Mam trochę świeżego terenu do przygotowania pod trawnik lub jakieś rośliny (jeszcze dokładnie nie wiem). Ziemia jest jałowa – po budowie rok, zarastała chwastami, gdzieniegdzie była przekopywana z piaskiem i zasłonięta włókniną, żeby nie rosły chwasty. Chciałabym ją jakoś przygotować do siania / sadzenia na przyszły rok, czyli spróbować użyźnić w jakiś sposób. Trochę przekopuję z suchymi liśćmi – tych o tej porze roku aż nadmiar, szczególnie jak się mieszka „w lesie”. Kompostu aż tyle nie będę miała, więc szukałam, szukałam, kombinowałam i… Skusiłam się na Humus active:
http://www.humusactive.pl/index.php?p=1_9_Opis
http://www.humusactive.pl/index.php?p=1_6_Jak-stosowa
Wszystko brzmi całkiem fajnie. Wiem, że będę go mogła zastosować na wiosnę doglebowo. Natomiast nie jestem pewna, czy polać nim też teraz ten teren przekopany z liśćmi? Piszą, że doglebowo 2 razy w roku – na wiosnę i na jesieni. Tylko nie piszą nic o polewaniu ziemi, na której nic aktualnie nie rośnie. Na logikę, skoro środek ten ma ułatwiać rozkład szczątków organicznych, to by pasowało polać właśnie teraz. Z drugiej strony piszą, żeby używać środka powyżej 10 stopni. Czyli jak za chwilę temperatury spadną, to już nie będzie działać? Nie namnożą się organizmy? Wiadomo, zaszkodzić nie zaszkodzi, ale nie chciałabym zmarnować tego środka – trochę za niego w końcu zapłaciłam…
Ktoś, coś? Jakieś doświadczenia macie? Podzielicie się?
Aha, mam jeszcze ten do trawników, ale tu akurat sprawa prosta - albo na istniejący trawnik pryskamy, albo tuż przed sianiem bezpośrednio na glebę. Bardzo, bardzo dobra wiadomość - nadaje się w sam raz dla takich leniuchów jak ja