Grosik pisze:Walka z tak zaawansowanym parchem jest dość uciążliwa i długotrwała.
Wiem coś o tym

Kilka lat temu walczyłem z 2-ema zapuszczonymi parchowatymi jabłoniami. Nie chce nikogo zniechęcać, ale parch na bardzo wrażliwych odmianach to wyjątkowo wymagający przeciwnik

Jednego z drzew nie udało mi się uratować, ale na jego miejscu rosną teraz na półkarłowych podkładkach Szampion i Freedom, z których jestem bardzo zadowolony (fajny smak i zero parcha bez żadnej ochrony)
Nie mam wiedzy, czy mocznik o stężeniu 5% zabije wszystkie formy przetrwalnikowe znajdujące się w korze lub drewnie. Mnie się wydaje, że zniszczy tylko te które są w liściach.
W pełni zgadzam się z tym, że mocznik ani nic innego w tej fazie nie zabije przetrwalnikowych form (chodziło o wyniszczenie aktywnych teraz jeszcze stadiów rozwojowych grzyba), a od wiosny konieczny będzie pełny program ochrony.
Kropelko rosy, brutalna prawda jest taka, że bez co najmniej 3-4 chemicznych oprysków w sezonie Twoje jabłonki nie dadzą sobie rady

No i tak jak pisał Grosik - bez odmłodzenia i obniżenia koron dokładna ochrona chemiczna (bez uciekania się do śmigłowca

) będzie wyjątkowo trudna.
Pozdrawiam
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."