Tomi,podeślij go do mnie,bo już nie mam sił do tych wstrętnych ślimorów.O ile całkowicie odpuściłam winniczkom,bo doszłam do wniosku w poprzednim sezonie,że są szkodliwe,ale nie aż tak,to teraz mam jakieś jeszcze inne bez skorup.Małe,czarne,obrzydliwe,małe brązoe,też obrzydliwe i wielkie brązowe,jeden rodzaj do długie,cienkie,drugi to takie obrzydliwe,wielkie i grube.Fuj....Jak sobie pomyślę,że właśnie mają orgię w mojej sałacie to mnie
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.