http://naradka.wordpress.com/2010/10/22/poinsecja/
"Rodzina: Euphorbiaceae – wilczomleczowate
Tak wygląda roślina gatunkowa w naturze:
Dla równowagi ze zdjęciem głównym przedstawiam wygląd już mieszańca, uprawianego w ogrodzie w ciepłym Meksyku."
Tyle teorii, a teraz czas na nasze dotychczasowe działania związane z zachowaniem "przy życiu" posiadanych doniczkowych okazów!
A zaczęła Onaela wpisem 12 stycznia 2009 w temacie: Wasze ulubione kwiaty doniczkowe – str. 11
Onaela pisze: Czy komuś udało sie utrzymać przy życiu Poiscencję (Gwiazdę Betlejemską) dłużej niż jeden sezon?
Ja mam właśnie jedną,którą dostałam przed Świętami ,i choc jeszcze wygląda nieżle,to juz zaczęła gubić dolne liście.
Baś_22 pisze:Mnie się to udało parę lat temu Tylko Elu nie pytaj jak to zrobiłam, bo nie pamiętam Kierowałam się jakimiś radami znalezionymi w necie
Onaela pisze:Też kiedyś próbowałam,ale mi nie wyszło
Mam okazje spróbować raz jeszcze-w końcu "do trzech razy sztuka"
Wiem,że trzeba ja przyciąć ,jak straci ładny wygląd,ale co dalej?
mietek pisze:Kiedyś miałem to przez kilka lat i nawet sporo się rozrosły, ale poza frajdą że rosną nie wyglądały tak jak te kupowane w sklepie (choć muszę powiedziec, że mnie się podobały)
Kiedy zaczeły opadać liście lądowały na oknie zimnej piwnicy i aby do wiosny ; wiosną w cieplejsze, krótkie przycięcie i robi się ładny gęsty krzak.
Żeby się wybarwiły trzeba robić im sztuczną noc i sztuczny dzień, no a na święta ..... to już wyższa szkoła kosztów i zachodu- dla jednago krzaczka niewspółmiernie kosztowne i czasochłonne.
Natomiast ładny zielony krzak przez wiele lat TAK - udaje i postępujemy tj przy pelargoni
Baś_22 pisze:Elu znalazłam w swoich zapiskach Próbuj może Ci sie uda
Gwiazda betlejemska – poinsecja – wilczomlecz lśniący
Roślina krótkiego dnia. Jest to roślina ciepłolubna. Szkodzi jej temperatura niższa niż 10 stopni Celsjusza. Nie znosi przeciągów i suchego powietrza.Optymalne dla niej warunki to, wilgotne powietrze, Lekko - za to stale - wilgotna ziemia w doniczce, Temperatura 20 stopni Celsjusza, Dużo światła. Po przekwitnięciu, najlepiej w marcu należy roślinę silnie skrócić, tak aby na pędach zostały 3-4 pąki i postawić w chłodnym, może też być ciemnym, pomieszczeniu o temperaturze do 14 stopni Celsjusza (roślina wtedy nie rośnie i obywa się bez wody). Po dwóch miesiącach przesadzamy ją do świeżej ziemi, najlepiej do substratu torfowego i przenosimy do ciepłego i widnego miejsca (ale nie w pełnym słońcu). Teraz pozbawioną liści poinsecję należy podlewać letnią wodą, co pobudzi ją do wzrostu. Po kilku tygodniach zaczynamy ją zasilać nawozem do roślin o liściach dekoracyjnych. Należy pamiętać, że pochodzi z tropiku musi mieć więc dużo wilgoci w powietrzu. Gdy tylko wytworzy młode pędy z 4-5 liśćmi, możemy ją przyciąć, dzięki czemu roślina silniej się rozkrzewi. Na tych zabiegach minie nam całe lato. W listopadzie należy przygotować jakiś pojemnik, np. kartonowe pudło i na 30-40 dni przed Bożym Narodzeniem i zakryć roślinę na około 16 godzin - mniej więcej od popołudnia do godziny 9 rano. Wilczomlecz lśniący to roślina krótkiego dnia. Zawiązuje i wykształca kwiaty w zależności od ilości światła. Idealne dla niego warunki to tylko 8 godzin światła dziennego. Tak pielęgnowana gwiazda betlejemska znowu cieszyć nas będzie w grudniu. Barwą i kształtem...wcale nie kwiatów, bo te są drobniutkie, blade i mało atrakcyjne, a liści przykwiatowych w kolorze czerwonym, białym, różowym lub kremowym.
Onaela pisze:Oooo,to ciekawe Basiu-będę eksperymentować Dziękuję bardzo
mietek pisze:Baś ładnie to opisał, ale czuję że muszę sprecyzować moje doświadczenia z tą roślinką.
Jak już pisałem z wychodowaniem zielonego krzaka nie ma większego problemu za to z uzyskaniem wybarwienia owszem. Samo zakrycie przed światłem to za mało- noc robi się za długa- w nocy trzeba zrobić drugi dzień i doświetlać sztucznie.... Problem w tym, że jesienią już jest w mieszkaniach sucho!! i b. ciepło!! Doświetlanie ( przynajmniej tak było u mnie w małym mieszkaniu) też powoduje, że jest jeszcze bardziej ciepło i sucho.
Udało się kiedyś uzyskać przebarwienia lecz niezbyt efektowne i pokrój roślinki też był byle jaki....
Onaelu próbuj ten zielony krzak może być bardzo ładny i gęsty ; ja miałem taki prawie 1 metr wysoki z którego pobierałem sadzonki, a z sadzonkami ćwiczyłem różne warunki uprawy z różnym skutkiem
WIerząc w powodzenie: Pozdrawiam M.
Zapomniałem dodać : przy robieniu sadzonek wycieka sok - kładziemy to na starą gazetę i czekamy aż lekko podeschnie potem ukorzeniacz i do piachu. Uwaga podobno ten sok jest mocno trujący- zabezpieczyć przed dziećmi, zwierzętami i dorosłymi..
Cebulka pisze:... Zwłaszcza przed tymi trzecimi
Mietku - jesteś kopalnią wiedzy różnorakiej
Ja też oczywiście próbowałam z poinsencją ale niestety stwierdziłam brak wymaganej ilości cierpliwości |A jeszcze doświetlanie sztuczne?
Onaela pisze:Dziękuję Mietek,z Twoich doświadczeń wynika,że sprawa prostą nie jest i chyba mnie ciut zniechęciłeś do eksperymentów,zwłaszcza nie podoba mi sie to nocne doświetlanie .
Onaela pisze:Moja bożonarodzeniowa Poiscencja ma sie całkiem dobrze >Na początku zgubiła trochę liści tuż nad ziemią,a teraz trzyma sie dzielnie:).Na dodatek zielone liście u góry zaczynają sie przebarwiać na czerwono
Ale doświetlam ja razem ze storczykami i Hipeastrum jarzeniówką ze starego regału
Jedynka pisze:Nigdy nie udało mi się utrzymać Poisencji. Po jakimś czasie nadawała się do wyrzucenia. Nie pomagało dokarmianie, przestawianie. Zostawały tylko gołe łodygi.
mietek pisze:Ja nie dokarmiałem, czekałem do wiosny w chłodnym, troche zmarnieje i po przycięciu odradza sie i wtedy dać troche jedzonka.
I na koniec post Cebulki, który mnie zainspirował do wyodrębnienia powyższych wiadomości z treści archiwalnych Ekotopiku!
Anamaria pisze:No, niezły sposób z tą szafą - tylko niestety dla niezapominalskich.