "smorodinówkę kresową".
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: amita » wt lip 14, 2009 7:38 pm

Pamiętaj,sama się zaoferowałaś [diabel]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: magdziołek » śr lip 15, 2009 2:18 pm

ok będę pamiętać Amitko :)
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Samanta » ndz lip 26, 2009 1:32 pm

Powiedzcie mi z łaski swojej czy NAPRAWDĘ przegapiłam agrest i czarna porzeczkę?!
Czy może poprostu w tym roku nie było ich na targu. Bo nie zalałam ich alkoholem jak dotąd czekając aż się pojawią ale czy to juz nie jest za późno?!
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kulinaria

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość