Lucysiu!!!!
doszła!!!!
doszła, hurra!!!
Pan listonosz obudził mnie w prawdzie, ale tak przejęty był, że to transport żywych roślin spoczął na nim, że w pierwszej kolejności przyjechał do mnie
Bał się, że jak tak pokolei będzie, to przy tych przekładaniach paczek to mu się ta zniszczy - no normalnie myślałam, że go ucałuję, że tak zadbał o te roślinki
Roślinki mają się dobrze
Już zachwicił mnie ich kolor liści, teraz jeszcze takie malutkie i pewnie zmęczone podróżą, ale śliczne. Już nie mogę się doczekać jak podrosną... siedzą już sobie w ogorodzie i słuchają śpiewu ptaków... chociaż najpier turkotu kosiarki po sąsiedzku
ale teraz już śpiewu ptaków
Wielkie, wielkie dzięki !!!