beza pisze:Dzięki Amitko
Wiesz, myślałam o takich warzywach przede wszystkim, które najczęściej używam. Czyli taka podstawowa włoszczyzna - marchew, pietruszka, seler i por. Oprócz tego moim marzeniem jest mieć własne ogórki bo robię ich dużo co roku, ale czy jest to wykonalne żeby mieć własne ogórki do słoików
![Rolling Eyes [rol]](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
chodzi mi o to że są one w miarę malutkie i jednakowej wielkości. Chyba tylko hodowcy na większą skalę mogą takie wyhodować
Koper to wiadomo że to żadna filozofia, chyba że go mszyce zjedzą.
I jeszcze pomidory własne
![hmm [hmm]](./images/smilies/hmmm.gif)
to też marzenie. ale pewnie tylko pod folią się udają.
Inne warzywka to już jako ekskluzywny dodatek np. takie cukinie czy patisony albo fasola czy groszek.
O jeszcze muszę posiać szpinak bo też dużo go gotuję. I jeszcze truskawki i poziomki. A i jeszcze cebula i czosnek .
Ale się tego nazbierało... Na razie wszystko w marzeniach.
Ktoś mi poradził że można już pory siać do skrzyneczek
![Rolling Eyes [rol]](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Ile trzeba kapusty zasadzić aby mieć własną kiszoną ? Czy to się wogóle opłaca ?
Powiem co wiem z własnego doświadczenia, (a ziemię mam bardzo lichą):
Marchew - (pewnie pamiętacie te koktajlowe?
![Laughing [lol]](./images/smilies/icon_lol.gif)
) to był z tzw. przerywania, a odmiana miała być bardzo wczesna; tylko że ja wysiałem ją między bobem, a ten miał być jeszcze wczwśniejszy - niestety czerwiec był zimny i wyszło tak jak wyszło - miałem jednak swoje marchewki i mam jeszcze w piachu w piwnicy urosły jeszcze całkiem sporo ale dopiero po drugim śniegu wykopałem i są pyszne - polecam nawet mało - nigdzie takich nie kupisz( czort wie co to za odmiana bo dostałem od sąsiada, a część miałem własnych nasion
Pietruszka u mnie nie wychodzi wysiewam malutko i tylko naciowa coś mi daje - korzeniową zżerają robaki i rosnąć nie chce, ale ja mam sam piach na dobrej glebie pewnie się uda
Seler na moich piaskach to zabawa dla jaj po trzech latach mam korzenie wielkości jajek
![haha [haha]](./images/smilies/icon_lol2.gif)
robię to z własnego materiału i kupowanych flanców ilości do 5 szt. bo moja gleba tego nie wykarmi
Mam jednak pewne dośw. z b. dobrym skutkiem na ziemi żyznej kiedy to jeszcze dysponowałem grządką w Gdyni
Por udaje mi się bardzo dobrze chociarz mam sam piach rośnie długo, zimuje dobrze i do końca maja mam prosto z ziemi - wysiewam sam od końca lutego w trzech turach (bo nie wiadomo kiedy będzie wiosna)
Ad ogórki. na moich słabych glebach jest to trudne, ale możliwe - ja wysadzam te tzw. konserwowe , ale u mnie trzeba ok. 10 roślin na 1 do dwóch słoików 0.9 ltr.
Poprostu bida w ziemi, ale udaje się bo rozrasta się do 1,5m i daje po 3 do 4 ogórki ze szt. te które nie trafiły w swój czas i rosły pojedyńczo za długo są świetne do spożycia na surowo bądź w formie dodatku do sałatki
Ja na mojej biedzie muszę wysadzić ok. 50 szt. na glegach żyznych pewnie to dużo lepiej wygląda - jeszcze dodam, że ogórków niczym nie pryskam i jak minie ich pięć minut i zaczną chorować następuje likwidaja
pomidory to u mnie całkowita porażka, ale zawsze jakieś dwa trzy do gruntu wsadzę i co najmniej dwa w donice na parapet oraz jeden na balkon, a to po to by nie zapomnieć jak smakuje pomidor bo to co kupujemy w sklepach jest czymś zupełnie innym
cukinie i patisony to dlamnie zjawisko nie z tej bajki, ale dlaczego groszek czy fasola to ekskluzywny dodatek? Toć to bardzo dobry raz przedplon raz poplon a do tego udaje się zawsze i wszędzie - ja do dziś mam blanszowany groch mrożony i dodaję do zup i sałatek -ten z puszki nie jest nawet do niego podobny ani kolorem a już na pewno nie smakiem
A fasola to już koniecznie być musi bo najpierw bawi nas w strąkach jako szparagowa, a jak nie zdąży się zebrać to jeszcze nasiona
Cebula powinna udać się wszędzie, a o sałatach rzodkiewkach i rzodkwiach nie wspomnę bo to mieć każdy musi
Kapusta do kiszenia? ja wysadzam do jedzenia na surowo - gąsienice zbieram ręcznie i bez pryskania - na mojej bidocie muszę im zrobić specjalnie użyźnione stanowisko i nie mogę sobie pozwolić na większą plantację - na żyznych glebach można próbować ta jednak wymagała będzie pewnej ochrony chemicznej- a takie kupowałem ostatniej jesieni (do kiszenia) po 78groszy czy warto sama sobie odpowiedz, ale na surówki warto - ma zupełnie inny smak..
Ojoj, znowu napisałem za wiele liter
![Laughing [lol]](./images/smilies/icon_lol.gif)
sorki
pozdrawka: mietek