cicho_borowska pisze:Fajnie Mieciu. Ja coś nie mam wiary w ten rabarbar z nasionek, bo mi samozaparcia brakuje.

Więcej wiary
Ja kupiłem tylko raz nasionka i siałem do pojemników po jogurtach co jakiś czas po dwa trzy nasionka, a potem już tylko do gruntu. Potem postępowałem zgodnie z instrukcją na opakowaniu - czyli wybrać najlepsze i najlepiej wybarwione - marne i rzadne wywaliłem.
To jest fajna roślina bo jak już złapie grunt pod nogami to i ładnie wygląda a i pożytek daje.
Mając nadmiar postanowiłem zobaczyć kwiat, bo każą usuwać to i usuwałem, a samego kwiatka nigy nie widziałem
![Laughing [lol]](./images/smilies/icon_lol.gif)
zapowiada się imponująco dlatego postanowiłem go zobaczyć - nasion nie potrzebuję bo już mam "wszystkich w domu"
Coś mi jednak się przypomniało, że już kiedyś pytałeś o rabarbar i coś mi się zdaje że gleby i otoczenie działki mamy podobne - zatem dla Borowej proponuję zrobić tak jak i ja zrobiłem czyli: wysiewać po trzy-cztery nasinka do pojemnika po jugurtach albo innych podobnych, i jak coś wykiełkuje to do kubła z ziemią ze sklepu, a jak który porządnie "złapie chęć do życia" wysadzić na miejsce stałe potem już tylko selekcja - bo tak jest jak piszą na op. i smak i wygląd jest różny, ale na jesień już powinnaś mieć z czego zrobić kompot
Raz poszedłem na skróty i przeniosłem karpę od sąsiada (20m) i nie zechciało to u mnie żyć .
Z kilkunastu siewek wybrałem kilka, a potem jeszcze te co słabiej rosły wywaliłem by mieć te dwa, które mieć chciałem i teraz mam tego pod dostatkiem, bo jeden daje tyle, że drugim bawić się mogę i zobaczyć chcę jego kwiaty których jeszcze nie widziałem - nasion już nie potrzebuję
![Laughing [lol]](./images/smilies/icon_lol.gif)