A my drastycznie zwolniliśmy z pracami ogrodowymi. Jesteśmy już zmęczeni. Zaczęliśmy w tym roku wcześnie, bo już od stycznia i już mamy dosyć. Taka jakby wykończeniówka jest, czy kosmetyka. Tom dłubie sobie przy altance z kamieniami, my może jeszcze z raz skosimy trawę, a tak to raczej już ,,pasujemy,, W dodatku nie mam pojęcia co robić w ogrodzie z rozczapiżonymi pajęczynami i ich mieszkańcami
Pozostaną same takie podwórkowe roboty, jak przygotowanie kurników na zimę, rozrzucenie nawozu, może przekopanie tu i tam... może jakieś cebule posadzę? Jeszcze nie wiem... bardziej podoba mi się ostatnio sprzątanie tarasu i balkonów, przesadzanie doniczkowych kwiatów, drobne robótki domowe, czyli psychicznie już raczej wyszłam z ogrodu.