Jaka piekna historia

i oczywiście napisana z ta Twoja swadą i humorem
To i ja opowiem (chociaz napewno nie z takim polotem jak kra) jak zostałam Beatą Krystyną
Gdy sie urodziłam mój ojciec odbywał słuzbe wojskową

Na urodzenie dziecka dostał przepustkę i udało mu sie odebrac mame i mnie z poprodówki.
Moja mama chciała miec Joasię (Belva

), ale to tato poszedł zameldować dziecko do USC. Jak poszedł, wrócił i dokumenty połozył na szafie (dlaczego oni odkładali wazne dokumanty na szafe
![skrob [skrob]](./images/smilies/icon_scratch.gif)
), po czym wrócił do jednostki
Moja mama mówiła do mnie Joasiu jakieś 3 mies. do momentu, az je te dokumenty do c zegoś nie były potrzebne, bo wtedy okazało się, ze stoi napisane: Beata Krystyna

"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"