Mam na działce kilka sosen (czarnych chyba, z tego co zidentyfikowałam w necie), które są ogromnymi drzewami. Ponieważ nie przepadam za tym co kuje, nigdy się nad nimi specjalnie nie rozczulałam. Od kiedy pamietam zawsze zrzucały sporą część igieł - próbowałam się nawet doszukać typowych objawów wskazujących na konkretnego szkodnika - ochojnika, ossówkę i czy inny czort ale jakoś nigdy nie pasowało. W tym roku natomiast jest już źle bardzo Igieł od środka korony na lekarstwo, raczej wszystko zżółkło. Na opadłych igłach żadnych czarnych punkcików nie widzę, ani innych uszkodzeń. Po prostu łysieją od wewnątrz i wyglądają niezbyt fajnie. Dziś zauważyłam, że niektóre z nich mają na gałęziach bardzo dużo białego nalotu.
Zdjęcie wkleję jutro.
No i co by to nie było, to zastanawiam się jak ja miałabym opryskać takie drzewo co ma kilka metrów wysokości i ze 2-3 szerokości?