autor: kra1013 » sob sty 23, 2010 4:09 pm
Nie Mietku – Antonówka jest dla Ciebie jedną z gorszych podkładek. Sądzę, że dobra by była M26, bo ani dziczka, ani Antonówka nie skarla, choć dobrze „trafiona” dziczka (przypadkowo) może to zrobić.
Mój znajomy szkółkarz (leśny, więc z małym doświadczeniem typowo sadowniczym), kiedyś na szkółce hodował sadzonki drzewek owocowych i rozdawał je leśnikom by posadzili przy swych osadach leśnych (więc była „okazja” pijanym wrócić ze szkółki). Chryja się zrobiła z tego niemożebna, bo jakiś „Inspektor leśny z Polski” wizytując, przez niego prowadzoną szkółkę, przyczepił się do produkcji sadowniczej. Czytałem jego "porywające" wnioski pokontrolne i chciałem mu w „m..dę dać”. Zaczynało się to od... „ Podczas kontroli szkółki w leśnictwie...., stwierdziłem szereg rażących uchybień...” Po czym w punktach wynotował owe uchybienia (wszystkie dotyczyły tej „produkcji owocowej”). Twierdził, że taka produkcja zagraża innym drzewkom leśnym choróbskami, marnuje czas i miejsce, psuje nas leśników, bo zamiast sadzić drzewa owocowe przy swych obejściach powinniśmy kupować gotowe owoce w „Auchan” (wtedy zaczęły się duże markety), a najlepiej nic nie jeść, nie kupować i cały czas miłością do lasu żyć, bo jak twierdził, ów szkółkarz swym „hobby w pracy” zaniedbuję całą szkółkę, choć o złej produkcji sadzonek leśnych nie wspomniał. O tym, że taka „kanalia” zrujnuje całe Lasy Państwowe też nie wspomniał, przez swą wrodzoną skromność w mundurze”, ale ten temat "pobrzmiewał". Czy został „odznaczony” nie wiem, ale z takim podejściem do tematu zapewne. Przecież taka np. „sekretarka”, też powinna być „szparka” ( to z Rodowicz - zawsze jak o tym śpiewała widziałem fajną „babkę” na kolanach „szefa”, choć „szparka- sekretarka” jest raczej zaradna, szybka i na „stanowisku”), a nie np. ozdabiać kosz na śmieci, by w pomieszczeniu było milej, czy rozmieszczać „ideologiczne” zakładowe gadźety.
W każdym bądź razie ów leśniczy dostał naganę (szefa „serce bolało” – choć mniej - ale nie chciał by go „ktoś z Polski” zastąpił na tym lukratywnym stanowisku) i po tym wszystkim „rozbił o kant d..y” swe hobby, a my mieliśmy przy swych osadach wyłącznie stare odmiany sadzone przez „Niemca” przed wojną. Te moje mnie smakowały, ale gdy obrodził Jams Grive ten właśnie od niego, to ja z kolei o ten „kant”, rzuciłem te „hitlerowskie” odmiany. Innym te młode nasadzenia w ogródku jakoś tak „koza zerzarła”, bo dbać to oni umieli o te hektary” upraw leśnych, a nie o to dla siebie (choć nie swoje). Nawet dziś się czasem śmieję, bo przy osadach leśnych zawsze widzę „ staromodny bank genetyczny”, a nie smaczne jabłka.
Oczywiście stara jabłoń jest też fajna w dużym ogrodzie, bo sentyment, cień, jest gdzie przywiązać hamak, drżeć obawą widząc 10-cio letniego synka na czubku drzewa...
Jedno jest pewne – wtedy (połowa lat 90-tych ) najlepszą podkładka była chyba ta M26. U owego „leśnego” z ogrodniczym hobby na szkółce, były różne podkładki, ale widziałem wyraźnie, że na M26 wszystko przyjmowało się lepiej. W zasadzie nie było nie przyjętych szczepień, choć on miał słabiutkie doświadczenie w tym temacie. Sam mówił, ze się dopiero uczy, jednak mnie ta podkładka z tym Jams’em i innymi odmianami, pasowała wielkością. Mocno skarlała, ale nie do przesady. Ta Grochówka na tej podkładce dała by znacznie mniejszy plon z jednego drzewa, ale były by to jabłka wieksze i smaczniejsze. Na szkółkach myślę, ze o tę podkładkę się pytaj, a nie o Antonówkę, czy A2.
Ostatnio zmieniony sob sty 23, 2010 4:20 pm przez
kra1013, łącznie zmieniany 2 razy