Mieciu!
Chyba mnie znasz na tyle, ze ja, pisząc „poważne posty” i tak zawszę „głupio zaczynam”. (:
Trochę się bałem, że mnie spotka z Twojej strony reprymenda, ale ten brak odzewu na ten przez Ciebie rozpoczęty temat, tu pośród znawców tematu, w końcu pozwolił mnie się „zaszarogęsić”!
W każdym bądź razie DZIĘKI za wyrozumiałość.
Cóż, z tymi ultra wczesnymi odmianami to jest tak chyba …
Różnie!
Znacznie lepsi ode mnie znawcy tematu, nagle popadaja w pesymizm.
Zobacz, „nasz” Zdzichu, najpierw polecał mnie odmianę Reform, a teraz pisze, że kilkanaście krzaczków „łopatą potraktował”, bo mu popękały!
Coś mnie się wydaje, że czasem nie wolno za dużo „czytać”, zwłaszcza „reklamowych” wypowiedzi. Raczej roztoczyć opieka to, co się ma i samemu zdobyć doświadczenie.
E-sadzonka na pewno skupia ekspertów winorośli, ale i też marketingu. Przecież oni tam są, by zarabiać pieniądze na winorośli! Ja zaś nie liczę na to, że koszt produkcji litra (za mało
) wina, czy kiść winogrona deserowego (za mało
) przebije ceną, tą odmianę „Auchan”. Winogrona odmian posiadanych w ogródku, to rozrywka, choć i te z Auchan, też mogą być rozrywką.
Otóż najpierw przy tej odmianie „Auchan” zostawiam żonę „przy koszu z gatkami”. Póżniej idę na „piwo”, lub „wina” i już dalej „z uśmiechem na ustach i przy wypełnionym koszyku” wstępuję na „warzywa”. Tam dopuszczam się zdrożnych czynów, bo urywam po jagodzie („na pohybel tym Francuzom”) tych winogron i je „przeżuwam”, nie myśląc w ogóle o tym, kto za to zapłaci
. Póżniej sprawdzam, czy Żona „ma się dobrze”… Ma! Więc znowu zdrożne czyny
na stoisku z damską bielizną… Czyli patrzę na „dane taktyczno – techniczne innych żon” . Porównuję, ale krótko, bo stoisko RTV i Komputery - tak jak i Żona są też ważne!
Gdy już te RTV sobie obejrzę, wracam do Żony i nie trudno Ją znaleźć ( jest mniej więcej w tym samym „koszu z bielizną”)! Znowu chwila na „zdrożne czyny”
i już dalej następna zdrożna „ poprawka konsumentska”
na warzywach… Znowu na „piwo”… Czasem coś właśnie tam z tych piw jednak „zamienię” , tak jak ostanio Lecha na Broka , bo zdarza się, że chcę w piwie przypomnieć sobie morski smak (Lech z Poznania jest na „górskiej wodzie”, a Brok na tej słupskiej – „fedrowanej” pawie z Bałtyku).
Tu, zaznaczę, że na tej „bieliźnie” jakoś tak nigdy nie jest, jak z tym piwem, bo i tak nigdy nie widzę potrzeby „zamiany”, „długich nóg”, na moje kochane „czyste garnki - garnczeczki”!... Ale popatrzeć wypada, tak jak i na ładną kiść winogron na stoisku warzywnym, choć wiem, że i ta jest „pryskana”, to i tak w końcu kupuję!
Nie wiem czemu, ale moje dzieciaki mnie w markecie nazywają „Struś pędziwiatr”!
A później „całusek” na parkingu z żoną i już w domu oglądam te „Jej” zakupy
- nawet mnie się podobają!
Mietku – uwierz mnie! Odmiana winorośli „Auchan” jest naprawdę godna uwagi!
Qu.dę, ale się „rozmarzyłem”…
I znowu nie na temat, ale jeszcze o E-sadzonka i marketingu napiszę!