Chore korzonki-i choroby kręgosłupa

Postautor: Słoneczko » wt sie 25, 2009 6:50 am

Przymierzam się właśnie do robienia masełka czosnkowego, w miseczce wymieszać masełko z rozgniecionym czosnkiem (ilość wg uznania) dodać np. szczypiorek i na chleb pod wędlinkę, pomidorek, pod miód to bez szczypiorku i może po przyjściu z pracy używać… ;)
Awatar użytkownika
Słoneczko
Weterani
 
Posty: 617
Rejestracja: śr kwie 18, 2007 11:42 am

Postautor: aga » wt sie 25, 2009 10:01 am

mnie bardzo pomogla wizyta o osteopaty
http://fr.wikipedia.org/wiki/Ost%C3%A9opathie
wstyd mi ale nie wiem jak sie zwie taki lekarz po polsku [oops]
Awatar użytkownika
aga
Ekoludki
 
Posty: 83
Rejestracja: wt sie 18, 2009 7:31 pm

Postautor: kotkaaa » czw sie 27, 2009 7:53 am

Choć czosnek pojadam 2 miesiące od przeziębienia nie ochronił
Awatar użytkownika
kotkaaa
Weterani
 
Posty: 575
Rejestracja: pn cze 04, 2007 8:02 pm

Postautor: angela » czw sie 27, 2009 8:24 pm

Moja mama miała przez wiele lat przynajmniej 2x w roku korzonki. Zaczęło się od wypadnięcia dysku przy niefortunnym dźwignięciu dziecka, gdy była jeszcze taaaka młooooda. Od tamtej pory ciągle cholerstwo powracało, i co jakiś czas pielęgniarki, zastrzyki, witaminy... (i ja dopóki jeszcze z nią mieszkałam, uciekałam z pokoju na czas zastrzyku, bo się cholerstwa panicznie boję :P ). No i jakiś czas temu, po dość poważnych zdrowotnych zawirowaniach, mama zaczęła chodzić regularnie na basen. Od tamtej pory kręgosłup siedzi cicho i robi tylko to, do czego u zdrowego człowieka powinien służyć ;)
Pływanie doskonale wzmacnia mięśnie kręgosłupa i może wtedy one lepiej trzymają te dyski? Nie znam się, ale tak sobie amatorsko kombinuję.
angela
Ekoludki
 
Posty: 63
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:04 am

Postautor: amita » czw sie 27, 2009 9:31 pm

A to sobie nie kombinujesz amatorsko,Angelo,tylko dość profesionalnie. Kiedy to ja miałam na basen się zapisać [skrob]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: cicho_borowska » sob sie 29, 2009 9:31 am

Ja też dziś rano stwierdziłam, że rzeczywiście basen to jest to.
Ciężko się zmobilizować, mogę się podpisać pod słowami Amitki.

Wczoraj z dziećmi półkolonijnymi szalałam w wodzie 2 godziny. Myślałam, że się dziś nie ruszę, bo dominowały zabawy typu "rodzinka żabek". Naskakałam się, z "małymi żabkami", a to na plecach, a to na kolanie przyczepionymi. Normalnie aquaareobik z ciężarkami
[lol] .
Myślałam, koniec, jutro się nie ruszę... tymczasem zero bólu dziś rano, nawet w kolanie, które ostatnio znów mi trochę dokuczało... za to poczucie zdrowo poruszonych mięśni. :D
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: lucysia » sob sie 28, 2010 6:52 pm

Basen ,to jest TO!
W tamtym roku chodziłam sporadycznie jak Nika pływała,w tym obiecuję sobie że tyle samo co Nika będę i ja chodzić.Robiłam 17 basenów ,tyle wystarczy a kręgosłup się wzmocni,z tym że jak pływam to mam potem taaakie bary [lol]

Byłam w tym tygodniu u ortopedy,jak zobaczył moje RTG to coś nieładnie pod nosem powiedział ;) i od razu 30 zabiegów fizykoterapii zapisał.Paskudnie teraz dostaję po dupie w te śliwki,dawno tak nie bolało.Stanowczo muszę basen odwiedzić.
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Poprzednia

Wróć do Kosmetyka i Leczenie Naturalne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości