Większość roślinek jakie spotkałam w Wietnamie i Tajlandii jest już mi znana mniej lub bardziej, z widzenia albo z nazwy, ale akurat te które udało mi sie do domu przytargać to nie wiem jak sie nazywają...
Targałam oczywiście roślinki gdzie się dało, łacznie z klombami miejskimi i ogródkami przy restauracjach, moja siostra reagowała już na to potem - "no weź nie rób bydła znowu..."
Niestety nie wszystko przeżyło - hiacynt wodny (Eichornia) nawet mimo kupienia mu grzałki wodnej nie przeżył
Tak samo taka 'wodna kapustka' (której nawet widziałam zdjęcie w Moim pięknym ogrodzie lutowym chyba)
Mam nasiona orzeszków ziemnych - chyba surowe - częśc posadziłam, czekam
Marnie zipią ale chyba przeżyje część sadzonek pandana, będę rozdawać jak będzie co
Mam też sporo cebulek zagadki 1 i zagadki 2 (oraz jeszcze młode siewki zagadki 3 ale nie mam tu zdjęć niestety, dokleję później)
zagadka 1:
To zdjęcie już z domu jak kwitnie mi na biurku (w plecaku cebula już zaczęła puszczać pąk kwiatowy i to w dzikim tempie, jechała w sklejonych razem dwóch butelkach po mineralnej, jakby rosła jeszcze trochę to już nie zmieściła się w plecaku
), mam jeszcze zdjęcie 'z natury' ale też nie tu. Jest to coś między krynią a amarylisem, ale nie wygląda dokładnie jak żadne z nich - kwitnie przed wypuszczeniem liści, ale kwiaty są trąbkowe w kształcie. A jak myślicie?
zagadka 2:
Jakby narcyze skrzyżować z ismeną i dodać parę innych kwiatków to wyglądałoby pewnie podobnie
Nie mam pojęcia jak to się nazywa ani jak tego szukać - kwitnie razem z liśćmi, trochę może w stylu szafirków. Liście ma płaskie i nie mięsiste. Jakiś pomysł? Też mogę się podzielić