Papierowe_Nozyczki pisze:Kochani, moim rodzicom i ich sąsiadom wyczerpały się wszelkie pomysły, więc obiecałam, że zasięgnę opinii ekspertów.
Ze dwa, trzy miesiące temu, na osiedlu domków jednorodzinnych, gdzie mieszkają moi rodzice, zadomowiła się kuna. To kuna na 100% bo kilka osób ją widziało, ale nie wiadomo, czy jest tylko jedna, czy jest ich więcej. Włazi PO ŚCIANIE, przesuwa dachówki, rozrabia i tupie nocami na strychach. W dodatku już w kilku samochodach pogryzła osłony przewodów i silnika i to cud, że nie spowodowała jeszcze żadnej poważnej awarii.
Wypróbowano już klatkę samołapkę z mięsnymi i jajecznymi przynętami (nie wlazła). Radio na full na strychach (olała). Kostki typu domestos porozwieszane dla zapachu gdzie się da (przyzwyczaiła się chyba). Sąsiedzi zamontowali druciane kratki wzmacniające na podwoziach aut - przelazła przez kraty.
Nikt nie wie co robić, wizja trutki nikogo nie cieszy bo jednak zwierzaka żal, a poza tym naokoło biegają koty i ryzyko za duże. Poradzicie?
Cebulka pisze:Oj
To pewnie nie jedna, ale stadko. U rodziców przez kilka lat lęgły się na strychu, szalały, tupały, sapały, rozmnażały się i tylko słyachać było o zmierzchu tup tup tup i tup tup tup po podbitce dachowej
Od dwóch lat ich nie ma... nie wiemy, czy się przeprowadziły, czy może zdechły ze starości czy powpadały pod auta, czy może wytruł je sąsiad (miał kury) - w każdym razie nie ma. Trochę za przeproszaniem srały na strychu, ale poza tym zniszczeń nie było, Ale niestety żadnej rady nie dam, bo nie wiem
Poza chyba - przyzwyczaić się
Bo to sprytne bestie strasznie, faktycznie wskakują po ścianach, w dół złażą skacząc na tuje... Ale jakie śliczne są to inna sprawa
tereklo pisze:Kuny ponoć nie lubią towarzystwa szczurów. No ale z dwojga złego wolałabym kunę
Papierowe_Nozyczki pisze:przyzwyczajenie niestety odpada bo to zaczyna się robic niebezpieczne
kilka samochodów juz ucierpiało, jesli zwierzaki przegryzą przewody hamulcowe to moga ucierpieć i ludzie
tereklo pisze:Zaciekawił mnie problem, Papierowe, masz rację, to jest niebezpieczne.
Ciężko namówić dużego psa do sikania ale może położenie szmat nasączonych psim moczem (dużego psa) odstraszy kunę? Do tego dołożyć trochę kłębków kłaków psów podwórkowych. Bo o pułapkach pisałaś - taką znalazłam w necie
http://www.rabatka.pl/i676_Pulapka_zywo ... _kune.html
Papierowe_Nozyczki pisze:własnie taką pułapkę wypróbowywalismy - przez ponad tydzien nawet się do niej nie zbliżyła, mimo różnych smakowitości w środku
z psim moczem będzie cieżko, ale sierść jakos na pewno uda mi się załatwić - z kocią sierscią nie podziałało, ale psia pewnie ma bardziej intensywny zapach
tereklo pisze:Papierowe, co z kuną? Mieszka sobie nadal?
tuurma pisze:Hej, moja siostra miała ten sam problem. Kuna się nie bała niczego, rezydowała głównie na strychu. Nic nie działało aż siostra pojechała na urlop na tydzień zostawiając na strychu na cały regulator radio Złote Przeboje
Kuna się wyprowadziła
Tru story
Baś_22 pisze:tuurma pisze: Nic nie działało aż siostra pojechała na urlop na tydzień zostawiając na strychu na cały regulator radio Złote Przeboje
Kuna się wyprowadziła
Tru story
kuna się poddała, a okoliczni sąsiedzi jak to przeżyli
Papierowe_Nozyczki pisze:kuna grasuje nadal, mojemu bratu poszarpała w aucie matę wygłuszającą
teraz i rodzina i sąsiedzi smarują co się da w podwoziu auta kostkami wc - na moją mamę kuna się obraziła i po pierwszej nocy z autem posmarowanym kostką narobiła na maskę i na dach
mama też wstawia na strych radio i czekamy, czy coś jeszcze się wydarzy