mietek pisze:BIGOS.
Świąteczny bigos.
Tak naprawdę to kapusta z grzybami podawana w wigilie (wcześniej użyta jako farsz do pierogów wigilijnych z kapustą i grzybami ?), a dopiero w kolejne dni świąt nabiera smaku i charakteru.
Pierwszy dzień świąt mógł mieć w swej bogatej ofercie białą kiełbasę na śniadanie, plastry szynki oraz wędlin róże smaki - to co nie zostało zjedzone tylko z powodu nadmiaru podaży gospodarz podsmaży i doda do kapusty z grzybami - tej co została z dnia poprzedniego.
Na obiad też w święta podaż mięs wszelakich winna być rozmaita - no ale i ile można zjeść, a i jak przygotować potrawę z mięsa zająca po 5 dkg. na osobę, a potem po 7 dkg. z królika .. gęsi, dzika i co tam kto złapał przed świętami stojąc w świątecznej kolejce..
Pamiętamy też, że w wigilie ryba dominowała, a dziś w święto to już profanacja...
Wszystkie resztki mięs wszelakich bigos przyjmie - wystarczy pokrojone mięsa podlać resztkami białego barszczu z kiełbasą, czy żurem (co komu tam zostało) podgotować, do gara z kapustą dodać, całość razem zagotować i na balkon lub do lodówki...
Dzień drugi to już raczej dobijanie masy ciała zatem ciasta i desery górują. Zapominamy o chlebach , kaszach i innych takich - to wszystko też nadaje się do naszego przyszłego bigosu (oczywiście z odpowiednim umiarem)
Krótko mówiąc: jak na to dobrze popatrzeć to nic się nie zmarnuje, a bigos stanie się prawdziwym bigosem, bo to chyba taka jest tradycja świątecznego bigosu spożywanego z okazji powitania nowego roku (świąteczny jest jak najbardziej - wszak resztki zbierane od świąt, świąteczny bo w sylwestra i nowy rok podawany, a co najważniejsze - możemy sobie życzyć wzajem by w następnym roku bigos był co najmniej tak bogaty jak ten albo i lepszy)
Czego sobie i Wam wszystkim życzę
P.S.
I oby był tak bogaty coby przynajmniej do trzech króli starczyło, a najlepiej jeszcze dłużej, wszak do wiosny droga daleka i mroźna i w śniegu niewiele jadalnego rośnie.