Doniczkowe
(Więcej o storczykach w encyklopedii gatunków hasło: Storczyki)
22.11] 10:10 Miga
Na Opolszczyźnie też biało, zimno i tak jakoś ponuro. Muszę się wziąć za rośliny doniczkowe bo traktowane są po macoszemu, aż dziw że rosną. Dużo roślin musiałam oddać w dobre ręce bo mam malutkie północne mieszkanie i kiedy zaczęły się rozrastać to zabrakło miejsca dla nas. Z wielkim żalem musiałam oddać niedawno hoję, tak mocno się rozrosła, że kiedy była obsypana kwiatami to z powodu narkotycznego zapachu nie dało się żyć w mieszkaniu.
Został mi duży beniamin,dwa skrzydłokwiaty i jukka.U córki w pokoju paproć i dracena a w kuchni bluszcz i roicissus. Paproci również miałam dużo ale musiałam oddać z braku miejsca, bardzo żałuję bo to bardzo energetyczne rośliny.
********************************************************************************************
[22.11] 19:04 elka14
Mój storczyk już kwitnie, kwitną też fiołki afrykańskie, a stapelia zakwitnie wkrótce. Mam sporo pracy z doniczkowymi, ale to lubię.
********************************************************************************************
[12.12] 11:35 Mikros
. O skrzydłokwiacie napiszę Ci co znalazłam na ten temat w swojej literaturze: „Wymaga ciepła co najmniej 15°C i wysokiej wilgotności powietrza w zasadzie przez cały rok. Gdy temp. przekracza 20° C roślinę trzeba koniecznie zraszać. Powinien rosnąć w podłożu o lekko kwaśnym odczynie. Lubi nawożenie wiosną i latem nawet co kilka dni. Zimą powinien stać w najjaśniejszym miejscu ale osłoniętym od słońca, latem zaś może stać w miejscu zbyt ciemnym dla innych roślin. Zimą podlewa się oszczędnie nie dopuszczając do przesuszenia podłoża. Liści i kwiatów nie wolno nabłyszczać jedynie przecierać wilgotną ściereczką. Powinien być przesadzany co roku”. To tyle - skrzydłokwiat to piękna roślinka ale z tego co widzę jest dość wymagający. Myślę, że musisz sprawdzić korzenie, czy nie trzeba rośliny przesadzić. Bardzo duża roślina może wymagać podziału i to też może być przyczyną braku kwitnienia.
********************************************************************************************
12.12] 22:46 Onaela
Dziekuję Ci Mikrosku za informacje na temat skrzydłokwiata.
Z tego co naoisałaś wynika ,że domaga się rozsadzenia.Jest w duzej doniczce,ale skoro pisza,ze powinno się go przesadzać co roku... a ja nie przesadzałam go już ze 2 lata.Nic to-na wiosnę sie nim zajmę.
********************************************************************************************
[13.12] 00:13 Cebulkaa
Dorzucę conieco o Skrzydłokwiacie. U nas rośnie u taty cały rok w temperaturze pokojowej, na północnym oknie i nie wydaje się, żeby było mu tam źle. Niezbyt stosuję się do zabiegów jakie wypisałam poniżej Nie jest może obsypany kwieciem ale coś tam z reguły wypuszcza. Zresztą ma tak ładne liście, że to nawet wystarcza. Dawid Longman : "Brak kwitnienia – wymaga dokarmiania. Sprawdź korzenie, czy nie trzeba rośliny przesadzic. Zwiększ wilgotnośc. Bardzo duża roślina może wymagac podziału", "Skrzydłokwiat lubi dużo wody i ciepła. W takich warunkach może kwitnąc niemal bez przerwy" "Wilgotnośc powietrza: Wysoka wilgotnośc powietrza przez cały rok korzystnie wpływa na roślinę. Spryskaj ją wstaw doniczkę na podstawkę z wodą i kamykami lub do większego pojemnika z wilgotnym torfem" "Przesadzanie: przesadzaj corocznie na wiosnę. Większe rośliny wytwarzają więcej kwiatów. Sprawdź, czy drenaż na dnie doniczki jest wystarczająco dobry"
********************************************************************************************
[19.12] 20:08 koliberek
Tez mam kotkę Zdarza jej się /co prawda rzadko / nawieźć mi kwiaty doniczkowe. Zwłaszcza palmę ale to ulubienica wszystkich, straszny pieszczoch więc ma wybaczone. Kwiaty na razie nie padły
*******************************************************************************************
[20.12] 09:24 *kati
W ferworze zakupów skusiłam się nawet na zakup dwóch kwiatów doniczkowych, bo zachęciła mnie informacja na metce, że są to kwiaty tolerujące zacienienie, a takich mi właśnie było trzeba do kilku miejsc w pokoju. Są to: Szeflera, Kalatea. Może przy okazji jakaś bardziej doświadczona miłośniczka roślin pokojowych napisze mi, czy są to rośliny łatwe, czy trudne w uprawie. Cały czas przybieram się do kupna jakiejś dobrej encyklopedii roślin pokojowych, ale do tej pory mi się to nie udało. Może ktoś z Was mógłby mi polecić dobrą książkę w tym temacie. Najgorsze jest to, jak ma się jakiś kwiatek i nie za bardzo się wie, co z nim robić. Ja mam takiego jednego, ale nie mogę nawet podać nazwy, bo jej nie znam. Dostałam od męża z okazji dnia kobiet. Był wtedy bardzo ładny i dekoracyjny. Z rozety zielonych liści wyrasta czerwony kwiatostan (ja nazywam, że jest podobny do liści ananasa). Długo był czerwony, ale teraz już zupełnie wyblakł, a dodatkowo pojawiły się dwie kolejne odnogi po bokach kwiatu. Nie wiem, co dalej z nim robić, czy go wiosną rozsadzić, czy ten czerwony niegdyś środek kwiatu ściąć, czy go zostawić. Jeśli komuś z was uda się rozszyfrować z opisu, jaki to kwiat to proszę o radę, choć to może temat niezbyt świąteczny i nie na topie.
********************************************************************************************
[20.12] 10:42 Cebulkaa
http://dom.gazeta.pl/czterykaty/1,57585,1949345.html
Tu na pewno znajdziesz, którego masz kwiatka, bo jest ich trochę podobnych, ale na tej stronie są chyba wszystkie ważniejsze. Też je lubię - podobno niektóre gatunki można przytwierdzac w wilgotnym mchu do ozdobnych kawałków drewna lub kory - wtedy to muszą ładnie wyglądac.
********************************************************************************************
[08.01] 02:52 Cebulkaa
Szelko - szczerze powiem, że nie mam pojęcia, co to za trawa którą wcina z takim upodobaniem mój kot. Szukałam kiedyś po książkach, ale bez skutku. Jak naprawdę chcesz, mogę ci sadzonkę wysłac, powinna przetrwac ten dzień w kopercie, ale to na wiosnę już, żeby w transporcie nie przemarzła. Jak wysiałam trawkę sprzedawaną "dla kotów" Pysior też nie był ją zachwycony. Kiedyś myślałam, czy by po prostu nie posadzic do doniczki zwykłego wrednego perzu - jak kot wychodzi sam w lecie na ogródek, zajada właśnie perz. Ale nie wiem, jak by się sprawdził jako roślina doniczkowa.
********************************************************************************************
[17.01] 18:09 Cebulkaa
. Spotkałam sie już z określeniem "Królowa Nocy" ale niestety łacińskiej nazwy Ci nie podam, chyba coś z tej samej rodziny co zygokaktus, jeszcze poszukam. Jest przepiękna!!! A jak jeszcze mówisz, że pachnie... Fantazja. Hmm, a jak to się rozmnaża...?
********************************************************************************************
[17.01] 23:37 Onaela
Sz_elko! Ten kwiatek na Twym zdjęciu to Selenicereus(Królowa Jednej Nocy). Cebulka miała rację.W zimie nie powinnaś go podlewac(to kaktus pnący)i dla wspomozenia zawiazywania się pędów kwiatowych nalezy przynajmniej na kilka tygodni zapewnić temp.nie wyzsza niż 10 st.C.
********************************************************************************************
[18.01] 10:02 elka14
Sz-elka, uzupełnię (Zeby nie było wątpliwości) Onaelę - nazwa pełna to selenicereus grandiflorus (wielkokwiatowy). Ciekawa jestem jak długo u Ciebie rośnie.
********************************************************************************************
[18.01] 20:16 sz_elka
Moja roślinka jest podobna do selenicereus grandiflorus (wielkokwiatowy),ale różni się budową liści i kwiatu ! Jak znajdę zdjęcia całego kwiatka,to prześlę! To są gładkie walcowate łodygi o śr.1-1,5 cm,dł 0,5-1m,drewniejące od dołu ,bez igieł-coś jak łodyga kwiatu pora,rozgałeziające się lub przechodzące na wysokości 0,5m w płaski wydłużony liść szer.3-5cm z wgłębieniami niesymytrycznymi co 3-5cm,z wyraźnym nerwem głównym rozgałęziajacym się naprzemiennie do wgłębień, łagodnie wyostrzony na końcu, gładki, delikatny, poziomorozlożysty. Z wrębów na obrzeżu liścia głównego wyrastają niekiedy kolejne liście,rozgałęziajace sie palczasto w poziomie.Z wycieć w liściach zamiast kolejnych rozgałęzień tworzy się /kolejno 1 lub 2 razy w roku/1 pąk,który wydłuża się do 25-30 cm, zwieszając się,grubnąc i wyginając jak saksofon, i po około1.5-2 tygodni nocą rozchyla płatki - na zdjęciach widać już w pełnym rozkwicie i pózniej jak juz zwija się po około 2-4 godz.
Szukałam w internecie-nie znalazłam podobnej roślinki, ale nacieszyłam oko kaktusami na stronce
http://www.f-lohmueller.de/cactus/cactus.htm
Roślinkę,a właściwie odłamany listek (dzieciaki 9-10lat w szkole strąciły na ziemię doniczkę z kwiatkiem i wtedy odłamał się liść,no to córa do kieszeni ,kwiatka w skorupy i na okno,no i oczywiście nikt nic nie wie,chyba do dziś!).To było 10 lat temu.
Ja tego liscia włożyłam do ziemi do doniczki z jakimś kwiatkiem i zapomniałam o nim.Po jakimś czasie przy liściu pojawiła się szczypiorowata łodyżka,liść zaczął obsychać a zielony patyk piął sie w górę, tężał i na wysokości 30 cm zaczął się spłaszczać i zmieniać w liść,póżniej rozkrzewiać,po 3 latach dorobił z zkorzenia jeszcze jedną gałazkę,wyrósł na wys.1m i w wieku 6 lat wypuścił pąka którego rozwinął w cudo,takie jak na zdjęciach!
Teraz z perspektywy czasy wydaje mi się,że on parę razy przymierzał się z tymi pąkami, tylko ja mu chyba przeszkadzałam niechcący ruszając go i te pąki drobinki,obsychały!Od tamtej pory raz lub dwa razy w roku w lipcu kwitnie!
Muszę nadmienić,że właściwie to nie wiem czemu, bo w ogóle o niego nie dbam.Podlewam jak mi się przypomni,nie przesadzam-siedzi w tej samej doniczce 10 cm w której go posadziłam-tylko jest już sam,ziemia niezmianiana tylko dosypywana,nie dożywiany,więc jestem zołza do potęgi a on.......... ...........i żeby mu się nie odmieniło! "Tfu,tfu na psa urok!"
Stoi przytrzymujac się jak rękami rozłożonymi gałązkami, dwóch żyłek na których do sufitu przytwierdzone są dwa koszyczki z kwiatkami,na parapecie okiennym w kuchni ,północny wschód,przy wyłaczonym kaloryferze (mieszkanie 60 m2 w bloku,kuchnia bez drzwi,więc temp.około 20 stopni C) !
Zimą podlewam go jak inne kwiatki co parę dni niewielką ilościa przegotowanej wody /nie przelewam/.
********************************************************************************************
[25.01] 16:49 Onaela
Sz_elka-wracajac do Twojego kaktusa natknęłam sie w "Encyklopedii Roslin Ogrodowych" na cos takiego: Hylocerus undatus.Może sprawdz w googlach,a nuz cos sie rozjasni,bo to jest tez kaktus pnacy
********************************************************************************************
[20.02] 20:48 sz_elka
Trochę wiadomości o Krasnokwiecie Katarzyny znajdziesz np. za pomocą wyszukiwarki na www.google.pl wpisując krasnokwiat katarzyny albo scadoxus i "szukaj na polskich stronach". Przeuroczo kwitnie! Między innymi tam znalazłam: http://epietron.webpark.pl/index.htm
Hemantus czyli krasnokwiat występuje w dwóch gatunkach-Katarzyny i białokwiatowy. Odmiana Katarzyny kwitnie w czerwcu i lipcu i posiada kulisty i puszysty kwiatostan składający się z licznych koralowych drobnych kwiatów. Dla ułatwienia zapylenia otrząsamy pyłek z pręcików i słupków.Jesienią i zimą ograniczamy podlewanie i zapewniamy chłód.Przesadzamy go co kilka lat w marcu.Rozmnażamy go z cebul przybyszowych lub z nasion. Hemantus białokwiatowy znany pod nazwą język teściowej zakwita późnym latem albo jesienią.Uprawiamy go również bez zasuszania.Rozmnażamy z cebul i liści, który po włożeniu do torebki foliowej i jej nadmuchaniu zawiązujemy i kładziemy w widne miejsce.Po jakimś czasie wyrastają małe rośliny, które sadzimy. /...../ http://mwalnik.wodip.opole.pl/botanika/ ... Haemanthus
Haemanthus obejmuje 22 gatunki pochodzące z RPA i Namibii. Nazwą tą do niedawna obejmowano tak znane rośliny, jak krasnokwiat Katarzyny, który obecnie zaliczany jest do odrębnego rodzaju Scadoxus. /......./Ale najpewniejsze wiadomości uzyskasz od Praktyczki Onaeli; ja tylko próbuje pomóc teoretycznie zaciekawiona urodą roślinki!
********************************************************************************************
[22.02] 14:50 Onaela
Sz_elka,aby rozwiać Twoje obawy,musze Ci napisac,ze krasnokwiat występuje u nas w dwóch odmianach-Krasnokwiat Katarzyny i Krasnokwiat Białokwitnacy.Liscie,które ogladałas w necie należa do Bialokwitnacego.Natomiast KK ma takie liscie jak na zdjęciu Emmi.Mam w swojej kolekcji obydwa.
Emmi-KK raczej nie jest kłopotliwy w uprawie.mam go od lat.Po latach praktyki nauczyłam się,ze lubi on przechłodzenie w okresie zimy-musi przejsc stan spoczynku,w przeciwnym razie moze nie zakwitnąc(tak jak Hipeastrum).W styczniu lub w lutym wyjmuję go z piwnicy,przesadzam w swiezą ziemię (substrat torfowy z dodatkiem kompostu i piasku).Po pewnym czasie rozwijaja sie wielkie ,zdrowe liscie,a blizej lata wypuszcza gruby pęd z kwiatostanem.Kwiat jest bardzo piękny,stopniowo rozkwitają z paczków pojedyńcze "gwiazdki"w kolorze karminowo-czerwonym.Widok jest oszałamiający!Wielka,ognista kula złozona z kilkudziesieciu małych gwiazdek!Mozna sie tez pokusic o wyhodowanie nasion.W tym celu po przekwitnięciu nalezy delikatnie wybrac przekwitłe,uschniete płatki.Po pewnym czasie mozna będzie obserwowac rosnace nasionka w zielonych pochewkach.Kiedy pochewki staną sie czerwone i osiagna wielkosc koralików (jak u kaliny)nalezy je zerwac ,wybrac nasionka z pochewek i od razu wysiac.Szybko wschodza,ale zakwitna dopiero po 2-3 latach.Taki pęd z czerwonymi nasionkami jak koraliki tez wyglada bardzo dekoracyjnie.Jednak nie ma nic za darmo!Jesli dopuścimy do wykształcenia sie nasion i ich dojrzenia,roslina z pewnoscia nie zakwitnie w nastepnym roku!Ja pokusiłam sie raz na taki eksperyment i moja nie kwitła przez 2 kolejne lata.Teraz juz do tego nie dopuszczam.Prościej jest rozmnazac KK przez cebulki przybyszowe.Wtedy cebula mateczna nie osłabia sie i kwitnie co roku.Na lato doniczke wystawiam do ogrodu,zasilam płynnymi nawozami jak inne doniczkowe.Jesienia z lisćmi (które po pewnym czasie zamieraja)wstawiam do piwnicy.Optymalna temp.w czasie spoczynku to ok 10 st(u mnie jest pewnie jeszcze mniej). To tyle na temat K.K.
********************************************************************************************
[25.02] 23:34 sz_elka
PS Czy Ktoś wypróbował wyhodować bonsai z zestawem startowym,jak w ofercie Allegro?
http://www.allegro.pl/item87083342_bons ... wosc_.html
********************************************************************************************
[26.02] 16:37 elka14
Sz_elko, nie jestem przekonana do tego zestawu z bonsai. Sądzę, że jest to po prostu oferta sprzedaży wiązanej. Od nasionka do drzewka droga jest bardzo daleka, chociaż można próbować. Od kilku lat interesowałam się taką uprawą, ale na razie teoretycznie. Na początku chyba najlepiej wybrać małą sadzonkę i ją stopniowo przystosowywać do coraz mniejszego pojemnika, a dopiero potem bierzemy się za formowanie. Czytałam, że na początek zalecane są drzewka iglaste - łatwiejsze w uprawie. Przyznaję, że skusiła mnie jesienią jedna oferta na allegro - sadzonka przypominająca grubosza i teraz ją hoduję. Za wcześnie jeszcze na działania formujące. Od nasionka trzeba bardzo długo czekać - pieniek powinien być gruby, a to trwa... Od Gadara kupiłam nasionko oliwki, ale nie z myślą o bonsai - na razie czekam na wykiełkowanie. Nasionka drzew rosnących u nas można zebrać i wysiewać. Pojemnik lepiej dobrać samemu do kształtu roślinki.
********************************************************************************************
[27.02] 15:17 *kati
Moi drodzy. Bardzo proszę o radę osoby doswiadczone w uprawie kwiatów domowych. Mój nowy nabytek - Kalatea- która kupiłam jakiś czas temu, ginie w oczach. Liście brązowieją na brzegach i się skręcają. Po drugiej stronie liści widać jakby pleśń, czy coś takiego, takie białe pręciki jakby jakis grzyb. Powiedzcie szczerze - jakoś to leczyć, czy czym prędzej spalić w całości aby nie zaraziło innych roslin. Coś myślę, że to choróbsko to mogłam przywlec już ze sklepu.
********************************************************************************************
[27.02] 16:28 Emmi
kati// to może być pędziorek, niby są ogólne preparaty na to, ale ten kwaiat jest raczej wymagający, mnie też się nie udało z nim, dlatego nie będę się wypowiadać jak leczyć.
********************************************************************************************
[27.02] 16:33 sz_elka
Ja jestem neptek ogrodniczy, ale popatrz na tę stronkę, nim Ktoś mądrzejszy Ci doradzi co robić:
http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/chorobydoniczkowych.html
*******************************************************************************************
[27.02] 17:02 sz_elka
Tu też jest parę słów napisanych o Twojej roślince:
http://polki.wp.pl/kat,1663,katn,Ro%B6l ... omosc.html
*******************************************************************************************
[28.02] 23:38 Onaela
Z kwiatów doniczkowych kwitna mi Skrzydłokwiaty-jeden ma 1 kwiat,drugi 2 -ale sie wysiliły!
Poza tym kwitnie Anturium-2niezbyt okazałe kwiatuszki. Ale wypuszczaja tez paki moje dwie cebule Hipeastrum!to dopiero będzie swieto jak zakwitną!trzecia cebula jeszcze namysla się choc zagladam do nie codziennie nie widzę, zeby miała ochote wypuscic pąki
********************************************************************************************
[01.03] 18:24 *kati
Dzięki za rady w sprawie mojego kwiatka doniczkowego. Przyjrzałam się z bliska i rzeczywiście, to raczej przędziorki, a te białe, to właśnie pajęczynka. Podjęłam odpowiednie środki, okaże się, czy coś z tego będzie.
********************************************************************************************
[14.03] 10:42 Onaela
Na pocieszenie zakwitło moje cudne ,pełne Hipeastrum Na razie rozwinęły sie 2 olbrzymie kwiaty w kolorze łososiowo-różowym w białe smugi,a jeden pak jeszcze mały.No i mam nadzieję ,ze neibawem wypuści drugi pęd kwiatostanowy,jak to ma w zwyczaju.
********************************************************************************************
[19.03] 13:54 mam pytanie...
Kupilam w malych doniczuszkach sadzonki tui. Stoją teraz na parapecie w chlodnym miejscu. Raz w tygodniu podlewam - chyba nie ma potrzeby czesciej. Zaczela mi tam plesnieć ziemia (pleśn pojawia sie na powierzchni ziemi w doniczkach) - co robic?! Z góry dziekuje za radę!
********************************************************************************************
[19.03] 21:07 Sz_elka
Właśnie przed chwilą natknęłam się na taką poradę:
....."Z reguły 'pleśń', która występuje w doniczkach roślin domowych nie jest wynikiem występowania jakiejś choroby, o ile nie ma postaci gąbczastej lub nitkowatej. Jest to bardzo często osad po wyschnięciu w postaci pyłu lub nawet drobnych kryształków (od białego po brudnożółty) na powierzchni ziemi lub na doniczkach, spowodowany podlewaniem twardą wodą. Wystarczy zebrać nalot z powierzchni ziemi i stosować podlewanie miekką wodą (choćby odstałą). Jeżeli jest to jednak grzyb można zastosować Amistar 250 EC, Bravo 500 SC w formie powierzchniowego oprysku lub podlania. Doraźnie wystarczy ograniczyć podlewanie, wymienić ziemię, doniczkę.".....Może ktoś bardziej doświadczony pomoże i odpowie?
********************************************************************************************
[19.03] 22:43 agni.
jeżeli chodzi o plesń w uprawach (ten temat pojawił sie niedawno na topiku) to na ogół problem tkwi w nadmiernej wilgotności podłoża. Możesz ograniczyc nieco podlewanie, a wiosną posadzic rośliny w gruncie (bo chyba to planujesz?). Myślę, że sięganie po fungicydy to ostateczność ...chyba, że są realne podstawy by powaznie martwić się o korzenie tych żywotników bo tak zainfekowane jest podłoże?!
********************************************************************************************
[19.03] 23:59 *kati
Za poradę o pleśni też dzięki. Jeśli chodzi o tą nieszczęsną pleśń, to może rzeczywiście za dużo wilgoci. U mnie na parapetach, zwłaszcza tych innych niż południowe jest mało słońca (zresztą teraz to wcale go nie ma), poza tym nie jest zbyt ciepło i po podlaniu ziemia bardzo długo jest wilgotna. Jeszcze mój synek, gorliwy rosnący ogrodnik, co i rusz chodzi ze spryskiwaczem i pilnuje, aby kwiatuszkom wody nie zabrakło.Oj, stara się jak może w pielęgnacji rosnących sadzonek i jest u niego nie do pomyślenia aby kwiatków nie napoić.
A może można do celów likwidacji tej uciążliwej pleśni zastosować jakiś preparat ekologiczny? - np. z czosnku lub greifruta?
********************************************************************************************
[23.03] 22:13 Mikros
Kwiat aeschynantusa mojego jest taki sam jak Twój, wiśniowo – czerwony ze środkiem żółtawym ale tak jak pisałam wcześniej, wyrastają u podstawy liścia. Odszukałam etykietę i jest na niej napisane: Aeschynanthus Gesneriaceae – ale jak porównałam z rośliną z rodzaju Columnea microphylla – o czym pisała Agni – to nie czuję się na siłach wytypować różnice między nimi. Może w rzeczywistości inaczej wyglądają ale na zdjęciach jakby to samo. Kwitnie obficie też latem a w ciągu roku się jej „czka” od czasu do czasu. A tu znalazłam jeszcze inne gatunki – najbardziej podoba mi się Aeschynanthus guttatus.
http://www.selby.org/index.php?src=gend ... y=Research
*****************************************************************************************
[23.03] 22:19 Onaela
Agni-mój Aeschynanthus jest dokładnie taki jak opisujesz:z bordowego kielicha wyrasta czerwony kwiat,dlatego napisałam-dwubarwny,bordowo-czerwony.Natomiast znam odmianę bardzo podobną do Columnei(bez tych bordowych kielichów) i taki prawdopodobnie ma Mikros.Z ciekawości zerknęłam w Google,a tam ....zatrzęsienie odmian zupełnie u nas nieznanych.Najbardziej podobał mi się A.chrysanthus-z żółtymi kwiatami -piękny!!! Ja mam A.radicans,a Mikrosek przypuszczalnie-A.speciosus-bo ta odmiana jest tez u nas spotykana.
********************************************************************************************
[30.03] 15:08 Sz_elka
Dla ciekawych i zainteresowanych wynalazłam :http://www.bonsai.pl/
********************************************************************************************
[02.05] 18:36 farmerka63
Byłam dzis na zakupach w bidronce i nabyłam torebeczkę maciejki, kalarepy niebieskiej, szczypiorku czosnkowego (?!). Z roślinek doniczkowych, które zwykle strasznie tam męczą były jedynie bluszcze ( hedera helix) - ale straśnie juz zmarnowane, no to się oparłam. I szczodrzeńce - ale te, które w zeszłym roku kupilismy beznadziejnie przezimowały - przycięłam nisko, ale czy co z tego będzie? Też zagadka...
********************************************************************************************
[30.05] 19:17 jagoda2
Powiedzcie kochani ,jak doniczka do juki okragla czy taka wyższa |_/coć w tym stylu.
********************************************************************************************
[30.05] 21:29 Onaela
Jagoda-zalezy jak duza jest ta Jukka.I chyba nie kształt jest najwazniejszy,ale optymalna wielkośc-proporcjonalna do wysokości rośliny.
********************************************************************************************
[04.06] 12:02 Sz_elka
Jak się ma Twoje Epiphyllum ? Chyba podobny jest do tego w internecie :
http://www.missouri.edu/~riceg/epiphyll ... hotos6.htm
Moja roślinka, chyba mnie w tym roku chce zaskoczyć obfitością kwiatów, chyba,że coś schrzanię w opiece! Wygląda na to, że chce dużo pąków wypuścić, ale jak źle pójdzie to poodpadają i będzie "klapa"!
Załączam link do internetowych zdjęć, lepszych gatunkowo od moich, ale mój piękniś jest równie zachwycający jak kwitnie! http://www.missouri.edu/~riceg/epiphyll ... hotos3.htm
A dla Wszystkich - wejdźcie TU i pooglądajcie na zdjęciach co inni w świecie wyhodowali i teraz się "chwalą" : http://www.missouri.edu/~riceg/epiphyllum/ - uczta dla oczu !
a tu, to już bachanalia
http://images.google.com/images?q=epiph ... a=N&tab=wi
********************************************************************************************
[01.07] 17:14 Cebulkaa
O ananasach? Miałam właśnie tak wyprodukowanego z odciętego czubka, ale szczerze powiem że po paru latach straciłam do niego cierpliwośc, bo jakoś nie mogliśmy się dogadac, czy właściwie chce miec sucho, czy mokro...
********************************************************************************************
[06.07] 12:06 tuurma
Mój ogródek pomału się rozwija i chwilowo doskwiera mu tylko susza. Mam jednak pytanie w kwestii kwiatków doniczkowych. Otóż dostałam w zeszłym roku dosyć dużą jukę, z dwoma pędami wyrastającymi z obciętego słupka. Niestety, rosła bardzo krzywo i nie udało mi się tego wyprostować pomimo przywiązywania do podpórek i przestawiania względem światła. Doszło do tego, że doniczka, chociaż duża stoi bardzo niestabilnie i często się przewraca. Czy jak obetnę te pędy z liśćmi, to wyrosną z pniaczka nowe? Czy z tych pędów da się jakoś zrobić sadzonki nowych, prostych juk?
********************************************************************************************
[06.07] 13:37 elka14
Tuurma, jukę ukorzeniłam kiedyś wsadzając odcięty pęd do mieszanki ziemi z piaskiem. Nie pamiętam jak długo to trwało, ale roślinkę mam do dziś. Kiedyś czytałam, że można pociąć pęd na kawałki, powsadzać do ziemi i wszystkie się ukorzenią. Postaram się wieczorem poszukać coś więcej w ksiązkach i napiszę.
********************************************************************************************
[06.07] 23:45 cynamonow
jeśli chodzi o jukę, to odcięte pędy wkładałam po prostu do wazonu z wodą, a potem do ziemi i też sobie dały radę, a innym sposobem na przewracające się w doniczki jest przesadzenie roślin do takiej dużej donicy, żeby się nie przewracała można do tego ustawiać roślinkę tak, żeby narowiste pędy miała dalej od słońca to sama zacznie się wychylać do światła
********************************************************************************************
[25.07] 17:18 Emmi
tu jest ten topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2553941&start=1080
********************************************************************************************
[26.07] 18:59 Cebulkaa
Stwierdziłam że tu to napiszę może ktoś pomoże - wysłałam Wam też gałązki frangipani (plumeria) do ukorzenienia i szukam teraz po internecie coś o pielęgnacji tej ślicznoty po polsku i nic nie mogę znaleźc.
W każdym razie kawałki gałęzi które macie należy wsadzic do mieszanki torfu z piaskiem (ja olałam, dałam do gotowej ziemi do kaktusów ) i jeszcze chwilę a powinny się ukorzenic. One się ukorzeniają tak już od mojego powrotu... Niektórym idzie szybciej (mam już gałęzie z liścmi) a niektórym wolniej. Ale z tego właśnie znane jest frangipani - jest to drzewo życia, sadzone przy świątyniach - ułamana gałąź kwitnie jeszcze długi czas leżąc na ziemi, sadzonki ukorzeniają się w miarę łatwo i podobno nawet duże drzewa można przesadzac praktycznie bez bryły korzeniowej i się przyjmują. Te które macie przeżyły dwudobowe plątanie się po lotniskach w bagażu głównym i podróż w samolocie, w lukach o temperaturze koło zera...(oczywiście nie obiecuję, że coś z nich na 100% wyjdzie ale wyglądają całkiem zdrowo na końcówkach)
********************************************************************************************
[26.07] 23:20 elka14
Jeżeli to ta roślinka, to wygląda bardzo ciekawie http://www.encyklopedia.multiflora.pl/roslina/43
********************************************************************************************
[26.07] 23:33 Cebulkaa
- ta na zdjęciu to jedna z bardziej popularnych, ale są jeszcze takie bardziej żółte oraz różowe, tylko z trochę mniejszymi kwiatami.
********************************************************************************************
[31.07] 15:06 Onaela
Czy ktoś ma kwiat doniczkowy o nazwie Reo meksykańskie? Zakochałam sie w nim wlasnie ostatnio....Po przesadzeniu, w ciagu 2 tygodni z malutkiej roślinki zrobił sie całkiem spory okaz. W kacikach długich lisci wypuscil sliczne muszelki,które sie rozchylają i wygladaja z nich delikatne małe ,białe kwiatuszki.Ale najciekawsze jest to,ze często wieczorem na obrzezach liści pokazują sie piekne,duze krople rosy. Początkowo myslalam, ze kwiatek zwiastuje nadchodzący deszcz,ale pomylilam sie-deszczu jak nie bylo,tak nie ma
*******************************************************************************************
[31.07] 21:30 Albera
Onaela! Miałam reo. Rośnie bardzo szybko , i też niestety szybko brzydnie. Jeśli się chce mieć ładne, trzeba ciągle sadzić nowe. Teraz też mam, ale jakieś inne, zagęściło się niemiłosiernie, tak że trudno podlać, ale nie kwitnie.
********************************************************************************************
01.08] 13:21 Słoneczko2006
Rośliną, która zawsze zapewnia powodzenie jest drzewko szczęścia. Symbolizuje bowiem wzrost dochodów i stabilność rodziny. Niemcom i Anglikom mięsiste listki kojarzą się z monetami- stad nazwy Goldbaum i Money Tree. Ta roślina kwitnie bardzo rzadko, ale jej kwiat to jedna z najpomyślniejszych wrób. Drzewko szczęścia to także doskonały prezent dla tych, którzy wprowadzają się do nowego mieszkania- bo ta roślina sprzyja fortunie. Macie może tę roślinkę czy to prawda? Zakwitła komuś?
********************************************************************************************
[02.08] 10:49 Słoneczko2006
Znalazłam http://www.twojekwiaty.pl/go/_info/?id=481
********************************************************************************************
[02.08] 11:09 Onaela
Słoneczko-tez jestem w posiadaniu drzewka szczescia,ale fortuna wszelka omija mnie szerokim łukiem. Nigdy u mnie nie kwitło,wiec moze powinnam z nim powaznie porozmawiac. Faktycznie,rośnie bardzo wolno,co mnie nieco irytuje,wiec postanowiłam zrobic z niego bonsai.Pozadziłam do płaskiej doniczki i obcinam gałązki strzelajace w górę.Teraz myślę nad drutowaniem dłuzszych,bocznych pędów.
********************************************************************************************
. [02.08] 12:02 Albera
Widziałam kwitnące drzewko szczęścia, ale w Kwietniku. Trzeba je na lato wystawiać na świeże powietrze, ale nie może go przypiekać słońce, bo listki porobią się czerwone i przypalone.
********************************************************************************************
[02.08] 17:52 cynamonow
a poza tym - nie wiem czy widzieliście w necie grubosza kwitnącego
http://www.republika.pl/palmiarnia/grubosz1.jpg
********************************************************************************************
[02.08] 22:12 elka14
Grubosza mam małego, nie kwitnie na razie, ale widziałam kwitnącego w oknach... może się też doczekam. Gdy pytałam jak długo rośnie, to usłyszałam "kilkanascie lat".
********************************************************************************************
. [03.08] 09:39 Cebulkaa
A co zrobic z ryżem? nie wiem, wolna amerykanka, czy może raczej chinka Można spróbowac go posiac w błotku w doniczce bez odpływu, ale ja się jeszcze nie zabrałam za takie eksperymenty. Ale młody ryż ma śliczny zielony kolor, ładniejszy niż nasze młode zboże.
*******************************************************************************************
. [07.08] 12:23 Onaela
Słoneczko-dzisiaj wysłałam Ci priorytetem sadzonki drzewka szczęscia i innego grubosza o nieco drobniejszych i owlosionych listkach.Niestety nigdzie nie moge znalezc jego nazwy oraz informacji na temat pielęgnacji..Włożyłam równiez kilka odnózek Eszynantusa.Wsadz wszystkie do jednej doniczki-to zwisajaca wdzieczna roslinka.Mam nadzieje,ze nie masz.Zdjęcie kwitnacego znajdziesz gdzies wsród moich zdjec na" grzadce"
*******************************************************************************************
. [22.08] 09:20 Albera
Nie dam chyba Ci żadnej rady co do poprotki, tylko mogę Cię pocieszyć, ze na paprotki nie ma mądrych. Miałam piękną, stała na szafie, daleko od okna, liście prawie sięgały podłogi. Po przesadzeniu zginęła. Teraz otrzymałam dwie od znajomej, pięknie u niej rosły, u mnie wegetują, chyba je wyrzucę. Inne kwiaty rosną bezbłędnie.
********************************************************************************************
[22.08] 09:49 Słoneczko2006
Korzystna natomiast, a często nawet konieczna jest dla ich życia wyższa nieco wilgotność powietrza. Problem ten rozwiązać można stosunkowo łatwo poprzez zainstalowanie w domu specjalnego nawilżacza. Można też zagłębić paprocie w korytkach z wilgotnym torfem, bądź zraszać rośliny regularnie miękką, letnią wodą. Bryłę korzeniową należy natomiast utrzymywać stale wilgotną, nie dopuszczając przy tym jednak nigdy do zalegania wody w doniczce. Stąd konieczność posiadania przez nią na dnie otworu odprowadzającego jej nadmiar na zewnątrz, do podstawki. Skuteczniejsze od podlewania konewką jest zanurzanie całej doniczki od czasu do czasu w letniej wodzie. W ten prosty sposób wypłukujemy również z podłoża ewentualnie nagromadzone sole. W uprawie naszych domowych paproci szczególną ostrożność zachować należy w przypadku stosowania wszelkich środków ochrony roślin. Większość z tych roślin jest na nie bowiem bardzo wrażliwa! Tyle znalazłam na temat paprotki może syche lato spowodowało usychanie i to zamoczenie doniczki w wodzie jest dobrym pomysłem?
*******************************************************************************************
[22.08] 10:00 Onaela
Margolciu-musisz koniecznie przesadzić paprotkę i sprawdzic stan korzeni-czy nie gniją i nie sa zbutwiałe(charakterystyczny zapach)
Jesli zauwazysz jakies niepokojące objawy -przytnij korzenie do zdrowego miejsca.I koniecznie nie zapomnij o świezej ziemi i dobrym drenazu w doniczce.Rośliny lubiace wilgoc tez potrzebuja dobry drenaz.Liscie chore równiez przytnij.Mozesz jeszcze dac do ziemi pałeczki owadobójcze-bedziesz miała pewnosc,ze zrobiłas dla niej wszystko
********************************************************************************************
[24.08] 14:17 Albera
przy okazji wypatrzyłam kwiatek - czy to scindapsus? Czy on się pnie czy zwisa? I pytanko do wszystkich: jak sobie radzicie z problemem: firanki i kwiatki doniczkowe? Szkoda je chować za firanką, a bez firanek jakoś tak nieprzytulnie... Jakie doniczkowe dobrze wam się trzymają daleko od okna? Ja mam scindapsus w kuchni na ścianie prostopadłej do okna, dobrze rośnie, a wężownice, pospolicie zwane szablami, o mało mi nie rozsadzają doniczki, ciągle je muszę przesadzać i dzielić. Stoją w najciemniejszych kątach. Zamierzam jeszcze kupić zamiokulkasa, ale muszę parę kwiatków komuś dać, bo ciasno.
********************************************************************************************
[24.08] 15:54 elka14
Baś, ta roślinka, której nazwy nie znasz to chyba trzykrotka wirginijska. Wpisz nazwę w wyszukiwarce i porównaj zdjęcia z twoim okazem.
********************************************************************************************
[25.08] 17:06 Baś_22
Albera - myślę, że to nie scindapsus (obejrzałam go w necie). Moja roślinka, to chyba takie zwykłe pnącze. Rośnie sobie w wielu domach, biurach, urzędach itp. Niestety nie wiem jak się nazywa? Przesyłam dokładniejsze zdjęcie na grządkę. Może znasz nazwę?
Sprawa firanek - widzę, że masz ten problem, który ja przerabiałam przez wiele lat, bo też nie wyobrażałam sobie domu bez nich. Przechodziło to kolejne etapy: najpierw podwiązywanie firanek, potem ich skracanie. Wreszcie po kapitalnym remoncie mieszkania i nie ukrywam pod silnym wpływem moich córek ZREZYGNOWAŁAM z firanek na rzecz rolet. Początki po tej zmianie, przyznam były ciężkie, ale teraz jestem bardzo zadowolona z tej zmiany. I przyznam Ci, że wcale już nie tęsknię za firankami. Cieszę się widokiem kwiatów a one odwdzięczają się swoim pięknem.
********************************************************************************************
[25.08] 17:57 Albera
Ten zwykły kwiatek to jest właśnie scindapsus. Często go można spotkać, bo łatwo się rozmnaża i jest niekłopotliwy w uprawie, chociaż znam taką, co nawet scindapsusa potrafiła zmarnować. Hoję masz śliczną, moja ma zaledwie kilka listków, mam nadzieję, że też się dochowam czegoś większego i kwitnącego.
*******************************************************************************************
[01.11] 15:20 lucysia
Dziś odebrałam zamówiony granat(marny jakiś taki),mam nadzieję,że będzie rósł.
********************************************************************************************
[02.11] 09:51 Słoneczko2006
Dostałam w lecie od Was przesyłkę, było w niej drzewko szczęścia i inne roślinki. Wsadziłam do donicy i jedna z roślinek zakwitła, kwiaty wyglądają jak dzwoneczki, które wystawiają czerwone języczki jest cudowna języczki codziennie pokazują coraz dłuższe. Może wiecie jak się nazywa ta roślinka pewnie była opisana, ale nie wiem, która jest, która? Uśmiecham się ładnie o pomoc zakochałam się w tej roślince czy rozrośnie się?
********************************************************************************************
[02.11] 13:40 Onaela
Słoneczko-ten kwiatek doniczkowy,który tak Cie zauroczył to zapewne Aeschynantus.Wysłałam Ci jego odnózki latem razem z Gruboszem.Tez go bardzo lubię,Kidys w marcu chyba wysyłałam na grzadke zdjecie kwitnacego Ja ostatnio dostałam od Mikroska jego kuzyna-jakas inna odmiane. Własnie widzę,ze ma 1 pączka i juz nie mogę sie doczekac,kiedy zakwitnie
********************************************************************************************
[02.11] 15:42 lucysia
Ostatnio kupiłam super zygokaktusa,liście ma nie obłe jak wcześniejsze odmiany,ale delikatnie postrzępione,palczaste+bordowe kwiaty i super roślinka na parapecie.Na tego cudaka z nazwy Aeschynantusa, byłabym chętna.Szukałam,ale nie mogłam znależć w opisach,a o zdjęciach to już nie mam co marzyć.Bardzo jestem ciekawa jak wygląda.
********************************************************************************************
[02.11] 16:04 Onaela
Lucysia-tak wygląda aeschynantus:http://lesst.webpark.pl/aeschynantus.html jest to roslina zwisajaca o ładnych listkach i uroczych kwiatkach.potrafi przy sprzyjających warunkach kwitnąc caly rok z malymi przerwami.Słuzę Lucysiu odnózkami
********************************************************************************************
[03.11] 11:54 Cebulkaa
Ale jak pięknie kwitnie mi zygokaktus! Może nie tak jak w zeszłym roku, ale też nieźle.
********************************************************************************************
[06.11] 23:41 Onaela
acha...jeszcze jedno-dostałam dzis roslinę doniczkową o nazwie Gynura.Ma ktoś takie cacko? Nie mam pojecia,jak ja pielegnowac....
********************************************************************************************
[07.11] 10:08 Albera
Onaelu! Śpieszę donieść, że ginura jest łatwa w uprawie, należy ją przycinać, to się lepiej rozkrzewi, po dwóch latach posadzić nową, bo stare brzydną. Najważniejsze: należy usuwać kwiaty, bo śmierdzą.
********************************************************************************************
[07.11] 10:16 Onaela
Albero-dziekuje pięknie! Kwiatek bardzo mi sie spodobał-zwłaszcza ten pluszowy ,fioletowy meszek na liściach Można go pogłaskac jak zwierzę
********************************************************************************************
[07.11] 22:17 Onaela
Widzę,ze Twój Zygokaktus stracił poczucie czasu.Przeciez on powinien kwitnac na Boze Narodzenie
********************************************************************************************
[07.11] 23:24 anamaria
Mój zygokaktus też stracił poczucie czasu - zakwitł tydzień temu, w pierwsze tej jesieni mrozy. Podobno wróży to wczesną zimę.
*******************************************************************************************
[07.11] 23:54 Cebulkaa
... Mślisz że to oznacza wczesną zimę? Z moich obserwacji wynika raczej że to oznacza że zygokaktusy spędziły lato na zawnątrz, a zwłaszcza, że już zdąrzyły troszkę się jesiennie 'przechłodzic' - u mnie z reguły zaczątki pąków pojawiają się tak 2-4 tyg po przyniesieniu ich do domu
********************************************************************************************
[12.11] 15:01 belva
. Chcialam opowiedziec wam o mojej cytrynie. Odziedziczylam ja po mojej przyjaciolce ktora wrocila do Wloch. Kwitla i owocowala ,biedulka nawe dosc ( zawsze mielismy ok 5 cytryn ). Na zime oczywiscie wstawiam ja do domu. W ta wiosne kwitla jak wariatka i zawiazalo sie ni mniej ni wiecej tylko oko 30 cytrynek. Boze jak ja sie cieszylam. Na lato wystawilam ja z powrotem na dwor i czekalam az beda rosly...... No i jedna po drugiej znilkaly... Gdzie? Nie wiem. W kazdym razie w tym goracu jakos niezbyt jej bylo dobrze i w koncu wyladowalam z trzema cytrynami. Teraz na zime wstawilam ja do domu i.......zaczela kwitnac znowu . Ale jak! Tak jaby chciala sobe zadoscuczynic za wszystkie cierpienia lata. Caly dom pachnie. Pytanie jest czy znowu zawiaza sie cytrynki w domu teraz? Jezeli tak to chyba juz jej nie bede wystawiac na lato na te wakacje , prawda?
********************************************************************************************
. [17.11] 06:44 Werter
Onaelu Babcia ma tego kwiatka odkąd pamiętam, ponad 30 kilka lat. Nie wiem co to za cudak. Kiedyś znałem jego nazwę, ale była ona tak poplątana po łacinie, że nie sposób było tego zapamiętać dłużej niż kilka dni.
********************************************************************************************
[17.11] 22:56 belva
Mam pytanie: czy cebule amarylisa moga byc wsadzane w Polsce do Ziemi? Czy przezimuja w ziemi?
Dzieki z gory za odpowiedz
********************************************************************************************
[17.11] 22:59 Werter
Belvo Nie. Hipeastrum nie wytrzyma naszych często -30 stopniowych mrozów.
*******************************************************************************************
[20.11] 20:47 Onaela
Werter-Twoje kwiatki to na zdjęciu 1-Eszynantus (Aeschynantus)lub Columnea(sa bardzo podobne do siebie) na zdjeciu 2-Nagarbia
*******************************************************************************************
[20.11] 21:28 Werter
Dzięki Onaelu za podpowiedzi w sprawie nazwy kwiatków 1 i 2. Poszukam w necie informacji o ich wymaganiach. Wprawdzie jak do tej pory nie jest źle, bo kwitną jak oszalałe, ale zawsze lepiej wiedzieć więcej.
********************************************************************************************
[05.12] 23:46 lucysia
Jak było do przewidzenia moja wycieczka rodzinna nie zakończyła się tylko li wizytą.Była okraszona wydatkami w których znalazły się:szczepiona cytryna Skierniewicka (podobno już ,już będzie owocować i doczekam się owoców jak pomarańcze)
********************************************************************************************
[23.12] 10:01 Mikros
Zamiokulkas – w pierwszej chwili nie skojarzyłam, ja go nazywam żelazną paprocią. Mam go od dwóch lat. Późną jesienią go przesadzałam bo rozsadzał doniczkę przez co bardzo, bardzo odchorował /kilka liści musiałam wyłamać/ bo uszkodziłam mu system korzeniowy nie mogąc wyciągnąć go z doniczki. Teraz już puszcza nowe liście i rośnie bardzo szybko. Jeśli masz pęd z bulwą to na pewno się przyjmie, najpierw jednak wytwarza mocny system korzeniowy a dopiero później wyrastają liście. Nie lubi on nadmiaru wody i słońca.
*******************************************************************************************
[25.12] 17:02 lucysia
Mikrosku mój zamiokulus trochę słabo rośnie.Nie ma nowych przyrostów.Niby nie marnieje ,ale stoi w miejscu.Podlewam oszczęnie.masz może jakiś sposób na niego?
*******************************************************************************************
[28.12] 21:16 lucysia
A widzieliście już mojego kwitnącego grubosza?Ewenement,czy stare okazy kwitną?
********************************************************************************************
[28.12] 22:10 Albera
Lucysiu! Oczywiście, starszawe grubosze kwitną. Ile Twój ma mniej więcej lat? W jakich warunkach jest trzymany? Tak się dopytuję, bo chciałabym, żeby mój kilkuletni też zakwitł. Dla mnie wielkim zaskoczeniem było, gdy zakwitła mi sansewiera. Zazwyczaj widziałam takie zabiedzone, ledwie żyjące, gdzie im tam było do kwitnienia. Moje kwitną co roku, a niektóre i po dwa razy do roku.
******************************************************************************************
[29.12] 09:26 nina1960 .
Ja też mam grubosza ale jeszcze mi nie kwitł a napewno ma z pięć lat,kiedyś miałam Zygokaktusa i zawsze mi kwitł na Boże Narodzenie .
********************************************************************************************
[29.12] 10:42 lucysia .
Mój zygokaktus ma mnie w nosie.jest duży stary i nie ma ochoty zakwitnąć już od 2 lub 3 lat.W tym roku za radą topikową przechłodziłam go w piwnicy i teraz czekam na efekty.Mam nadzieję ,że się doczekam
Albera-mój grubosz jest bardzo stary.Mój mąż kiedyś dostał dorosły okaz w prezencie.Ile może mieć lat to nie wiem.jesteśmy 7 lat po ślubie i już był w domu jak się pobraliśmy.Dostał go może z rok wcześniej ,ale jak napisałam był to dorosły okaz.Tak na oko miał 40 cm.wys.Teraz jest bardzo rozłorzysty.A pielęgnacja polega na.....braku pielęgnacji Traktuję go jak dopust boży (nie przepadałam za nim).Zapominam podlać(lubi susze),mąż go obrywał z listków,ale teraz już nie ma na to cierpliwości(podobno grubosz tak lubi)W tym roku po 2 latach zlitowałam się nad nim i go przesadziłam do większej donicy(jak podniosłam do góry to wychodził cały z ziemią)Naprawdę za nim nie przepadam,za to lubię młodsze okazy własnej produkcji.Ten duży nie ma w sobie już uroku.Jest jakiś taki,za bardzo rozpierzchły.Ale za to kwitnie! Apropo kwiatów to u mnie zakwitło jeszcze kalanchoe,niestety skończył kwitnąć oleander.A ja zawsze powtarzam mojemu mężowi -lepsze jest wrogiem dobrego.No i sama przedobrzyłam .Zachciało mi się nabłyszczyć kwiatki na święta,żeby tak ładnie się prezentowały i co teraz marnieją im listki.Nie wszystkim i nie wszystkie,ale szkoda ,że chorują.Może za blisko pryskałam,może za dużo.nie wiem.Mam nauczkę na przyszłość.
*******************************************************************************************
[29.12] 11:12 Onaela
Lucysiu-umyj te kwiatki w ciepłej wodzie z kroplą płynu do mycia naczyń,bo wszystkie Ci zmarnieją!!!.Na przyszły raz,zanim sięgniesz po nabłyszczacz,sprawdz,czy dana roślina toleruje nabłyszczanie.Większośc raczej nie znosi .Wyobraż sobie jakby Ciebie ktoś nawoskował od góry do doły i skóra nie miałaby jak oddychac Udusiłabyś sie na bank! A kwitnacy Grubosz to naprawdę powód do dumy,bo czytałam ,ze kwitnie on raczej rzadko....Ja mam kilkuletni i nic Na dodatek strasznie wolno rośnie,chyba zrobie z niego bonsay Ponoc dobrze sie formuje.
********************************************************************************************
[29.12] 11:59 NINA1960
Lucysiu ten grubosz to jest właściwie mojej córki ja też za nim nie przepadam i jak nie widzi to od czasu do czasu przycinam mu boki żeby sie za bardzo nie rozrastał .Kiedyś przywiozła sobie zaszczepke z sanatorium z Rabki
********************************************************************************************
29.12] 12:43 Albera
Lucysia! Już masz odpowiedzi na Twoje pytania. Podsumowując: Tnij grubosza, a będzie piękny. Można zrobić z niego całkiem przystojne drzewko. Oczywiście po kwitnieniu, może tak bliżej wiosny. Moje hipeastrum zaczyna wypuszczać listki i pączki kwiatowe. Byłam pełna obaw, czy nie przedobrzyłam. Moczyłam je godzinę w ciemnym roztworze nadmanganianu. Po wyjęciu z kąpieli były wręcz bure. Na szczęście to im nie zaszkodziło, a mam nadzieję, że pozbyłam się jakiegoś paskudztwa, które powodowało czerwone plamy na liściach. Jakbym miała za mało kwiatków, to jeszcze dostałam pod choinkę bonsai. Piękne jest, ale... Wygląda, jakby rosło w czymś większym, a wtłoczyli to do maleństwa. Nie mam pojęcia co to za drzewko, listeczki ma jak borówka, świecą się, chyba popryskane, będę musiała to zmyć. Mój apel: czy ktoś ma doświadczenie, jak postępować z takim prezentem, bo utracę opinię wszechwiedzącej na temat roślin
*******************************************************************************************
[29.12] 15:46 Emmi
A ten kwitnący grubosz, to poezja Też mam olbrzyma ale nigdy mi nie zakwitł
*****************************************************************************************
[29.12] 16:10 saginata
Ja jeszcze nigdy nie widziałam kwitnącego grubosza-nie mam go wprawdzie ale rośnie u mojej teściowej i kwiatów nie miał.A moje kalanchoe ma dopiero maleńkie paczki,no i kwitną mi pelargonie ,które zostały na oknach-i te grudniki co kwitną na Boże Narodzenie-nam ich dwa rodzaje-jeden bardziej szlachetny z bardziej okazałym kwiatem.
******************************************************************************************
[30.12] 08:25 Albera
Onaela! Moje bonsai nie jest mirtem, a najprawdopodobniej jest to karmona. Miałam kiedyś mirt, ale mi zmarniał, prawdopodobnie dlatego, że nie lubi miastowych kaloryferów, musi mieć podobno zimą trochę chłodniej. Miałam mirt w epoce, gdy jeszcze nie było porządnych pokręteł na kaloryferach, jak się chciało przykręcić, to zaczynał przeciekać. Teraz właściwie to bym mogła zahodować mirt, bo dzieci wyfrunęły z domu, i w jednym pokoju non stop kaloryfer jest zakręcony. A jakie warunki ma Twój mirt?
*******************************************************************************************
[30.12] 10:53 Onaela
Albero-mój mirt stoi na oknie ,pod którym nie ma grzejnika,a jak zniesie zimę-nie wiem,bo mam go dopiero od jesieni.Został zakupiony w Skierniewicach na święcie Kwiatów.Na razie ma sie dobrze,mam nadzieję,ze tak zostanie
*******************************************************************************************
[30.12] 15:22 Sz_elka
a poza tym - nie wiem czy widzieliście w necie grubosza kwitnącego
http://www.republika.pl/palmiarnia/grubosz1.jp g .....
********************************************************************************************
[30.12] 19:51 lucysia
Onaela-ja pryskałam tylko te roślinki które wiem ,że można.Czyli już były pryskane kiedyś. Podejrzewam ,że po prostu kupiłam jakieś dziadostwo i teraz męczą mi się kwiaty.Trochę obmyłam,może nie zmarnują się całkiem.
*******************************************************************************************
[30.12] 22:27 anamaria
Lucysiu, twój grubosz imponujący. Nawet nie wiedziałam, że on w ogóle kwitnie. U nas się to nazywa "drzewko szczęścia" i rzeczywiście przyniosło mi szczęście - dostałam go dawno temu w prezencie, a dwa tygodnie potem wygrałam ładną sumkę.
*******************************************************************************************
[02.01] 13:49 Cebulkaa
Kwitnie mi hibiskus... A zaszabrowane w Obi zygokaktusy w różnych kolorach chyba się ukorzeniły (miałam tylko taki cyklamenowy a stwierdziłam, że skoro u mnie tak w sumie ładnie rosną, to zakładam kolekcję - ułamałam sobie taki jasny czerwony i ładny pastelowo delikatnie różowy, wyglądał prawie jak biały na tle innych. Jak urosną, mogę się dzielic )
********************************************************************************************
[07.01] 13:40 Albera
Czy ktoś uprawia coś w domu w żelu? Ja się do tego zapaliłam, ale coś nie jestem zachwycona
*******************************************************************************************
[22.01] 17:33 Albera
Otrzymałam miniaturową gerberę, oczywiście w doniczce, bo otoczenie wie, że najlepiej lubię tego typu kwiatki. I co dalej?! Podlałam. I na tym moja "mądrość" ogrodnicza się skończyła. Da się to dłużej utrzymać? A najlepiej, żeby mi rosło i rosło. Zna się ktoś na tym? Pomóżcie!
*******************************************************************************************
23.01] 14:17 elka14
Albero, w jesieni dostałam taką gerberę, kwitła ok 2 miesięcy, rozwijały się kolejne kwiatki, ale potem na liściach pojawił się biały nalot - pewnie jakieś grzyby i zakończyła żywot. Wiem, że powinna mieć wilgoć, ale nie za bardzo. W zimie chyba trudno stworzyć odpowiednie warunki. Może Ci się jednak uda
*******************************************************************************************
[03.02] 10:45 MaWi
Jednak chyba bardziej cieszę się z Poisencji, którą udaje mi się utrzymywać już trzeci rok i właśnie kończy pomaleńku kolejne cudne kwitnienie jeszcze słówko na temat wspomnianej przeze mnie Poisencji (Euphorbia pulcherrima, Gwiazda Betlejemska oraz zwana też czasem Wilczomlecz piękny). Takie wyjaśnienie zapewne stałym bywalcom nie jest potrzebne (nie chce być nietaktowna), ale może jednak komuś się przyda?
Większość moich znajomych tzw."Gwiazdę Betlejemską? po kwitnieniu wyrzuca, a szkoda. Ja kwiatów, choc bardzo je kocham, nie kupuje (nie stać mnie teraz). Wszystko, co mam - dostalam. Poisencja równiez była upominkiem od koleżanki.
Kiedy ją otrzymałam, byla maleńka, w malutkiej doniczuszce i całą masa światecznych ozdóbek brutalnie powbijanych na drutach w korzenie. Oczywiście uwolniłam ją od tych ozdów - przecież sama w sobie jest przepiękna! Po kwitnieniu dałam jej dwa miesiące odpoczynku i zaciemniałam, ograniczałam podlewanie, które podczas przebarwiania się, tak bardzo lubi.. Latem wynioslam do ogrodu i przesadziłam do gruntu. Wiosna przycinam do polowy. Jesienią zawsze wraca do doniczki i do domu. W grudniu ponownie kwitnie cudnie (moja w kolorze czerwonym).
Co do kwitnienia, to oczywiście jej kwiatuszki są maleńkie i niezbyt ciekawe - imponująco wyglądają przykwiatowe, przebarwiąjace się na szczytach łodyg liście. Widziałam już tyle kolorów u znajomych, że nawet nie wiem, które piękniejsze.
Już kończę! Proszę tylko - nie wyrzucajcie "Gwiazdy Betlejemskiej", a próbujcie ją utrzymać i prowadzić dalej. Jeżeli nawet po kwitnieniu gubi liście, to normalne i tym sie nie przejmujcie. Kwiatek ten jest też bardzo wrażliwy na spadki temperatur i przeciągi, co w prowadzeniu kwiatka warto brać pod uwagę.
********************************************************************************************
[17.02] 15:11 malachit.
Jak byłam w zeszłym roku w Angli, to zauważyłam, że lawenda jest tam bardzo popularna, i z powodu łagodnego klimatu, krzaczki lawendy są naprawdę okazała. A mój bluszcz z tamten przywieziony, taki z małymi listkami, i białymi brzegami rośnie pięknie w doniczkach i czeka na przeniesienie na działkę. Może zaklimatyzuję się u mnie. Ten najbardziej popularny, mam posadzony pod klonem, i mam nadzieję, że go pięknie obrośnie.
********************************************************************************************
[17.02] 23:30 cicho_borowska
Tu jest link do strony, na której można obejżeć brzozę prowadzoną w formie bonsai
http://bonsai.w.interia.pl/kolekcja.htm
*******************************************************************************************
[21.02] 10:38 Onaela
Moje Hipeastrum pełne wypuściło pęd kwiatowy .Pewnie tez juz warto Palczychę z piwnicy przytargać,na spodku postawić-niech sobie pięknie kwitnie (choć śmierdzi przy tym okrutnie )
********************************************************************************************
[03.03] 12:07 Albera
Niestety, po bliższych oględzinach okazało się, że moja miniaturowa gerbera, która po przekwitnieniu zaczęła pięknie rosnąć, podłapała jakiegoś grzybka, czy inną pleśń. Wyrzuciłam ją.
********************************************************************************************
02.03] 10:14 Eduarda
Tak przy okazji jaki nawóz stosujecie do kwiatków doniczkowych? Czym zasilacie żeby roślinki pięknie rosły?
*******************************************************************************************
[02.03] 12:15 Onaela
Co do nawozów do doniczkowych,to stosuję rózne,ostatnio firmy Substral do doniczkowych.Ale napewno warty polecenia jest biohumus(produkowany przez dzdzownice kalifornijskie).Roslinki bardzo go lubią i nie ma niebezpieczeństwa "przedawkowania"
********************************************************************************************
[03.03] 09:59 Emmi
Eduarda// Polecany nawóz z dżdżowniczki jest bardzo dobry, szczególnie dla osób zapracowanych, albo ze sklerozą jak u mnie Rzeczywiście nie można nim przenawozić ale przez to jest nawozem jakby ,,uniwersalnym,, to nie bardzo wierzę w jego 100% skuteczność, to jak uniwersalna ziemia do roślin. Zielony dom ma różny nawóz: do roślin kwitnących , zielonych, czy kaktusów i sukulentów. Bardzo prosto podana jest instrukcja jak rozcieńczać. Ja na przykład mam butelkę o pełnych litrach i bez problemu sobie miarkuję. Miarką jest nakrętka od tego nawozu. Zielony dom mieszka z moimi kwiatami od nastu lat i nigdy mnie nie zawiódł i gorąco go polecam. Cena jego też jest dobra. Butelki ma w dwóch wielkościach, proponuję zacząć do tej mniejszej i samemu sprawdzić.
Jak o nawozach doniczkowych. Dzisiaj akurat zamierzam ziemię zmieniać, przy okazji polecam wypażenie doniczek , ale dobre są też patyczki nawozowe, ale je daję wtedy, kiedy nie wymieniam ziemi. Bo nowa ziemia i patyczki to ciut za dużo
*******************************************************************************************
[04.03] 18:33 dadi
Przeczytałam o pestce daktyla - moje trzymam w wodzie już 4 miesiące i jeden właśnie pokazuje korzonek /chyba?
******************************************************************************************
[04.03] 19:14 lucysia
Dadi jak to w wodzie?Zalać tak po prostu w słoiczku,postawić w ciepełku i czekać?A ona cała musi być schowana?
*******************************************************************************************
[04.03] 20:31 dadi
Tak właśnie - w słoiczku zalać je wodą i zmieniać ją co jakiś czas , ale zalałam ich całkiem sporo i do tej pory korzonek pokazała jedna . Włożyłam ją do ziemi i czekam a nuż się uda ..? Sama nie bardzo wiem czy to dobrze , ale innego pomysłu nie miałam
*******************************************************************************************
[05.03] 09:22 Eduarda
Emmi –do paprotek stosuję właśnie nawóz z dżdżownic (specjalny do paproci). Do pozostałych roślin doniczkowych miałam jakiś inny. W torebkach (podobne do herbaty).Chyba firmy agrecol. O ile do pelargonii ten nawóz się sprawdzał, to do roślin pokojowych niekoniecznie. Za twoją radą wypróbuję Zielony Dom. Zależy mi na tym aby mieć piękne kwiaty w domu. Najgorsze jest jedak to, że wszystkie pokoje mam od północy. Z tego względu mogę uprawiać tylko pewne gatunki - jak bluszcze czy hoje. Kuchnia za to ma okno od południa. I tutaj mam 3 paprocie. Zauważyłam, że chociaż paproć nie lubi bezpośredniego słońca to całkowity jego brak też nie jest korzystny. Lepiej rosną zatem u mnie w kuchni. A wiadomo, że paprocie mają na nas dobroczynny wpływ.
******************************************************************************************
[05.03] 15:03 Albera
Mam też dwa pokoje od północy, i całkiem nieżle tam rosną kwiatki, jak np. maranta, pokrzywka, drzewko szczęścia. W naszej osiedlowej bibliotece prawie wszystkie północne okna są zastawione sępolią, czyli przepięknie kwitnącym fiołkiem afrykańskim. Uważam, że północne okno nie jet najgorsze na kwiatki. Można wybrać sporo gatunków, które tam doskonale rosną. W najdalszym kącie od okna mam wężownicę, pospolicie zwane szablami, które co roku obficie kwitną.
******************************************************************************************
[05.03] 15:20 Eduarda
Masz absolutną rację. Na parapecie mam fiołki afrykańskie (rożne kolory kwiatów), jeszcze jakieś inne kwitnące (nie znam nazwy – może to też jakieś fiołki), wężownicę (miniaturka- wys. ok. 10 cm), anturium. Na parapecie lubię mieć niskie roślinki. A na kwietnikach (na ścianie) bluszcze, hoję. W cieniu też rośnie u mnie maranta i cissus (oraz jeszczejeden niezidentyfikowany bliżej obiekt). Uwielbiam kwiaty doniczkowe. I chcę mieć okazałe rośliny. Ostatnimi czasy pomarnowały mi się kwiaty. Skutecznie przyczynił się do tego remont i ogrzewanie centralne.
******************************************************************************************
[05.03] 16:45 Albera
Ja też mam małą wężownicę. Może kwitnie u Ciebie? Moja pięknie się rozrasta na boki, ale kwitnąć nie myśli.
*******************************************************************************************
[06.03] 09:54 Mawi
Natomiast z doniczkowych - Zygokaktus, który w grudniu zakonczył obfite kwitnienie, kwitnie mi ponownie!
********************************************************************************************
[11.03] 14:16 lucysia
Oj zapomniałam się pochwalić,że moja zakupiona w tamtym roku cytryna kwitnie Będę miała cytrynki
*******************************************************************************************
[17.03] 11:44 tuurma
Co to moze byc: na domowych bluszczach pojawily mi sie jakies takie pajeczynki, przede wszystkim na koncach pedow. No i liscie brazowialy, usychaly i polowa bluszczy mi w rezultacie umarla. Zaczelo sie to po przeniesieniu ich do domu, bo w lecie staly na ganku i mialy sie tam swietnie. Pomozcie, bo nie chcialabym, zeby to sie powtarzalo...
*******************************************************************************************
[17.03] 13:09 *kati
Tuurma - ja to się za bardzo nie znam na chorobach roslin, ale to pewnie jakieś szkodniki, skoro pajęczynki są. Może obejrzyj dobrze, czy nie ma jakichś robaczków. Tak, czy inaczej pewnie będziesz musiała czymś opryskać - mniej lub bardziej ekologicznie.
********************************************************************************************
[17.03] 14:45 nina1960
.Tuurma czy to czasem nie przędziorki ja ostatnio też miałam takie pajęczynki i spryskałam jakimś śirodkiem przędziorkobójczym
********************************************************************************************
17.03] 19:57 bird05
Tuurumo prawdopodobnie są to przędziorki. Sprawdzić to możesz obserwując spodnią stronę liści , jak będą poruszające się maleńkie kropeczki to diagnoza trafiona! Na przędziorki sa wyciągi roślinne ale dziś też podawał W.Czuksanow w "Rok w ogrodzie" następujący sposób : Woda plus niewielka ilość mydła szarego ogrodniczego )potasowe?) nie takie gospodarcze plus nafta , wymieszać i tym opryskać.Rośliny zawiną