Grusze.

Odmiany, cięcie itd.

Grusze.

Postautor: lucysia » pn mar 05, 2007 8:22 pm

Rozglądam się za gruszką szt. raz! Mam wolne miejsce ,które świeci pustkami.Czytałam o odmianie Red-Bonkreta Wiliamsa.Co wy na to?Czy ktoś ma?
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Andrzej » pn mar 05, 2007 9:29 pm

Miałem - nie polecam.
Owoce stosunkowo małe.
Zdecydowanie najsmaczniejsza jest Klapsa (Faworytka) z odmian wczesnych. Z odmian późnych (zimowych) polecam Generał Leclerc (smak podobny do Klapsy).
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Onaela » pn mar 05, 2007 10:36 pm

Jak dla mnie nr 1 jest Konferencja :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Baś_22 » wt mar 06, 2007 10:39 am

Ja mam też Konferencję :) ale to chyba jest starsza odmiana i nie wiem czy teraz jest w sprzedaży?
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: wac » wt mar 06, 2007 11:29 am

Prawie wszystkie rarytasy znajdziecie tutaj. [wac]
http://www.szkolka.rogow.pl/katalog.pdf
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: lucysia » wt mar 06, 2007 7:47 pm

Mam 2 konferencję,2 lukasówki,3 klapsy(zaszczepiłam od sąsiada i sąsiad ściął swoje drzewo,trafiłam),może ta Generał Leclerc?
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: lucysia » ndz kwie 01, 2007 2:17 pm

General Leclerc już się przymuje za to starsze szt. mają tyle kwiatu że hej!Małe toto jeszcze ale już trochę owocu będzie.I w tym roku nabiję gruszkę w butelkę [lol]
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: wac » ndz kwie 01, 2007 2:20 pm

lucysia pisze:I w tym roku nabiję gruszkę w butelkę
a ja bym nabił butelkę na gruszkę. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: lucysia » ndz kwie 01, 2007 2:24 pm

Jak zwał tak zwał [lol] Gruszka w środku tylko to się liczy!
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Badja » ndz kwie 01, 2007 2:36 pm

Poprzednio miałam klapsę. Co z nią było za zawracanie głowy - obcinanie małe, obcinanie wielkie, obrywanie wilków, zostawianie wilków, żeby przkształciły się w gałęzie owocujące itd.itd. a klapsa i tak kwitła wprawdzie a potem gruszki ani jednej. [zly]
Już myślałam, że to jakaś wredna sztuka, aż po rozum do głowy ( po paru latach) przyszłam, że gruszka potrzebuje zapylacza! Wszędzie u sąsiadów były same iglaki, więc moja gruszka nie mogła mieć biedaczka owoców (a ja tak na nią naubijałam... [cry] ). I tak po 4 latach mieszkania z dorosłą klapsą na ogródku nie wiem jak toto smakuje.
Teraz zakupiłam klapsę i konferencję. Na poczatku tygodnia będziemy je sadzić. [lol]
Awatar użytkownika
Badja
Weterani
 
Posty: 304
Rejestracja: pn lut 26, 2007 11:26 am

Postautor: wac » ndz kwie 01, 2007 2:58 pm

Badja pisze: aż po rozum do głowy ( po paru latach) przyszłam, że gruszka potrzebuje zapylacza!
tak jak każda płeć piękna. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: lucysia » ndz kwie 01, 2007 3:14 pm

wac pisze:
Badja pisze: aż po rozum do głowy ( po paru latach) przyszłam, że gruszka potrzebuje zapylacza!
tak jak każda płeć piękna. [wac]


Dowcipniś.Nie od razu Kraków zbudowano.Nikt nie wie wszystkiego.Mój luby też się kapnął po paru latach że idaret potrzebuje zapylacza!!! [lol]
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Emmi » ndz sty 13, 2008 5:59 pm

Cebulko :)
,,Drzewa gruszy szczepione na podkładkach generatywnych sadzi się w roztawie od 6x5m do 5x5m - dotyczy to drzew o koronach kolistych.
Dla drzew karłowatych i pólkarłowatych prowadzonych szpalerowo przyjmuje się 4x2m. Rozstawa zależy od siły wzrostu odmiany oraz żyzności gleby. Na glebach słabszych drzewa rosną wolniej i można je sadzić nieco gęściej.
Grusze o koronie kolistej szczepione na pigwie (karłowe) sadzi się w rozstawie od 4x2,5 do 3,5x2 m. Do uprawy szpalerowej stosuje się rozstawę 3x2m,,
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: magdziołek » wt sty 15, 2008 9:09 am

Mam po dwa drzewka gruszy faworytki i konferencji. Rosną u mnie już 5lat. Kwitną ale nie owocują. A jeśli mają owoce to parę i to takich lichych, twardych, pomarszczonych, że nie da się ich jeść. Najczęściej same usychają i opadają. Co jest z nimi nie tak??
Przycinamy, formujemy, opryskujemy, gdy pojawiają się choroby. Już w ubiegłym roku zastanawialiśmy się z mężem, czy ich nie wyciąć, bo nie mamy z nich owoców. Ale jakoś tak żal. Chciałabym spróbować chociaż raz owoców z tych grusz :( .
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Emmi » wt sty 15, 2008 9:56 am

magdziołku :* tak mi przykro...
no właśnie, palnuję sad i tak dorwałam się do tych rozsad, zasad sadzenia, warunków upraw i już oczami wyobrażni widziałam jak kwitną, owocują :D Ale jak doszłam do działu chorób... to te chrząszcze, pluskwiaki czy roztocz zerująca na gruszach jakoś tak [cry]

Pewnie coś zamieszkało w korze, bo z tego co czytam to to nie jest jednoroczne i pewnie trzeba czymś popryskać... może dzisiaj jakaś męska mądra głowa zajrzy? [lol]
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Cebulka » wt sty 15, 2008 12:30 pm

Emmi - ja tez planuję sad i widzę oczyma duszy te gałęzie uginające się pod ciężarem owoców... A tu czyta się bez przerwy "moje drzewo nie owocuje" [zly] Ale jakoś to będzie ;)

Lucysiu - i jak, bo nic nie napisałaś - faktycznie bawiłas sie z tą gruszką w butelce? [haha]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: lucysia » wt sty 15, 2008 3:08 pm

Cebulka pisze:
Lucysiu - i jak, bo nic nie napisałaś - faktycznie bawiłas sie z tą gruszką w butelce? [haha]


Pewnie ,ze nabiłam gruszkę w butelkę.Niestety w tym roku tyle zmarzło,że tylko jedną i ta jakoś tak któregoś pięknego dnia...spadła [cry] No nic jak da rade to w tym nabiję kilka
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Emmi » śr mar 12, 2008 1:41 pm

W zeszycie mam rozpisane odmiany polecane i oczywiście jak to się ma do realności? :? Zakupiona została grusza zupełnie nieznanej dla mnie odmiany, bo taka tylko była [rol] Concord , grusza pospolita. Zupełnie nie taka jaką chciałam... [shock]
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Grosik » śr mar 12, 2008 2:13 pm

Emmi wejdź sobie na naszą stronę, "Drzewa i krzewy owocowe" i znajdź podtemat Zapylacze........jest tam link z odmianami i jest tam również Twoja gruszka. Gratuluję wyboru. :D
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Emmi » śr mar 12, 2008 5:10 pm

Grosiku :) Bardzo budujący jest Twój post, bardzo dziękuję :) Za Twoją wskazówką zajrzałam i rzeczywiście ,,nie taki diabeł straszny jak go malują,, Średnia odporność na mróz, to nie tak źle skoro w ogóle grusze nie radzą sobie z mrozem. Natomiast ku memu zdziweniu :D jest odmianą późną , co bardzo mnie cieszy :) Bardzo Ci dziękuję za wskazanie linku, bo szukałam w necie, to pokazały mi się same szkółki, a przyznam się, że nie znalazłam info o tej odmianie i zawsze problematyczne jest samo sadzenie...

Nie wiem czy gdzieś było to poruszane, czy mnie może umknęło, ale jak się sadzi drzewka owocowe (ogólnie, nie chodzi o same grusze) to miejsce zaszczepione ma być pod czy nad ziemią [skrob]?
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Grosik » śr mar 12, 2008 6:16 pm

Miejsce szczepienie powinno znajdować nad ziemią, aby uniemożliwić odmianie naszczepianej ewentualne samoistne ukorzenienie.
[rol]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Emmi » śr mar 12, 2008 8:14 pm

acha, dzięki, czyli posadziliśmy dobrze :D
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: Słoneczko » czw paź 09, 2008 10:08 am

Czy przy każdym nowo posadzonym drzewku daje się palik? Właśnie wsadziłam dwa drzewka na grządce grusze klapse i brzoskwinię, ale jest tak mokro, że mowy nie było o stosowaniu się do rad typu usyp kopczyk na dnie lub udeptaj bo w dołkach była masa wody, ale drzewka nie mogły już dłużej czekać. Czy wbić palik i czy nowo posadzone drzewka się bieli? Proszę o poradę bo pierwszy raz sadziłam [oops]
Awatar użytkownika
Słoneczko
Weterani
 
Posty: 617
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 11:42 am

Postautor: Cebulka » czw paź 09, 2008 11:38 am

Słoneczko - bieli się drzewka dopiero zimą - bielenie jest po to, żeby kora nie nagrzewała się od słońca.
Zamiast bielenia to takie młode drzewka wypadałoby moim zdaniem otulić papierem falistym albo włókniną żeby nie zmarzły [tuli]

Z tego co wiem - tak, patyk trzeba koniecznie - póki korzenie nie wzmocnia się i nie "złapią" gleby to drzewko może się wywrócić przy jakiś mocniejszych wiatrach - a przy słabych będzie się lekko ruszać w dołku, co może uszkadzac malutkie korzonki [rol]

Skoro wkopałas drzewka bez palika, to teraz musisz go wbić poprzecznie, dalej od drzewka i nachylony w jego stronę - tak żeby nie wbijac go pomiędzy korzenie, bo je możesz uszkodzić. Albo dać dwa paliki, po dwóch stronach drzewa i przywiązać drzewko do obu.
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Słoneczko » czw paź 09, 2008 11:47 am

Dziękuję bardzo za radę Cebulko, fakt trochę po fakcie pomyślałam o tym paliku, bo tak jakoś mało stabilnie mi to wygląda. teraz dam dwa paliki i kupię coś by je owinąć przed zimą. Strasznie się wzruszyłam sadząc te drzewka mąż się śmieje, że o niego się tak nie martwię jak o roślinki :)
Awatar użytkownika
Słoneczko
Weterani
 
Posty: 617
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 11:42 am

Postautor: Cebulka » czw paź 09, 2008 12:03 pm

Słoneczko pisze:mąż się śmieje, że o niego się tak nie martwię jak o roślinki :)

No to przeciez chyba normalne... [devil] [rotfl]
[tuli]
Drzewka trzeba okryć dopiero po pierwszych przymrozkach - niech sie troche nauczą, co to zima - nie wolno też dac myszom zauważyć, jakie miłe mieszkanko na zimę sie szykuje [strach]
Dobrze jest też podobno nasypać pod drzewko kory, ziemi albo dużo liści - żeby tą dodatkową warstwą okryc system korzeniowy.

Cholera, na cos się jednak przydają te ksiązki ogrodnicze które przeglądam czasem - troszkę tu troszke tam i zawsze cos w głowie zostaje... [jupi]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Słoneczko » czw paź 09, 2008 12:17 pm

To prawda Cebulko jesteś kopalnią wiedzy, czyli z okrywaniem czekamy do przymrozków a z myszkami przerobiłam to przy winogronach za wcześnie okryłam dałam słomę jeszcze nie była dobrze wymłócona i kłopot gotowy cała rodzinka tam zamieszkała a potem głupio było na wiosnę zwłaszcza mnie dom im rozwalać ;)
Awatar użytkownika
Słoneczko
Weterani
 
Posty: 617
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 11:42 am

Postautor: amita » czw paź 09, 2008 8:29 pm

[oops] przeczytałam cały wątek,bo myślałam,że jak zwykle nie doczytałam.ale,nie,nic Lucysia nie pisze o nabijaniu gruszki w butelkę.O co chodzi?Czy Lucyśka każda gruszkę osłania butelką przed przymrozkami??? Ja wiem,że ona jest tytanirydum- platina dziewczyna,ale żeby aż tak?
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Onaela » czw paź 09, 2008 8:57 pm

[radocha]
Oj,Amita,teraz to juz nie wiem,czy żartujesz,czy pytasz poważnie [?] [lol]
Gruszki (maleńkie,takie,które wejdą do środka butelki przez jej szyjkę) nabija sie po to,aby urosły duże w tej butelce ,dojrzały,a potem siup-wódeczką lub spirytusem do pełna [lol] [lol]
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: amita » czw paź 09, 2008 9:06 pm

[shock] Serio?Jak to?Jej,nie mogę sobie wyobrazić.Jakoś obrazowo poproszę [rol]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Cebulka » pt paź 10, 2008 5:56 am

Amitko no... obrazowo to może lucysia, jeśli się udało, bo nie pamiętam [rol] .

W końcu czerwca/początku lipca, jak zawiązki są małe, przejdą przez szyjkę, ale już wiadomo mniej więcej które się utrzymają wybierasz sobie jeden na końcu gałązki. Z gałązki obrywasz parę liści żeby nie przeszkadzały i nasadzasz butlę na gałązkę z zawiązkiem na końcu, mocując ją jakoś na gałęzi (myślę że warto też podeprzeć całą gałąź żeby się nie złamała pod cieżarem).

Pozostaje ci teraz "tylko" cierpliwe czekanie parę miesięcy, jesienia obcięcie gruchy z częścią gałązki, potem możliwie dobre przepłukanie gruszki w butli, zalanie spirytusem, syropem i znów czekanie aż nalewka dojrzeje ;)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: amita » pt paź 10, 2008 5:02 pm

Czego to ludzie nie wymyślą :)żeby sobie życie utrudnić.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Następna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości