Nie ma tematu z lisem, więc tu przedstawię mojego porannego gościa. Odwiedził mnie na działce (przyprawiając o palpitacje serca
) o 6 rano, w miejscu odległym od lasów, położonym pomiędzy krajową ósemką a miastem. Przebiegł przez działkę, zatrzymał się koło derenia i przyglądał się z ciekawością zza krzaka, nie chciał odejść mimo próśb i gróźb. Spłoszyłam go, obszedł maliny dookoła i przyglądał się z rabaty mieczykowej. Wypłoszyłam go znów, bo musiałam zamknąć altanę ale widziałam, że nie odszedł daleko, zatrzymał się kilka metrów dalej i patrzył. Oj, zwiewałam szybko!
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.