Pozwolę sobie odświeżyć temat

Wytłumaczcie mi proszę jak krowie na rowie łopatą

jak to jest z tym sianiem i pikowaniem sałaty?
Ja w tym roku siałam dosłownie po nasionku do kubków po jogurcie bo pomyślałam, że jak siewki wyrosną pojedynczo to nie będę musiała pikować, wykiełkowały szybko ale poza liścieniami mają po 3 - 4 małe listki na długich ogonkach, aż śmiesznie to wygląda.
Z kolei sąsiadka z działki przyniosła mi dzisiaj młode sałatki do sadzenia już do gruntu i po nich widać, że pikowane nie były bo normalnie to była bryłka ziemi a w niej pełno młodych sałat z ładnymi dużymi listkami, bardzo gęsto do siebie przytulonych. Tak jakby wysiała, zostawiła i przyniosła od razu do sadzenia w miejscu docelowym.To jak w koncu najlepiej? Macie jakies sprawdzone triki dla początkujących?
