Wędzarnia, piec chlebowy
: wt sty 11, 2011 11:48 am
Wędzarnia, piec chlebowy
[20.10] 07:02 tereklo
Tak sobie czytam Was, oglądam zdjęcia z ogródków i nasuwa mi się pytanie - czy macie wędzarnie? Czy robicie domowe wędzonki? Moi chłopcy zrobili wędzarnię "przewoźną" na kółkach, szukając natchnienia przeglądaliśmy wiele stron w internecie i właśnie na działkach, w ogródkach widzieliśy różnego rodzaju konstrukcje wędzarnicze. Wcześniej korzystaliśmy ze starej wielkiej wędzarni, która pozostała po rodzicach, teraz mamy wędzarnię "obwoźną" - poślę zdjęcia na grządkę. Jeszcze nie doszłąm do wprawy w wędzeniu, ale i tak to co jemy "z haka" jest o niebo lepsze od tego co ze sklepu
********************************************************************************************
[20.10] 11:07 bird05
My wędzimy tzn. mój mąż. W zasadzie działkę mam przez wędzenie. Obok mojej działki ma działkę siostra męza. Wcześniej jeździlismy właśnie do niej i na jej działkę, na której zresztą wyżywałam się ogrodniczo ( tzn. na jednej połowie bo drugą uprawiała właścicielka). A mój małżonek z lekka się nudził i tak jakoś wymyslił sobie , że jak ja Najwiecej dłubię w ziemi to on bedzie wędził. Wyszukałam w Kwietniku artykuł o wedzarniach przydomowych. Na początku chcielismy wymurować taką kominko-grilo-wędzarnie.Problem pojawił się taki, że działka nie była nasza a szwagierka nie bardzo sie zgadzała. Z kolei my nie chcieliśmy za dużo inwestować w nie swoje. Tym bardziej, że niestety wtedy na tych działkach ciągle były włamania ( wtym roku odpukać ukradziono nam tylko krany na wiosnę zaraz gdy je wkręcilismy). Stanęło na tym, że wykopaliśmy tunel koniecznie wschód zachód, bo tak u nas najczęsciej wieje. Tunel przykryliśmy płytami betonowymi na to ziemia . Od strony zachodniej jest głębszy dołek - palenisko. Od wschodu otwór( przykrywany płytą) do stawiania " beczki wędzarniczej". Długosci tunelu nie pamiętam ale to ma jakieś znaczenie przy wedzeniu .Poniewaz można wędzić dymem zimnym lub gorącym, tunel schładza dym. Jeśli wedzimy na gorąco można przenieśc palenisko do tunelu lub nawet pod beczkę.
A skoro już przyjeżdzamy wędzić to dlaczego nie na swojej działce?. Sąsiad szwagierki akurat chciał sprzedac swoja działeczkę i "nabyliśmy ja drogą kupna". ot i tak stałam się "działkowiczka". Oczywiscie, że wszystko lepiej smakuje chociaż zdarzało sie nam nie dosolic lub przesolić. No i dla mnie sporym mankamentem jest utrzymujący się zapach w lodówce i całym mieszkaniu. Zarówno przed wędzeniem jak i po ( szczególnie). Głównym technologiem jest mąż. Jak kogoś interesują szczegóły to podpytam. najwięcej radosci sprawia mi obserwowanie jak nasza szescioletnia córka "nabija kiełbaskę w jelitka". Mnie na sam ich widok z lekka skręca a ona ma taką frajdę!
*******************************************************************************************
[20.10] 11:28 bird05
Tereklo co to za placki na blasze? Wyglada tak "pierwotnie" ! Czy można przepis?
Wędzarnia super. My niestety nawet beczkę do wędzenia musimy zabierać z działki . Omnia mea mecum porto! (Wszystko co mam noszę ze soba) przynajmniej na działkę.
********************************************************************************************
[20.10] 14:51 tereklo
bird05// te placki to palanice - takiej nazwy używała moja Babcia.
Ciasto: mąka, zsiadłe mleko (ja daję kwaśną śmietanę 12%), soda oczyszczona (na kubek 200 ml śmietany pół łyżeczki sody), szczypta soli, łyżka oleju.. Zagniata się ciasto bardziej miękkie niż na pierogi, kształtuje się takie placki jak na zdjęciu (nie za grube) i piecze się z obu stron najlepiej na blacie kuchennym (nie za gorącym). Jeżeli włożysz do piekarnika to będą miały całkiem inny smak i będą żółte.
Pałaszować z masełkiem, z dżemikiem, można też połamać i zymieszać z makiem na słodko (mak utarty, słodzony, rozrzedzony wodą).
********************************************************************************************
[29.12] 16:10 saginata
Lucysiu-jeśli chodzi o piec chlebowy-to ma być taka zwykła wiejska kuchnia z piecem chlebowym z boku,z blachą,fajerkami i murkiem obok.Ma to być zrobione z cegły tzw.szamotki i z kafli.Będzie to robił zdun z mojej wioski[ok.500 zł. robocizna-więc nie tak drogo].Nie umie tego lepiej opisać-taki piec ma moja teściowa-piecze chleb,pali na palenisku i gotuje tam obiadek a w "duchówce"piecze się najpyszniejsze miesko.Myślę ,że wiosną będę miała ten piec o którym tak długo marzę
******************************************************************************************
[30.12] 19:51 lucysia
Dzięki za info.o piecu ,ale chodziło mi o taki w którym kiedyś piekły nasze babcie.Najpierw się paliło ,potem wygarniało się opał i wkładało chleb.W wygrzanym piecu piekł się super,a jaki był pyszny. Nastawiłam sobie na chlebuś.Będę piekła w nowym piekarniku.ciekawa jestem czy wyjdzie!Ale to ,już nie to
******************************************************************************************
[30.12] 21:06 saginata
Lucysiu-o taki piec i mi chodzi-jest u mojej teściowej.Napala w nim,potem wygarta popiół i w wygrzanym piecze chlebus.Pewnie ci źle opisałam,bo ten piec znajduje sie z boku takiej kuchni ,w której z drugiej strony jest palenisko pod blacha,a jeszcze obok jest duchówka.piec chlebowy znajduje się nisko przy ziemi i popiół wygarta się na kolanach-tak namieszalam,że nie wiem czy zrozumiesz,ale to będzie prawdziwy piec chlebowy-i jak już będę go miała to przywiozę sobie teściową aby nauczyła mnie w nim palić,no i robić prawdziwy pachnący chlebuś.
********************************************************************************************
[20.10] 07:02 tereklo
Tak sobie czytam Was, oglądam zdjęcia z ogródków i nasuwa mi się pytanie - czy macie wędzarnie? Czy robicie domowe wędzonki? Moi chłopcy zrobili wędzarnię "przewoźną" na kółkach, szukając natchnienia przeglądaliśmy wiele stron w internecie i właśnie na działkach, w ogródkach widzieliśy różnego rodzaju konstrukcje wędzarnicze. Wcześniej korzystaliśmy ze starej wielkiej wędzarni, która pozostała po rodzicach, teraz mamy wędzarnię "obwoźną" - poślę zdjęcia na grządkę. Jeszcze nie doszłąm do wprawy w wędzeniu, ale i tak to co jemy "z haka" jest o niebo lepsze od tego co ze sklepu
********************************************************************************************
[20.10] 11:07 bird05
My wędzimy tzn. mój mąż. W zasadzie działkę mam przez wędzenie. Obok mojej działki ma działkę siostra męza. Wcześniej jeździlismy właśnie do niej i na jej działkę, na której zresztą wyżywałam się ogrodniczo ( tzn. na jednej połowie bo drugą uprawiała właścicielka). A mój małżonek z lekka się nudził i tak jakoś wymyslił sobie , że jak ja Najwiecej dłubię w ziemi to on bedzie wędził. Wyszukałam w Kwietniku artykuł o wedzarniach przydomowych. Na początku chcielismy wymurować taką kominko-grilo-wędzarnie.Problem pojawił się taki, że działka nie była nasza a szwagierka nie bardzo sie zgadzała. Z kolei my nie chcieliśmy za dużo inwestować w nie swoje. Tym bardziej, że niestety wtedy na tych działkach ciągle były włamania ( wtym roku odpukać ukradziono nam tylko krany na wiosnę zaraz gdy je wkręcilismy). Stanęło na tym, że wykopaliśmy tunel koniecznie wschód zachód, bo tak u nas najczęsciej wieje. Tunel przykryliśmy płytami betonowymi na to ziemia . Od strony zachodniej jest głębszy dołek - palenisko. Od wschodu otwór( przykrywany płytą) do stawiania " beczki wędzarniczej". Długosci tunelu nie pamiętam ale to ma jakieś znaczenie przy wedzeniu .Poniewaz można wędzić dymem zimnym lub gorącym, tunel schładza dym. Jeśli wedzimy na gorąco można przenieśc palenisko do tunelu lub nawet pod beczkę.
A skoro już przyjeżdzamy wędzić to dlaczego nie na swojej działce?. Sąsiad szwagierki akurat chciał sprzedac swoja działeczkę i "nabyliśmy ja drogą kupna". ot i tak stałam się "działkowiczka". Oczywiscie, że wszystko lepiej smakuje chociaż zdarzało sie nam nie dosolic lub przesolić. No i dla mnie sporym mankamentem jest utrzymujący się zapach w lodówce i całym mieszkaniu. Zarówno przed wędzeniem jak i po ( szczególnie). Głównym technologiem jest mąż. Jak kogoś interesują szczegóły to podpytam. najwięcej radosci sprawia mi obserwowanie jak nasza szescioletnia córka "nabija kiełbaskę w jelitka". Mnie na sam ich widok z lekka skręca a ona ma taką frajdę!
*******************************************************************************************
[20.10] 11:28 bird05
Tereklo co to za placki na blasze? Wyglada tak "pierwotnie" ! Czy można przepis?
Wędzarnia super. My niestety nawet beczkę do wędzenia musimy zabierać z działki . Omnia mea mecum porto! (Wszystko co mam noszę ze soba) przynajmniej na działkę.
********************************************************************************************
[20.10] 14:51 tereklo
bird05// te placki to palanice - takiej nazwy używała moja Babcia.
Ciasto: mąka, zsiadłe mleko (ja daję kwaśną śmietanę 12%), soda oczyszczona (na kubek 200 ml śmietany pół łyżeczki sody), szczypta soli, łyżka oleju.. Zagniata się ciasto bardziej miękkie niż na pierogi, kształtuje się takie placki jak na zdjęciu (nie za grube) i piecze się z obu stron najlepiej na blacie kuchennym (nie za gorącym). Jeżeli włożysz do piekarnika to będą miały całkiem inny smak i będą żółte.
Pałaszować z masełkiem, z dżemikiem, można też połamać i zymieszać z makiem na słodko (mak utarty, słodzony, rozrzedzony wodą).
********************************************************************************************
[29.12] 16:10 saginata
Lucysiu-jeśli chodzi o piec chlebowy-to ma być taka zwykła wiejska kuchnia z piecem chlebowym z boku,z blachą,fajerkami i murkiem obok.Ma to być zrobione z cegły tzw.szamotki i z kafli.Będzie to robił zdun z mojej wioski[ok.500 zł. robocizna-więc nie tak drogo].Nie umie tego lepiej opisać-taki piec ma moja teściowa-piecze chleb,pali na palenisku i gotuje tam obiadek a w "duchówce"piecze się najpyszniejsze miesko.Myślę ,że wiosną będę miała ten piec o którym tak długo marzę
******************************************************************************************
[30.12] 19:51 lucysia
Dzięki za info.o piecu ,ale chodziło mi o taki w którym kiedyś piekły nasze babcie.Najpierw się paliło ,potem wygarniało się opał i wkładało chleb.W wygrzanym piecu piekł się super,a jaki był pyszny. Nastawiłam sobie na chlebuś.Będę piekła w nowym piekarniku.ciekawa jestem czy wyjdzie!Ale to ,już nie to
******************************************************************************************
[30.12] 21:06 saginata
Lucysiu-o taki piec i mi chodzi-jest u mojej teściowej.Napala w nim,potem wygarta popiół i w wygrzanym piecze chlebus.Pewnie ci źle opisałam,bo ten piec znajduje sie z boku takiej kuchni ,w której z drugiej strony jest palenisko pod blacha,a jeszcze obok jest duchówka.piec chlebowy znajduje się nisko przy ziemi i popiół wygarta się na kolanach-tak namieszalam,że nie wiem czy zrozumiesz,ale to będzie prawdziwy piec chlebowy-i jak już będę go miała to przywiozę sobie teściową aby nauczyła mnie w nim palić,no i robić prawdziwy pachnący chlebuś.
********************************************************************************************