Z tego co wiem, to
Szlumbergery podlewa się stopniowo intensywniej właśnie po pojawieniu się pąków. Ale czy co 4 dni to znów nie za dużo to nie wiem. Ja podlewam tak raz na tydzień, teraz właśnie mi zakwitł, a jakiś czas temu pisałam, że się wybudził ze snu
Pare słów o nim.
Aby w ogóle zakwitł musi przejść okres spoczynku, jest on niezbędny do zawiązania się późniejszych pąków. Po zawiązaniu pąków nie można go przestawiać, bo będzie zrzucać pąki.
Po przekwitnieniu należy zapewnić temperaturę między 10-15 stopni C i ograniczyć podlewanie do minimum, czyli tak, żeby nie usechł, ja wtedy podlewam tak raz na 3 tygodnie. Czas spoczynku jest tak mniej więcej do wiosny. W połowie marca roślinę przesadzamy i polecają aby od kwietnia zacząć podlewać ciut obficiej i gdy zobaczymy, że rozpoczyna się okres wzrostu zasilić roślinę pożywką w płynie. W okresie letnim -lipiec sierpień, roślina znów zapada w okres spoczynku czyli znów podlewamy mało. Pollecane jest tak od jesieni podlewanie częstrze i zasilanie odżywką co 14 dni aż do zawiązania się pąków. Trafiłam, że podobno w okresie przebudzenia jesiennego można zraszać, ale jakoś nie jestem do tego przekonana, ale podaję co wiem.
Acha, rośliny lubią miejsca jasne, ale niepełne nasłonecznienie; polecane podłoże dla nich to piaszczyste, próchnicze o odczynie kwaśnym ph5-6.